Pieszczoty w rodzinie

Pieszczoty w rodzinie

Ciągle nam mówią, jak ważna jest rodzina i że dla polskiej rodziny trzeba zrobić wszystko. Mamy więc Rodzinę Radia Maryja, rodzinę klubów „Gazety Polskiej” i rodzinę braci Karnowskich. No i rodzinkę tygodnika „Do Rzeczy”, czyli familię Pawła Lisickiego. Tylu samców alfa, a posada prezesa TVP tylko jedna. Walczą więc samce i ich dwory medialne. Jeszcze nie na noże. Ale po gazetach latają słowa, które mają konkurenta zniszczyć, sponiewierać i ośmieszyć. Wet za wet. Dzieci resortowe to mały pryszcz. Prawdziwa jatka jest dziś na prawicy. Cytujemy, i to dosłownie.

„Gazeta Polska” o braciach K.
Karnowscy myślą o Jarosławie Kaczyńskim to samo co „Gazeta Wyborcza” i TVN. Patrzą na niego oczami lemingów. A może jeszcze gorzej. To przecież Michał Karnowski połowę życia zawodowego przepracował w „Newsweeku”, „Dzienniku” i „Polsce The Times”. A na dodatek w 2010 r. razem z Piotrem Zarembą przeprowadził wywiad z Jerzym Urbanem dla „Dziennika”. Te straszne grzechy i tak są drobnostką przy tym, co robił Jacek Kurski.
I o prezesie TVP
Za Kurskim ciągnie się opinia notorycznego rozłamowca, który kolegom nie szczędzi medialnych kopniaków. Bracia Karnowscy, podobnie koniunkturalni jak Kurski, szybko znaleźli wspólny język. Kurski odwdzięczył się Karnowskim za poparcie, lansując ich media bez żadnego umiaru, czasem wręcz groteskowo. Przez miesiące patrzyliśmy, jak Kurski za znaczne pieniądze rozmontowuje zespół Telewizji Republika. Bracia Karnowscy nie zostawili najlepszego wyjścia Kaczyńskiemu. Albo obroni Kurskiego przed „Gazetą Polską”, albo okaże się słabym politykiem.

Jacek Kurski o Krzysztofie Czabańskim
Odpowiada za dwie rzeczy: zabezpieczenie finansowe dla mediów publicznych i przygotowanie ustawy medialnej, tzw. zerowej, która rozwiązałaby wszystkie umowy i pozwoliła na głębokie zmiany kadrowe. Miał do tego wszystkie możliwe narzędzia, miał pół roku spokoju, miał wsparcie wszystkich na prawicy. No i co? Nic. Nie ma nowego abonamentu. Nie ma opcji zerowej. A jest? Wprowadzenie niepotrzebnego chaosu.
I o swoich zasługach
Gdyby się udało TVP rozchwiać, to… poparcie dla obozu zmian w Polsce (czyli PiS) spadłoby w sondażach o kilkanaście procent. Kiedy zostałem prezesem TVP, Nowoczesna w sondażach remisowała z PiS (27:29). Dziś jest 40:15 na korzyść PiS. Czyli ta kotwica ma ogromny wpływ.

Wydanie: 2016, 35/2016

Kategorie: Przebłyski

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy