Piknik kowbojów

Piknik kowbojów

W Mrągowie przez trzy dni rozbrzmiewała muzyka country

– Na piknik jak na Pierwszego Maja i Boże Ciało, pogoda murowana – pokrzykują młodzi ludzie, wylewając wodę z namiotu po piątkowej ulewie. – Deszcz postraszył mieszczuchów-leniuchów, zostali prawdziwi „countrowcy”.
I rzeczywiście: na wieczornym koncercie „Piosenki Radia Kierowców” pogoda się poprawiła, a podczas benefisu Korneliusza Pacudy nad pięknym Czosem pojawiła się tęcza. Przebojów country słuchali nie tylko ludzie tłumnie zgromadzeni w amfiteatrze, ale także pływający na łódkach, żaglówkach, siedzący w pobliskich kawiarniach i pubach, a nawet na balkonach nadjeziornych domów.
Po koncertach także w miasteczku można było usłyszeć standardy muzyki country w wykonaniu jej fanów (nie zawsze trzeźwych). Najbardziej popularnym szlagierem na polach namiotowych i kempingach okazał się przebój Cezarego Makiewicza: „Wszystkie drogi prowadzą do Mrągowa”.
Od 27 do 29 lipca 35-tysięczne Mrągowo pęka w szwach. W tym roku, podobnie jak w poprzednich, na piknik przyjechało około 20 tys. ludzi. W licznych hotelach, pensjonatach i na kempingach nie ma wolnych miejsc. Fani country przyjeżdżają z całej Polski. Wśród środków lokomocji rzucają się w oczy fikuśne trabanty i syrenki przerobione na kabriolety, harleye i jawy pomalowane w kowbojskie atrybuty. Kilkanaście osób przybyło konno, także panie, oczywiście w strojach kowbojskich. Kowboje są wszędzie: w hotelach, pubach. Rozweseleni młodzieńcy na motorach, w łupinach od arbuzów zamiast kasków, jeżdżą wkoło miasta, pokrzykując „Kochajmy się! Bo wszyscy kowboje to jedna rodzina!”.
Pan Marian przyjeżdża na piknik do Mrągowa od siedmiu lat. Pierwszy raz był prywatnie, jako miłośnik country. Podobała mu się nie tylko muzyka, także styl życia „countrowców”. Ci, którzy mieli kowbojskie kapelusze, kamizelki i buty, wyróżniali się, ludzie robili sobie z nimi zdjęcia. Pan Marian poczuł, że można zrobić biznes na pamiątkach. Rok później przyjechał z towarem. – Na kapeluszach i butach „kowbojkach” zarobiłem więcej niż przez pół roku jako elektryk w olsztyńskiej firmie. Zabrakło mi towaru. Od tamtej pory przyjeżdżam tu co roku, ale biznes już się tak nie kręci. Stali bywalcy mają całe walizki kowbojskich ciuchów. Teraz najlepiej idą małe gadżety: gwiazdy szeryfa, pistolety, koszulki, czapeczki, naklejki, kubki, zmywalne tatuaże.
Młoda mama kupuje kilkuletniemu chłopcu pistolet i gwiazdę szeryfa. Dziecko ubrane jest od stóp do głów „na kowboja”. Strój nie jest tani, ale mama puchnie z dumy, że jej pociecha wygląda jak z westernu. Buty „kowbojki”
– 180 zł, spodnie z frędzlami – 90 zł, kapelusz – 100, kurtka skórzana z frędzlami – 250 zł. – Nawet majtki i skarpetki ma w kowboje – śmieje się mama małego szeryfa.
Obok kram z akcesoriami pirackimi: chusty z trupią czaszką, czarne opaski na jedno oko. Sprzedawca jest wielbicielem Tomasza Szweda. Przyjechał tu z towarem, który „nie poszedł” nad morzem.
– Piraci to byli kowboje mórz – tłumaczy jakiemuś chłopcu. – Niektórzy mieli dwie fuchy, latem najmowali się jako kowboje, zimą pływali po morzach jako piraci.
Wśród imprez towarzyszących największym zainteresowaniem cieszy się pokaz mody country oraz dyskoteka country.
Jacek i Joanna z Jeleniej Góry, tegoroczni maturzyści, robią wrażenie na dyskotece.
– Chodziliśmy na kurs tańca country, rok temu braliśmy udział w warsztatach, które zorganizowała podczas pikniku pani Ewa Dąbrowska, mistrzyni tańca country. Mamy fioła na punkcie country, należymy do fanklubu i marzymy o tym, żeby kiedyś pojechać na dawny Dziki Zachód i zobaczyć prawdziwych kowbojów.
Państwo Jakubiak z Pułtuska przyjeżdżają do Mrągowa od trzech lat. On – księgowy, ona – stomatolog.
– Lubimy atmosferę pikniku, bo ściągają tu różni zwariowani ludzie, jest mnóstwo odlotowych imprez, sympatyczna atmosfera, taki wakacyjny luz. W domu rzadko słuchamy muzyki country, nie należymy do żadnego fanklubu i nie mamy przyjaciół „countrowców”, a tu chodzimy na wszystkie koncerty, pokazy i parady. Za rok też tu przyjedziemy.

Wydanie: 2001, 32/2001

Kategorie: Obserwacje
Tagi: Ewa Wituska

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy