PiS czyści w Ameryce

PiS czyści w Ameryce

Dobra zmiana sięgnęła nie tylko placówek dyplomatycznych, ale również konsularnych. Tu także zachodzą zmiany. M.in. czyszczone są placówki w USA. Już w styczniu odwołano z Chicago konsul generalną Paulinę Kapuścińską, a wiosną konsul generalną z Nowego Jorku Urszulę Gacek.
Czy powodem była ich zła praca? Nie. Inne były powody. Przedstawił je w Sejmie wiceminister spraw zagranicznych Jan Dziedziczak.
O Paulinie Kapuścińskiej mówił tak: – Mąż odwołanej pani konsul był oficerem wywiadu wojskowego PRL, działał zresztą w latach 80. bardzo aktywnie w zachodnich Niemczech. Uważaliśmy, my, posłowie Prawa i Sprawiedliwości, że to nie jest dobry pomysł, żeby do ludzi, którzy musieli uciekać z Polski w okresie PRL, wysyłać do reprezentowania Rzeczypospolitej takie osoby.
Ha! Ponad cztery lata temu, w marcu 2012 r., ta sama Paulina Kapuścińska była przesłuchiwana przed sejmową Komisją ds. Łączności z Polakami za Granicą. Wtedy ten sam Jan Dziedziczak, wówczas poseł, pytał ją o tego samego męża oficera wywiadu. Ach! Wówczas pani Kapuścińska przekroczyła wszystkie granice w zapewnianiu PiS i Jarosława Kaczyńskiego (też był obecny na sali) o swojej lojalności (choć wysyłała ją PO) i prawie że wyparła się małżonka.
Najpierw podkreślała, że na pierwszą placówkę, do Los Angeles, wysłała ją Anna Fotyga, a nie broń Boże Włodzimierz Cimoszewicz! A tam wyświetlała film Ewy Stankiewicz „Trzech kumpli” o Wildsteinie, Pyjasie i Maleszce oraz organizowała spotkania o powstaniu warszawskim.
– Cała moja rodzina walczyła z opresją komunistyczną – wołała. – Uważam za niewłaściwą i niemerytoryczną rozmowę w tak dużej części na temat mojego męża, którego szczęśliwie poznałam niecałe trzy lata temu. W administracji pracuję od kilkunastu lat – ciężko i lojalnie. Moi rodzice, którzy byli działaczami „Solidarności”, w stanie wojennym pozbawieni pracy, dziennikarze, nigdy nie dawali mi takiej możliwości, jak nauka języka na placówce, ponieważ było to absolutnie niedopuszczalne. Nie wyjeżdżali na placówki, nie szli na kompromisy. Panie premierze – tak wołała do Jarosława Kaczyńskiego – ma pan w moim ojcu oddanego wyborcę. Nie chcę opowiadać o moim mężu. Nie chcę opowiadać o moich rodzicach. Nie chcę opowiadać o moich dziadkach, którzy byli zamordowani, ponieważ uważam to za niestosowne.
No i co? PiS wzięło władzę i niemal od razu ją odwołało, choć do końca zwyczajowej kadencji brakowało jej czterech miesięcy. Niech ma i wie.
A Urszula Gacek? Którą PiS wywala po niespełna dwóch latach pracy? Jej ojciec służył w armii Andersa, ona sama urodziła się w Anglii, skończyła Oxford. Czyli dla PiS powinna być kimś idealnym. Zwłaszcza że jej pracę w Nowym Jorku oceniano wysoko. Ale popełniła błąd, wcześniej związała się z Platformą.
I ten błąd wypomniał jej Dziedziczak, mówiąc: – Jeśli chodzi o Nowy Jork, to oczywiście wychodzimy z założenia, że dużo lepiej jest, kiedy konsulem będzie doświadczony dyplomata, a bycie senatorem czy później posłem do Parlamentu Europejskiego z Platformy Obywatelskiej nie jest wystarczającą kwalifikacją. Teraz będzie tam, mogę zapowiedzieć państwu, profesjonalny dyplomata.
Prawda, że proste?

Wydanie: 2016, 34/2016

Kategorie: Kronika Dobrej Zmiany
Tagi: Attaché

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy