Po pracę do Unii

Po pracę do Unii

Gdzie nas zatrudnią legalnie, a gdzie długo jeszcze będziemy pracować na czarno ?

Andrzej Grzegorczyk skończył dwa lata temu fizykę na Politechnice Warszawskiej. Obronił się na piątkę, szacowna komisja uściskała mu prawicę i z mgr przed nazwiskiem ruszył na poszukiwanie pracy. Chciał zostać na uczelni, ale nie było dla niego miejsca. Krążył po znajomych, znajomych ich znajomych, pisał CV i listy motywacyjne. Tak minął prawie rok. I gdy w lodówce zrobiło się naprawdę pusto, Andrzej dostał pierwszą poważną propozycję. Miał zostać stróżem nocnym na parkingu. – Pan myśli, że to nic wielkiego. Ale pan się myli, bo tu ludzie swoje auta w dobrej wierze nam powierzają – usłyszał na wstępie.
Pewnego razu odwiedził swojego promotora i opowiedział, jak mu się wiedzie. Po kilku dniach dostał telefon, że na uniwersytecie w Nijmegen w Holandii znalazłoby się dla niego miejsce na studiach doktoranckich. Krótko naradzał się z żoną. W Holandii mają już za sobą pierwszą Gwiazdkę. To nic, że nad buzującym reaktorem. Najważniejsze, że jest praca. Andrzej lubi żartować, że robi amerykańską karierę w iście europejskim stylu: od stróża parkingowego po wielce szacownego pana doktora.
W podobnej sytuacji jest Małgorzata Taradejna z Warszawy, która właśnie kończy pisać pracę magisterską. Na maj 2004 r. czeka jak na godzinę zero. Wtedy otworzy się przed nią unijny rynek pracy. – Marzę o studiach w Anglii, ale żeby się na nich utrzymać, muszę znaleźć tam pracę. Do tej pory było to nierealne – mówi. Chce wyjechać chociaż na rok, dwa. Zacznie od Anglii, potem może Hiszpania. – Nie zraża mnie praca barmanki czy kelnerki. To w końcu dopiero początek. Poza tym skoro dają mi taką szansę, to czemu miałabym nie spróbować?
Sama zbierała informacje o pracy w Unii, głównie przez Internet. Mówi, że znalezienie porządnej pracy nie jest łatwe, ale jak ktoś jest uparty, to sobie poradzi. – Ja też sobie poradzę. W przypadku Australii czy Ameryki może miałabym wątpliwości. Ale Europa? To w końcu tylko dwie godziny samolotem. Więcej czasu spędzam w autobusie na trasie Ursynów-Żoliborz – dodaje.

Dla chcącego…

Badania przeprowadzone przez CBOS pokazują, że Polacy są coraz bardziej zdecydowani wyjechać do pracy w Unii. W październiku 2000 r. taką wolę wyrażało 10% badanych, w maju 2003 – o 3% więcej. Największym powodzeniem cieszą się Niemcy i Francja. Do samych Niemiec wyjeżdża co roku legalnie blisko 300 tys. Polaków.
Obecnie to, czy możemy pracować za granicą, zależy od tego, czy dany kraj zezwala przedsiębiorstwom na zatrudnianie obcokrajowców. Mamy do wyboru pracę w kraju, z którym Polska podpisała umowę dwustronną, samozatrudnienie albo pracę w kraju, z którym nie mamy takiej umowy. Pierwsze rozwiązanie jest najprostsze. Poszukiwaniem kandydatów i weryfikacją umów zajmują się wojewódzkie urzędy pracy. Polska ma 13 porozumień i umów międzynarodowych, z czego pięć dotyczy krajów UE: Niemiec, Francji, Belgii, Hiszpanii i Luksemburga.
Polacy w Niemczech mogą zatrudniać się na kilku zasadach. Po pierwsze, umowy o dzieło. Takie zezwolenie wydawane jest na czas nie dłuższy niż dwa lata, a dla stanowisk kierowniczych i administracyjnych – cztery lata. Inna możliwość to zatrudnienie długookresowe, w charakterze pracownika gościa. Obowiązuje tu limit do tysiąca osób rocznie, ale w zeszłym roku nie został on nawet wykorzystany (wyjechało 776 osób). Natomiast zatrudnienie sezonowe nie jest limitowane. W zeszłym roku na tych zasadach wyjechało około 200 tys. Polaków. To samo dotyczy wakacyjnego zatrudniania studentów, które zależy od potrzeb pracodawców.
W 2001 r. do Polski wpłynęły 5292 oferty pracy ze strony francuskiej. Najczęściej propozycje pracy sezonowej przy zbiorze winogron. Natomiast w ramach staży do Francji co roku może wyjechać tysiąc Polaków. Warunkiem jest wiek od 18 do 35 lat, dobra znajomość języka i wykształcenie przynajmniej zasadnicze zawodowe.
Belgia ma już bez porównania skromniejszą ofertę, tylko 250 obywateli Polski rocznie może pracować tam w charakterze stażystów w wyuczonym zawodzie. Pracodawcy trzeba szukać na własną rękę, a za nielegalną pracę grożą deportacja i wpis do paszportu z zakazem wjazdu na tzw. terytorium Schengen, czyli do większości krajów Unii.
Umowa z Hiszpanią przewiduje, że na staże może wyjechać każdego roku do 50 osób. Warunki są podobne: wiek (do 35 lat), wykształcenie (przynajmniej zasadnicze zawodowe) i dobra znajomość języka. W Hiszpanii najłatwiej o pracę przy zbieraniu truskawek, cytrusów i oliwek.
Austria, z którą Polska nie ma podpisanej umowy dwustronnej, bardzo rygorystycznie podchodzi do zatrudniania cudzoziemców. Dlatego Polacy mogą mieć spore problemy z podjęciem legalnej pracy. Obcokrajowcy mogą tam stanowić maksymalnie 8% całej siły roboczej. Ale ten limit i tak jest już w większości zagospodarowany przez obcokrajowców mieszkających w Austrii na stałe. Wyjątkiem jest praca sezonowa, która może trwać maksymalnie sześć miesięcy. Jednak polscy studenci nie mogą pracować legalnie w Austrii nawet w wakacje.
Natomiast zgodnie z prawem holenderskim pracodawca może zatrudnić cudzoziemca tylko wtedy, gdy uzyska zezwolenie Centralnego Zarządu Siły Roboczej. A takie wydane jest tylko wówczas, gdy nie ma chętnych na pracę wśród obywateli Holandii.
Między Polską a Wielką Brytanią nie ma żadnej preferencyjnej umowy określającej zasady podejmowania pracy przez obywateli obu państw. O formalne zatrudnienie mogą się tu starać wysoko wykwalifikowani specjaliści. Choć procedura też nie jest zbyt prosta: z inicjatywą do brytyjskiego MSZ występuje pracodawca, a ministerstwo nakazuje zamieszczenie ogłoszenia w prasie. I jeśli nie wzbudzi ono zainteresowania Brytyjczyków, wtedy zgoda jest wydawana. W 2001 r. nadesłano z Wielkiej Brytanii 1758 ofert pracy dla Polaków, głównie z branży finansowej, sektora telekomunikacji, informatyków i lekarzy.
Podobna sytuacja jest we Włoszech, które w zeszłym roku wydały nam ponad 9 tys. pozwoleń na pracę. Polak, który chce tam legalnie pracować, musi znaleźć pracodawcę na własną rękę. I upewnić się, że nie ma żadnego Włocha chętnego na jego miejsce.
Raport Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej pokazuje, że Polska jest typowym krajem emigracji zatrudnieniowej. Czyli więcej obywateli polskich poszukuje zatrudnienia za granicą niż obywateli innych państw w Polsce. W samych krajach UE rocznie pracuje legalnie ok. 400 tys. Polaków. Choć nie zmniejsza to zdecydowanie naszego bezrobocia, to jednak w wyniku podejmowania pracy za granicą liczba zarejestrowanych w pośredniakach jest niższa o jakieś 150 tys. osób.
– Niewiele osób wie, że już teraz istnieje opcja samozatrudnienia w Unii. W Brukseli poznałam wielu ludzi, głównie z branży budowlanej, którzy pracują tam całkowicie legalnie – mówi Justyna Sobieska, tegoroczna absolwentka SGH, która razem z Łukaszem Dzieniszem napisała poradnik „Praca i staże w Unii Europejskiej”. W samozatrudnieniu chodzi o prowadzenie działalności gospodarczej na własny rachunek bez prawa do poszukiwania zatrudnienia na miejscowym rynku pracy. Może to być osiedlowy sklepik, malowanie mieszkań albo wykonywanie projektów architektonicznych. Trzeba zacząć od złożenia wniosku o wydanie wizy pobytowej w ambasadzie czy konsulacie państwa, w którym chcemy pracować. Potrzebny jest jeszcze rzetelny biznesplan oraz dowód posiadania odpowiednich środków na koncie. Ostatni etap to osiedlenie się w wybranym kraju i zarejestrowanie działalności gospodarczej na obowiązujących tam zasadach.
Justyna i Łukasz napisali swój poradnik, bo jak mówią, brakowało takiej publikacji. – Informacje są, ale rozrzucone po bardzo wielu miejscach – mówią. Dodają, że sami wyjeżdżali do prac sezonowych, na staże w instytucjach UE i borykali się z problemami, których teraz dzięki książce będzie można uniknąć.
Pomagać coraz intensywniej będą też wojewódzkie urzędy pracy. I tak na stronie mazowieckiego urzędu (www.wup.mazowsze.pl) pojawił się już obszerny przewodnik „Kowalski szuka pracy w Unii”. – A na razie wszystkim, którzy do nas przychodzą, mówimy, żeby koniecznie podnosili swoje kwalifikacje – mówi Ewa Flaszyńska z warszawskiego urzędu pracy. – Bo w Unii nikt na nas nie czeka z otwartymi ramionami tylko dlatego, że my to my. To, co się liczy naprawdę, to umiejętności.

Rynek otwarty

Dane statystyczne Eurostatu, urzędu statystycznego UE, pokazują, że liczba zatrudnionych w 2000 r. była aż o 10 mln wyższa niż w 1995 r. Tylko między 1998 a 2000 rokiem powstało 7,8 mln nowych miejsc pracy. Średnia stopa bezrobocia w listopadzie zeszłego roku była na poziomie 7,7%. – Unijny poziom bezrobocia nie jest może aż tak znaczny jak w Polsce, ale problem przez to nie znika – mówi psycholog Andrzej Tucholski. – Poza tym poziom wynagrodzenia w Unii nie jest aż tak wysoki, jak wielu rodzimym fachowcom mogłoby się wydawać. Już teraz specjaliści z Zachodu poszukują pracy w Polsce, bo tu mają większe szanse na awans i lepszą pensję.
Mimo to niektóre państwa członkowskie obawiają się, że po maju 2004 r. ruszy do nich fala nowych bezrobotnych. – Te kraje, które zdecydują się na otwarcie swoich rynków pracy, nie będą mogły ponownie ich zamknąć – mówi Maciej Duszczyk z departamentu analiz ekonomicznych i społecznych UKIE. – Mogą jednak wprowadzić tzw. klauzulę ochronną (dotyczy swobody przepływu osób). To wentyl bezpieczeństwa, który i tak obowiązywał już wiele lat w Unii i nigdy nie został zastosowany.
Z raportu UKIE o korzyściach i kosztach przystąpienia Polski do UE: „Nie należy oczekiwać, by emigracja zarobkowa Polaków przyjęła charakter stały. Możemy mieć do czynienia ze zwiększeniem migracji maksymalnie o około 100 tys. osób rocznie. Z odwrotną sytuacją mielibyśmy do czynienia w scenariuszu izolacji. Brak pewności co do rozwoju Polski i szans zawodowych mógłby skłonić znaczącą grupę obywateli do stałej emigracji”.
– Za chwilę będziemy najmłodszym społeczeństwem Unii. Dostarczymy na rynek młodą, dobrze wykształconą kadrę. Z drugiej strony, już pojawiają się prognozy, że Polaków wyjeżdżających za granicę zastąpią poszukujący pracy spoza Unii. To zapowiedź sporych ruchów migracyjnych – mówi Andrzej Tucholski. Jego zdaniem, część z grupy 3 mln bezrobotnych zaryzykuje i poszuka pracy za granicą. – Chociaż na pewien czas, bo nie sądzę, żeby planowali zostać na stałe. Polacy są za bardzo związani z rodziną.

Gotowi, do biegu…

Do Wojewódzkich Urzędów Pracy już teraz zgłaszają się osoby, które poważnie myślą o pracy w Unii. – Młodych jest zdecydowanie więcej. – mówi Ewa Flaszyńska. – Pytają najczęściej o pracę w instytucjach unijnych i o możliwość stażu. Do urzędów zgłaszają się wszyscy bez względu na wykształcenie. Mówimy im, co mają robić, gdzie szukać pracy, na które przepisy zwracać uwagę.
– Zasadniczym problemem jest możliwość wykonywania zawodu zgodnie z indywidualnymi kwalifikacjami. O ile ze strony formalno-prawnej (zasiłek chorobowy, nabywanie nowych kwalifikacji, przekwalifikowanie) wszystko jest ustalone w prawodawstwie każdego z państw członkowskich, o tyle trudniejszą sprawą jest uznawanie dyplomów i kwalifikacji – podkreśla Andrzej Tucholski. W Unii istnieją dwa systemy uznawania kwalifikacji zawodowych. Pierwszy, zwany sektorowym, dotyczy lekarzy, pielęgniarek, dentystów, weterynarzy i w pewnym stopniu farmaceutów. Opiera się na koordynacji systemów kształcenia: dyplomy uzyskane w poszczególnych państwach znaczą tyle samo. Drugi, tzw. ogólny, dotyczy pozostałych zawodów. Weryfikacja wiedzy i umiejętności odbywa się na zasadzie stażu adaptacyjnego lub egzaminu kwalifikacyjnego, który jest zdawany w języku państwa przyjmującego. Tak więc poza bardzo dobrą znajomością języka fachowego w grę wchodzi jeszcze zdanie egzaminów z tych przedmiotów, których nie było w trybie kształcenia na rodzimej uczelni.
Po naszej akcesji do Unii szukanie pracy w krajach członkowskich będzie możliwe bez opuszczania Polski. Baza danych systemu EURES (Europejskie Służby Zatrudnienia) umożliwia nie tylko szukanie pracy, uzyskanie informacji lub konsultacji, ale także kontakt z pracodawcą i podpisanie umowy. Innym, bardziej tradycyjnym wyjściem jest wyjazd za okazaniem paszportu lub dowodu osobistego za granicę, gdzie będzie można przebywać trzy lub sześć miesięcy – w zależności od kraju – i szukanie pracy na miejscu. Gdy nam się poszczęści, kolejny krok to wystąpienie o kartę pobytową wydawaną zazwyczaj na pięć lat.
Poza systemem EURES w Internecie jest mnóstwo miejsc z ofertami pracy w krajach UE. Niektóre z nich, jak serwisy Ministerstw Pracy holenderskiego i szwedzkiego, są bardzo przyjazne dla kandydatów i przeprowadzają ich krok po kroku przez wszystkie procedury. „A jeśli najlepsi pracownicy dla twojej firmy są w innym europejskim kraju?”, głosi reklama serwisu EURES na stronie szwedzkiego Ministerstwa Pracy. Wielu Polaków liczy na takie myślenie unijnych pracodawców.
Trzeba jednak pamiętać, że konkurencja będzie ogromna, bo podobne marzenia mają mieszkańcy pozostałych dziewięciu państw wchodzących wraz z nami do Unii. Czy mamy zatem jakąś przewagę jako nacja? Andrzej Tucholski twierdzi, że Polacy są bardzo różnie oceniani jako pracownicy. – Wykonawstwo powierzano firmom polskim ze względu na – ponoć słowiańską – terminowość i staranność. Polaków ceni się też za tworzenie dobrej atmosfery w miejscu pracy. Gorzej, gdy oceniać to, co niektórzy Polacy robią po pracy. Bo my bardzo źle znosimy samotność. No i ta nie najlepsza znajomość języków. Trudno nam przez to zasymilować się z resztą pracowników – mówi Andrzej Tucholski.
Zapotrzebowanie na pracowników w każdym kraju jest inne (patrz: tabelka). Jednak raport ekspertów UKIE prognozuje, że z otwarcia europejskich rynków pracy w największym stopniu skorzystają osoby podejmujące pracę w rolnictwie, hotelarstwie czy budownictwie.

Zostań eurokratą

Sekretarki, tłumacze, absolwenci, prawa i ekonomii, którzy marzą o ciepłej posadce w Brukseli albo Strasburgu, mają szansę stanąć w szranki i spełnić sny. 22 maja 2003 r. Biuro ds. Selekcji Kadr (EPSO: www.europa.eu.int/epso) dla instytucji UE ogłosiło konkurs dla funkcjonariuszy wspólnotowych z 10 krajów wchodzących do Unii w maju 2004 r. Na podstawie tej rekrutacji EPSO zamierza umieścić na liście rezerwowej 870 nazwisk Polaków, którzy znajdą zatrudnienie w instytucjach europejskich po rozszerzeniu w ramach zapotrzebowania poszczególnych departamentów. Rekrutacja obejmuje wszystkie instytucje obsługiwane przez Biuro ds. Selekcji Kadr: Komisję Europejską, Radę UE, Europejski Trybunał Sprawiedliwości, Komitet Regionów, Komitet Ekonomiczno-Społeczny oraz sekretariat Europejskiego Rzecznika Praw Obywatelskich. Ogłoszenie konkursu na stanowiska asystenckie kategorii B nastąpi najprawdopodobniej w maju 2004 r., już po wejściu Polski do UE.
W instytucjach UE zatrudnionych jest około 27 tys. osób. Największym pracodawcą wśród organów wspólnotowych jest Komisja Europejska, która daje miejsca pracy 19.350 osobom. Po rozszerzeniu Unii komisja planuje zatrudnienie 3341 obywateli z nowych państw członkowskich. Polsce przypadnie 1341 dobrze płatnych posad. Pozostałe instytucje zaoferują Polakom około 600-800 miejsc pracy. Rekrutacja na większość stanowisk odbywa się w drodze wieloetapowego konkursu. Kandydaci zatrudniani są początkowo na okres próbny, dla wysokich stanowisk to dziewięć miesięcy, dla niższych pół roku. Podstawowe wymaganie to oczywiście bardzo dobra znajomość jednego z podstawowych języków unijnych, czyli angielskiego, francuskiego, niemieckiego albo hiszpańskiego.
Personel pomocniczy zatrudniany jest również w zależności od aktualnych potrzeb, najczęściej do obowiązków asystenckich i kancelaryjnych. Kontrakt trwa rok i może być maksymalnie przedłużony do trzech lat. Rekrutacja na takie stanowiska zakończyła się na początku tego roku, a o apetytach Polaków świadczy fakt, że zgłosiło się aż 10 tys. osób.
– Dla studentów realną szansą na zatrudnienie w instytucjach unijnych jest staż. Co roku są dwa pięciomiesięczne okresy stażowe – jeden zaczyna się we wrześniu, drugi od połowy lutego. Już od dłuższego czasu Polacy mogą składać na nie aplikacje – mówi Justyna Sobieska. Stażu raczej przedłużyć nie można i nie ma możliwości przejścia na stałe zatrudnienie, ale takie doświadczenie liczy się przy startowaniu w konkursie na stałą posadę. Możliwości podjęcia stażu jest sporo – są jeszcze instytucje pozarządowe, agencje wspólnotowe, stowarzyszenia branżowe i frakcje parlamentarne. Każdy student ma szansę, ale preferowane są specjalizacje, a nie adepci studiów europejskich, czyli wiedza o wszystkim i o niczym.
– Tym, co przyciąga młodych ludzi, jest stabilność pracy w instytucjach unijnych, możliwość awansu i oczywiście zarobki – twierdzą autorzy poradnika. – Przykładowo wynagrodzenie na najniższym stanowisku dla kadry z wyższym wykształceniem wynosi 4 tys. euro. Do tego dochodzą dodatki za rozłąkę z krajem, rozłąkę z rodziną i… można kupować bez podatku VAT, między innymi alkohol, benzynę, sprzęt komputerowy oraz samochody. Czas pracy wynosi 37,5 godziny tygodniowo, więc w piątek o 13 urzędnicy jadą do domu.
Jedna z praktyk w procesie rekrutacji może zdziwić Polaków. W wyniku wieloetapowej selekcji konkursowej nazwiska najlepszych kandydatów do pracy umieszczane są na liście rezerwowej, z której potem poszczególne instytucje wybierają pracowników. – Bardzo często takie osoby kontaktują się z szefami departamentów, w których chciałyby pracować, i przedstawiają swoją kandydaturę. Zawsze daje to większą szansę na zaistnienie wśród konkurentów – mówi Justyna Sobieska. Jednym słowem, żeby znaleźć się w wymarzonym departamencie, trzeba uprawiać aktywny lobbing swojej osoby. Chyba że w zapchanej mailami witrynie EPSO pojawi się informacja: „Prosimy nie lobbować”.

Góralowi będzie żal?

Zdaniem ekspertów UKIE, w wyniku wejścia Polski do Unii nie należy się spodziewać powtórzenia zjawiska „drenażu mózgów”, znanego z lat 80. Mimo stale rosnącego popytu na wysoko kwalifikowaną siłę roboczą ze strony wielu państw członkowskich UE oraz USA i Kanady nie obserwuje się wzmożonego zainteresowania wyjazdami. Jako przykład raport podaje m.in. nikłe zainteresowanie polskich pracowników zatrudnieniem w branży informatycznej w Niemczech. Sytuacja ta nie powinna się zmienić po wejściu Polski do Unii.
W pierwszych latach członkostwa może nawet dojść do powrotu Polaków, którzy zdobyli doświadczenia zawodowe w krajach UE i zdecydują się kontynuować karierę w ojczyźnie. Zdaniem autorów raportu UKIE, w przypadku pozostania Polski poza obszarem swobodnego przepływu pracowników sytuacja polskich pracowników pogorszy się w stosunku do obywateli państw, które wejdą do Unii. Polacy będą wtedy skazani na gorzej płatne prace, o najniższym statusie społecznym. Można byłoby się również spodziewać powtórzenia sytuacji z końca lat 80., czyli sukcesywnego odpływu najlepiej wykształconej kadry.
– Polacy, dla których praca na Zachodzie będzie sposobem na nowe życie, szybko zdobędą uznanie i pozycję – twierdzi Andrzej Tucholski. – Ci, którzy zostaną, będą musieli liczyć się z napływem wysoko wykwalifikowanych pracowników z Unii. Bo na rodzimym rynku też trzeba będzie walczyć. – Warto pamiętać, że w również Polsce powstaną nowe, bardzo interesujące miejsca pracy – dodaje Ewa Flaszyńska. – Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że pojawią się u nas obcokrajowcy chcący podjąć pracę w Polsce. To kolejny argument za tym, żeby się uczyć, uczyć i jeszcze raz uczyć.


Czy Unia boi się napływu pracowników z Polski?

Niemcy
„Kölner Stadt-Anzeiger” 17.04.br.
Bezrobocie kształtuje się w Polsce na poziomie 6,6%, czyli mniejszym niż w Niemczech. Wzrost gospodarczy, po najniższym w 2002 r., powinien w 2004 r. przekroczyć ponownie 4%. Wskaźniki te tłumią wcześniejsze obawy, że po akcesji niemiecki rynek pracy zalany zostanie tanią siłą roboczą z Polski. Bezzasadne są też obawy niemieckich rolników. Już teraz bowiem korzystają z otwarcia polskiego rynku dla ich produktów, a bez 300 tys. polskich pracowników sezonowych produkcja rolna, zwłaszcza warzyw i owoców, w ogóle nie byłaby możliwa.

Francja
„Le Monde” 15.04.br.
Kraje Europy Wschodniej rozpoczynają „dostosowanie” z poziomu niższego niż poziom Irlandii, Portugalii, Hiszpanii czy Grecji, które dzięki polityce regionalnej UE nadrobiły dużą część ich opóźnienia. Rozwój ekonomiczny krajów wchodzących do UE jest jednak szansą dla całej Europy. Po rozszerzeniu rynek europejski z 450 mln ludzi będzie drugim co do wielkości na świecie. Podniesienie poziomu życia w tych krajach zmniejszy też konkurencyjność ich siły roboczej.

Austria
„Die Presse” 22.05.br.
Instytut Badania Opinii Publicznej w Linzu podał dane na temat procentowego poparcia Austriaków dla poszerzenia UE. Dla 51% badanych przyjęcie nowych państw członkowskich jest powodem do obaw, przede wszystkim z przyczyn gospodarczych. 70% Austriaków spodziewa się gwałtownego napływu taniej siły roboczej ze Wschodu. 64% oczekuje zwiększenia szans dla eksportu i związanych z tym profitów gospodarczych, a 55% widzi możliwość zdobycia pracy dla młodego pokolenia.

Finlandia
„Helsingin Sanomat” 17.04.br.
Poszerzenie UE ma ogromne znaczenie także dla Finlandii i chociaż publicznie do nieprawdopodobnych rozmiarów wyolbrzymiano problemy, które ze sobą przyniesie – zwłaszcza związane ze swobodnym przepływem siły roboczej – to Finlandia powinna postrzegać rozszerzenie jako szansę na pozyskanie niezbędnych jej pracowników. Z fińskiej perspektywy problem polegać będzie na tym, w jaki sposób zdoła zachęcić potencjalnych imigrantów do podejmowania zatrudnienia na północy Europy zamiast na zachodzie czy południu. W najbliższych latach największe zapotrzebowanie na pracowników panować będzie w zawodach wymagających specyficznych, wysokich kwalifikacji oraz w służbie zdrowia, sektorze socjalnym, budownictwie i przemyśle.

Dania
„Berlingske Tidende” 29.04.br.
Ulubionym przykładem przewodniczącego Klubu Parlamentarnego Duńskiej Partii Ludowej, K. Thulesena Dahla, jest „Polak, który po 14 dniach zatrudnienia w budce z hot-dogami zostaje zwolniony z pracy i otrzymuje duński zasiłek dla bezrobotnych. Jego żona – zasiłek macierzyński. Po czterech miesiącach pobytu w Danii wracają do Polski, dokąd podąża za nimi prawo do duńskich świadczeń”. (…) Jednak rząd we współpracy z pozostałymi partiami politycznymi nie wycofa się z otwarcia rynku pracy, ale rozważa wprowadzenie przepisów uniemożliwiających ,,niewłaściwe” wykorzystanie systemu socjalnego, tzn. zaostrzenie przepisów obowiązujących.


Zgodnie z art. 48 Traktatu Wspólnoty Europejskiej w przypadku pracowników pochodzących z państw członkowskich zakazana jest dyskryminacja ze względu na narodowość, płeć czy wynagrodzenie, a rodzina pracownika (czyli małżonkowie oraz dzieci do 21. roku życia) może korzystać z tych samych praw co pracownik.


Prawo pracy
Państwa członkowskie Unii mają prawo samodzielnie ustalać wymiar tygodniowego czasu pracy. Ograniczeniem swobody w tej dziedzinie jest zapis dyrektywy nr 104 z 23 listopada 1993 r., określający, że obywatel UE nie może w tygodniu pracować więcej niż 48 godzin (wliczając godziny nadliczbowe), a zmiana nocna nie ma prawa być dłuższa niż osiem godzin. Z postanowień dyrektywy wyłączone są: transport lotniczy, kolejowy, drogowy, wodny śródlądowy, rybołówstwo morskie oraz inne prace na morzu, a także praktyki lekarskie. W tych dziedzinach istnieją osobne regulacje: np. kierowcy nie mogą prowadzić pojazdu dłużej niż przez osiem godzin z jedną przerwą godzinną i dwoma 15-minutowymi, co łatwo sprawdzić dzięki tachometrom. Każdy pracujący obywatel Unii ma prawo do nieprzerwanego wypoczynku dziennego w wymiarze co najmniej 11 godzin na dobę. Unijne ustalenia określają płatny, coroczny urlop na co najmniej cztery tygodnie.


Gdzie będziemy szukać ofert pracy?

«Unia Europejska
(EURES)
www.europa.eu.int/eures
«Austria
www.bmags.gv.at (Ministerstwo Pracy)
www.ams.or.at (Federalny Urząd Pracy)
«Belgia
www.bma.bund.be (Ministerstwo Pracy);
www.forem.be; www.hotjob.be; www.flanders.be; www.wallonie.be; www.orbem.be
«Dania
www.mem.dk (Ministerstwo Pracy);
www.workindenmark.dk; www.jobbank.dk; www.jobindex.dk; www.jobmacht.dk; www.jobeasy.dk
«Finlandia
www.mol.fi (Ministerstwo Pracy);
www.helsinginsanomat.fi; www.lasipalatsi.fi; www.mol.fi/tyolupa/eng
«Francja
www.travail.gouv.fr (Ministerstwo Pracy);
www.jobpilot.fr; www.jobuniverse.fr; www.monster.fr
«Grecja
www.labor-ministry.gr (Ministerstwo Pracy);
www.gogreece.com; www.in2greece.com
«Hiszpania
www.mtas.es (Ministerstwo Pracy);
www.infojobs.net; www.oficinaempleo.com;
www.bolstrabajo.com; www.empleo.com
«Holandia
www.miszw.nl (Ministerstwo Pracy);
www.nl.careervenue.com; www.monsterboard.nl
«Irlandia
www.irlgov.ie/entemp (Ministerstwo Pracy);
www.jobs-ireland.com; www.jobinireland.com
«Niemcy
www.bma.bund.de (Federalne Ministerstwo Pracy);
www.arbeitsamt.de (urzędy pracy);
www.az-online.de
«Szwecja
www.ams.se (Ministerstwo Pracy);
www.utrikes.regeringen.se; www.migrationsverket.se
«Wielka Brytania
www.dwp.gov.uk (Ministerstwo Pracy);
www.jobcentreplus.gov.uk; www.jobs.ac.uk; www.londonjob.net; www.jobsinwales.com; www.jobsinscotland.com
«Włochy
www.minlavoro.it (Ministerstwo Pracy);
www.jobonline.it; www.mercurius.it


Bezrobocie w krajach Unii Europejskiej w marcu br.

Unia Europejska 7,9
Strefa euro* 8,7
Austria 4,3
Belgia 7,8
Dania 5,0**
Finlandia 9,1
Francja 9,1
Grecja brak danych
Hiszpania 11,5
Holandia 3,6**
Irlandia 4,5
Luksemburg 3,4
Niemcy 8,9
Portugalia 7,0
Szwecja 5,1
Wielka Brytania brak danych
Włochy 9,0**
*Strefa euro obejmuje wszystkie państwa członkowskie Unii Europejskiej z wyjątkiem: Danii, Szwecji i Wielkiej Brytanii.
** dane za luty 2003 r.
Źródło: www.wup.mazowsze.pl


Państwa, które otworzą swoje rynki pracy w maju 2004 r.

– PAŃSTWO SEKTORY O NAJWIĘKSZYM NIEDOBORZE PRACOWNIKÓW
Szwecja – zbiory warzyw, zbiory owoców, służba zdrowia, informatyka, leśnictwo
Dania – rolnictwo, technologie, informatyka, medycyna
Holandia – służba zdrowia, budownictwo, przemysł stoczniowy, uprawa kwiatów, nauka języków obcych, nowe technologie, informatyka, bankowość, inżynieria
Wielka Brytania – pomoc domowa, hotelarstwo, służba zdrowia, opieka nad osobami starszymi i dziećmi, edukacja, telekomunikacja, transport, finanse, bankowość, ubezpieczenia
Irlandia – gastronomia, masarnie, hotelarstwo, informatyka, bankowość i finanse; inżynierowie, projektanci i technicy budowlani, architekci, marketingowcy, telesprzedawcy, pielęgniarki, pokojówki, pracownicy ferm hodowlanych i gospodarstw rolnych

Państwa, które otworzą swoje rynki pracy w 2006 r.

Finlandia – przemysł drzewny, przemysł papierniczy, leśnictwo
Grecja – zbiór cytrusów, przemysł stoczniowy, marynarze
Włochy – gastronomia, zbiór cytrusów, zbiór winogron, budownictwo, nowe technologie, telekomunikacja, pomoc domowa, pracownicy przemysłowi
Belgia – uprawa warzyw, uprawa owoców, rolnictwo
Francja – gastronomia, pomoce sklepowe, zbiór winogron, hotelarstwo, konsulting, nowe technologie, transport, metalurgia
Hiszpania – rybołówstwo, zbiór cytrusów, budownictwo, sprzątaczki
Portugalia – zbiór winogron, transport

Państwa, które otworzą swoje rynki pracy w 2009 r. lub 2011 r.

Niemcy – uprawa warzyw, rolnictwo, uprawa owoców, budownictwo, inżynieria, chemia, informatyka, rolnictwo, opieka nad starszymi osobami i dziećmi, ekonomiści
Austria – pomoc domowa
Źródło: J. Sobieska, i Ł. Dzienisz „Praca i staże w Unii Europejskiej”

Wydanie: 2003, 23/2003

Kategorie: Kraj

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy