Po roku

Rok temu zamieściliśmy prognozę dla Polski na rok 1999 autorstwa astrologa Waldemara Galena („Saturn sprzyja Polsce”, PT nr 52/98). Ponieważ nie wszystko z jego przepowiedni się sprawdziło, zapytaliśmy dlaczego.

– Nigdy nie ma gwarancji, że przepowiednia spełni się w 100 procentach. To trochę tak, jak z prognozą pogody: na podstawie zaobserwowanych zjawisk wnioskuje się, jaka będzie pogoda, ale to nie zawsze się sprawdza. Moja przepowiednia dla Polski nie dotyczyła tylko roku 1999, notabene rok astrologiczny zakończy się dopiero 20 marca, lecz dłuższego okresu, zjawisk długofalowych. Pomyliłem się tylko raz: z układu planet odczytałem, ze Bill Clinton zostanie zdjęty z funkcji prezydenta. Nie pomyliłem się dużo, o jego pozostaniu zadecydowały tylko dwa glosy. Stało się tak dlatego, że planety, które miały mu zaszkodzić, nie zamknęły do końca swego cyklu. Saturn był w znaku Barana i tworzył kwadrat do Słońca USA – co miało negatywny wpływ na głowę państwa, Clintona. Ale dostał on silne wsparcie z zewnątrz – odkąd 1 marca ’99 Saturn wszedł do znaku Byka, skończył się najgorszy okres dla Clintona. Dzięki temu, że proces przeciwko niemu się przeciągał, przeczekał on najgorszy czas, gdy Saturn w znaku Byka był jego wrogiem. Gdyby głosowanie w sprawie Clintona było przed 1 marca, z pewnością by przegrał. Dalsza część przepowiedni dla Stanów Zjednoczonych ma się wypełnić ze sześć lat gdy Neptun wejdzie na Księżyc. Wtedy ktoś kolorowy, prawdopodobnie Murzyn, zostanie głową państwa.

Nie sprawdziła się także prognoza, że Borys Jelcyn zejdzie z tego świata pod koniec marca ‘99. Otóż nie sądzę, aby to była pomyłka w interpretacji astrologicznej. Jemu było pisane w gwiazdach wtedy zejść i gdyby to był normalny człowiek, na pewno tak by się stało – już dawno by nie żył. Jednak najtęższe głowy medycyny sztucznie podtrzymują go przy życiu. Tak naprawdę  on już jest prawie martwy, jest jak kukła. Reszta mojej prognozy się sprawdziła – było dużo trzęsień ziemi, katastrof lotniczych, wzrosła agresja ludzka, nasiliła się przestępczość, itd. Te procesy się nie skończyły. Miałem też rację co do ruchów wewnątrz-rządowych – poleciał wicepremier, szef MSWiA i trzech jego wiceministrów, zmieniono dowódców sił lotniczych, przeorganizowano GROM, reorganizowane są służby specjalne. Cały czas jest problem z MON-em, gdzie będą jeszcze zmiany personalne. Widzimy przemiany w TVP, które jeszcze się nasilą, gdy media będą przygotowywane do wyborów prezydenckich.

Wydanie: 02/1999, 1999

Kategorie: Społeczeństwo
Tagi: Ewa Wituska

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy