Pod znakiem socjobiologii

Pod znakiem socjobiologii

Omawiałem tu wszystkie bodaj książki z serii “Na krawędzi wszechświata” wydawnictwa Philip Wilson. Kolejna pozycja to “Być człowiekiem. Ewolucyjne spojrzenie na ludzkość” Mary i Johna Gribbinów. Czytałem to sobie do poduszki, bo w dzień zajmowałem się całkiem innym tematem i może krzywdziłem w ten sposób Gribbinów, bo ich książka wymaga raczej świeżego umysłu. Jest to prezentacja socjobiologii, dziedziny nowej, a niezmiernie pouczającej. Autorzy wychodzą od znanej już nam, chociażby z Jareda Diamonda, prawdy, że 99% łączy nas ze zwierzętami, a dokładniej z szympansem, a tylko 1% jest naszą wyłączną własnością. Pierwsza i dłuższa część książki jest zresztą dość nużąca, bo stawia tezę, że człowiek stał się człowiekiem dzięki przemianom klimatycznym i dość szczegółowo ją omawia. A więc stworzyła nas najpierw susza, a potem epoka lodowa. I to już mniej więcej wiemy od dawna. “Dawno” w dzisiejszej nauce to mniej więcej pięć lat…
Potem zaczynają się sprawy pasjonujące. Autorzy idą w zasadzie za Richardem Dawkinsem, znanym nam z książki o “Samolubnym genie”, traktującej człowieka jedynie jako pojazd dla genów. Ale okazuje się, że taka wizja niekoniecznie musi być posępna i pesymistyczna. Z egoistycznego genu wysnuwają się całkiem obiecujące i przyjemne perspektywy. Po prostu dobór genetyczny przez niezliczone pokolenia, działając w niewielkich grupach społecznych, premiował dobro i altruizm. Dziwna sprawa, bo wystarczy studium historii jakiegokolwiek narodu na ziemi, żeby dojść do zupełnie odwrotnych wniosków. Ale autorzy są w tym punkcie bardzo stanowczy.
Uczynność, przyjacielskość, jednym słowem, dobro mają być genetyczną normą. Oczywiście, wywód jest o wiele bardziej złożony i nie mogę go tu przytoczyć. Rzecz mniej więcej w tym, że takie właśnie postępowanie, co udowodniono matematycznie, najbardziej wszystkim się opłaci. To tak jak ubezpieczenia – wpłaty są małe, wypłaty poszkodowanym duże. O polskich ubezpieczeniach wprawdzie można usłyszeć różności, ale na świecie szerokim przecież na ogół ludzie się ubezpieczają. Takiego właśnie rodzaju ubezpieczeniem ma być przyjazna i uczciwa postawa wobec innych. Nazywa się to “altruizmem odwzajemnionym”. Gdyby było inaczej, to przestępstwa nie stanowiłyby sensacji, a raczej odwrotnie. Telewizja nie podaje, że jakaś staruszka wyszła z domu i nikt jej nie napadł. Właśnie dlatego mówi się tyle o zbrodniach i oszustwach, że stanowi to znikomy ułamek ludzkiego obyczaju.
Rzeczywiście, ludzie na ogół w masie jakoś żyją, nie szkodząc sobie nawzajem, chociaż każdy z nas ma w pamięci wypadki całkiem odwrotne. Ale zapamiętujemy właśnie te wypadki, kiedy straciliśmy portmonetkę, a nie tysiące tysięcy razy, kiedy nikt do naszej kieszeni nie sięgnął. Jak się nad tym głębiej zastanowić, to właściwie nie ma tu sprzeczności ze stanowiskiem religijnym, skoro już ułaskawiono Darwina, to przecież i dobro mogło się pojawić na drodze ewolucyjnej, a Bóg mógł je zwyczajnie zaakceptować. Tyle że ta akceptacja odbyła się w różnych religiach na różny sposób. Ciekawe, że autorzy spodziewają się raczej ataku na socjobiologię z lewej strony. Chyba to lęki mocno już spóźnione.
Jak z egoizmu natury mogły się wziąć wartości pozytywne, dociekano od dawna. Żeby przypomnieć choćby “Lewiatana” Hobbesa. Właściwie to samo robi Konrad Lorenz, znajdując motor dobra w rytualizacji agresji i ze dwie kopy innych biologów czy socjobiologów. Gribbinom także nie wszystko łatwo i ładnie się układa, bo nie mogą zaprzeczyć istnieniu agresji, więc wdają się w skomplikowane wywody, których nie mogę powtarzać. Chyba wszystko to jest o wiele bardziej złożone, a ten socjobiologiczny klucz nie wszystkie drzwi potrafi otworzyć. Na przykład rola płci jest ciągle dyskusyjna, widać, autorzy, a zarazem współmałżonkowie, nie całkiem się ze sobą zgadzali. Ale analogia ludzi i ptaków jest bardzo interesująca.
Chociaż w założenie, że najwyższym dobrem jest mieć jak najwięcej dzieci, już bardzo mało kto zechce uwierzyć. A tak z socjobiologii wynika…

Wydanie: 2000, 30/2000

Kategorie: Publicystyka

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy