Czy Polska jest „osłem trojańskim” Europy?

Czy Polska jest „osłem trojańskim” Europy?

PRO

Jerzy Pomianowski,
publicysta

Zniżając się do trywialnego stylu dojutrkowych polityków, można by przypomnieć, że lepiej być osłem trojańskim niż dardanelskim. Niewiele mieliśmy niestety w naszej historii przypadków tak rozumnego i świadczącego o wyobraźni politycznej zachowania jak postępowanie polskich polityków w sprawie stosunków ze Stanami Zjednoczonymi i Unią Europejską w związku z operacją iracką. Nie wiadomo, co zyskałaby Polska, bawiąc się w dąsy na USA. Wrocławskie spotkanie Chiraca i Schrödera z Kwaśniewskim dowiodło, że to zachodni goście skorzystali na wymianie poglądów z gospodarzem, że może się zabliźnić rana zadana sojuszowi nie przez Polskę i że może uda się kwadratura Trójkąta Weimarskiego.

KONTRA

Józef Oleksy,
b. premier, przewodniczący sejmowej Komisji Europejskiej

Było to stwierdzenie bezpodstawne, które nie wynika z żadnych polskich zachowań. Niegrzeczne określenia nie powinny się pojawiać u tak ważnych osób jak minister spraw zagranicznych Francji. To ironiczna, zła maniera, nie pierwszy raz pojawiająca się w wydaniu francuskim. Kiedyś Belgowie nazwali nas koniem trojańskim, ale wtedy było to tylko podejrzenie, czy tak się nie stanie, a teraz jest stwierdzenie.

Wydanie: 20/2003, 2003

Kategorie: Pytanie Tygodnia

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy