PRO
Jerzy Pomianowski,
publicysta
Zniżając się do trywialnego stylu dojutrkowych polityków, można by przypomnieć, że lepiej być osłem trojańskim niż dardanelskim. Niewiele mieliśmy niestety w naszej historii przypadków tak rozumnego i świadczącego o wyobraźni politycznej zachowania jak postępowanie polskich polityków w sprawie stosunków ze Stanami Zjednoczonymi i Unią Europejską w związku z operacją iracką. Nie wiadomo, co zyskałaby Polska, bawiąc się w dąsy na USA. Wrocławskie spotkanie Chiraca i Schrödera z Kwaśniewskim dowiodło, że to zachodni goście skorzystali na wymianie poglądów z gospodarzem, że może się zabliźnić rana zadana sojuszowi nie przez Polskę i że może uda się kwadratura Trójkąta Weimarskiego.
KONTRA
Józef Oleksy,
b. premier, przewodniczący sejmowej Komisji Europejskiej
Było to stwierdzenie bezpodstawne, które nie wynika z żadnych polskich zachowań. Niegrzeczne określenia nie powinny się pojawiać u tak ważnych osób jak minister spraw zagranicznych Francji. To ironiczna, zła maniera, nie pierwszy raz pojawiająca się w wydaniu francuskim. Kiedyś Belgowie nazwali nas koniem trojańskim, ale wtedy było to tylko podejrzenie, czy tak się nie stanie, a teraz jest stwierdzenie.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy