PRO
Roman Giertych,
poseł, lider LPR
Sytuacja jest taka, że możemy nic nie zyskać, a wiele stracić. Stracimy w oczach Europy, bo pogorszą się nasze stosunki z Francją, która była tradycyjnie naszym ważnym sojusznikiem. Moralnie też wypadniemy źle, bo opinia światowa zarówno o odcieniu lewicowym, jak też opinia świata katolickiego jest zdecydowanie przeciwko wojnie. Nie należy się też spodziewać gratyfikacji gospodarczej od Amerykanów, widać przecież, że mimo obietnic nie dali jej nawet swoim sojusznikom w Turcji. Stracimy też na naszym bezpieczeństwie wewnętrznym. Amerykanie i Anglicy obronią się przed atakami terrorystycznymi, bo mają lepiej rozwinięte systemy bezpieczeństwa. My jesteśmy do tego nieprzygotowani.
KONTRA
Prof. Tadeusz Iwiński,
minister w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów
Dzięki czynnemu poparciu udzielonemu Ameryce zyskamy na gwarancjach bezpieczeństwa. Jeśli ta koalicja doprowadzi do szybkiego rozbrojenia Iraku, zaś wojna będzie przebiegać stosunkowo łagodnie, bez poważnych strat, to następnie Polska będzie mogła uczestniczyć w pomocy humanitarnej w Iraku i współpracować przy odbudowie tego kraju, co będzie zapewne odbywać się pod auspicjami ONZ. Poprawi się też wyraźnie pozycja Polski w momencie wstępowania do Unii Europejskiej. Obecna krytyka zachowania się Polski i fakt, że nie poddajemy się tym głosom, będzie miała w konsekwencji korzystne znaczenie dla nas, bo w tej kwestii różnimy się np. od innych krajów kandydackich. Nasze stanowisko przyniesie liczne korzyści, o ile wojna nie będzie trwała zbyt długo.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy