W ramach odkłamywania historii rozbudowano muzeum Ryszarda Kuklińskiego, amerykańskiego szpiega, który jest bohaterem środowisk prawicowych. Nie wstydzą się czcić „Ognia”, „Rajsa” czy „Łupaszki”, więc dlaczego mają nie kochać miłością wielką akurat tego szpiega? Mogliby co prawda nie uprawiać tej miłości za naszą kasę, ale tego akurat po prawicy nie możemy się spodziewać. Bo i czego można oczekiwać od ludzi, którzy gromadzą się pod hasłem „uczmy się od Kuklińskiego”? Może pójdą z tą ideą do żołnierzy? Albo do szkół? Może wychowają małych Kuklińskich, którzy też zostaną szpiegami?
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy