Sejmowa Komisja Etyki zawiadomiła, że szef SLD, Wojciech Olejniczak, postanowił przeprosić pos. Marię Nowak (PiS) za to, że nazwał ją „bezczelnym kłamcą”. Olejniczak nazwał tak posłankę Nowak, bo opowiadała, jak to nieżyjąca już Barbara Blida żaliła się jej, że w 2005 r. wykreślono ją z listy SLD do Sejmu. Olejniczak słusznie przeprosi. Słowo „bezczelność” to w odniesieniu do pos. Marii Nowak nadużycie. Działalność publiczna pani poseł nie świadczy o tym, iżby mijała się ona z prawdą w sposób bezczelny, czyli w tym przypadku, niezwykły, nadzwyczajny. Na każdy tytuł trzeba sobie zasłużyć. Jak to pisał, uczciwszy uszy, Hašek w „Szwejku”, nie wszyscy mogą być „pierdołami” czy „wicepierdołami”, czasem zostaje się najwyżej „pieskim dziadygą”.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy