Potęga pary

Potęga pary

Niech kursują do końca świata i o dzień dłużej

Największe na świecie natężenie ruchu parowozowego panowało podczas długiego weekendu majowego w Wolsztynie, 13-tysięcznej miejscowości między Poznaniem a Zieloną Górą. Musiało to zaskoczyć kierowcę ciężarówki, który się zagapił i 2 maja wjechał na niestrzeżonym przejeździe pod parowóz, prowadzący pociąg retro. Kierowcy cudem nic się nie stało (choć auto do kasacji), a jego ocalenie dało pasażerom pociągu nawet asumpt do komentarzy, że może to PKP zainscenizowały wypadek, by przestrzec przed nieuwagą na niestrzeżonych przejazdach.

Dni dymiących smoków

Na Paradę Parowozów zorganizowaną w Wolsztynie zjechało aż 14 dymiących smoków – ze Słowacji, Czech, Węgier, Niemiec, a nawet z dalekiej Anglii. „Great Western” – bo taką nosi nazwę – do Gdyni przypłynął promem, potem do Wolsztyna dotarł już na własnych kołach. Zjawiły się też maszyny z Polski, które przyjechały z Wrocławia i Chabówki, no i oczywiście silna reprezentacja wolsztyńska (sześć lokomotyw). Wszystkie wypucowane, lśniące, z załogami w historycznych strojach. Oprócz lokomotyw można było podziwiać w pełni sprawne samochody Warszawa, oczywiście nie na gumach, lecz na kołach kolejowych.
Seniorem pokazów był 109-letni parowóz węgierski, który dzielnie pokonał trasę z Budapesztu. Tylko 12 lat mniej liczył austriacki Ol 12, najstarszy sprawny parowóz w Polsce. Wielkością i potęgą wyróżniały się zaś czechosłowacki (dziś już słowacki) „Zielony Anton” z 1936 r. i polski Pt 47 z 1949 r., rozwijające prędkość ponad 100 km/h.

Parowozy płyną nocą

Imprezą, której nie da się porównać z niczym na świecie, było nocne widowisko „Światło, dźwięk i para”. Przy wtórze muzyki – raz były to uroczyste kantaty, innym razem utwory Deep Purple – z hangarów wolsztyńskiej parowozowni wyjechało po kolei osiem parowozów. Kolorowe światła rzucane na sylwetki maszyn i na kłęby pary dawały niezwykły efekt lekkości, zdawało się, że te stutonowe maszyny nie jadą, lecz płyną. Każda lokomotywa z wdziękiem obracała się na obrotnicy i, żegnana burzą oklasków, wracała do hangaru. A na koniec wszystkie parowozy zostały zasypane deszczem błyszczących cekinów.
Dzień później parowozy pokazały nie tylko wdzięk, ale i siłę. Mknęły po torach dworca w Wolsztynie, pojedynczo, podwójnie, w finale zaś nawet sczepione wszystkie razem, cała czternastka.
Po paradzie można było je oglądać z bliska, wchodzić do kabin, a nawet na ich dymiące cielska, z czego chętnie korzystali sprawniejsi z prawie 20 tys. widzów (!), którzy przyjechali nie tylko z Polski, ale i z Niemiec, Szwajcarii, Anglii, Japonii oraz wielu innych krajów, bo wolsztyńskie parowozowe show od lat cieszą się sławą na całym świecie. Ciekawe, że przewodnik po Polsce, wydany w 1999 r. przez renomowaną ponoć firmę Pascal, nawet słowem nie wspomina o atrakcjach Wolsztyna.

Anglik zakochany w Wolsztynie

Nieprzypadkowo parowozy co roku zbierają się właśnie tutaj. W Wolsztynie jest bowiem jedyna na świecie (poza Chinami i Indiami) normalnie pracująca parowozownia. „Mieszka” tam 25 tych wspaniałych maszyn, z czego osiem jest w pełni sprawnych. Kilka lat temu parowozownią zaopiekowała się spółka PKP Cargo, co uchroniło obiekt od zniszczenia.
Nie byłoby jednak pokazów w obecnym kształcie bez Anglika Howarda Jonesa, który wiele lat temu przyjechał do Wolsztyna i zachwycony parowozownią, wspiera ją jak może. A wsparcie jest potrzebne, bo nie dalej jak w 2008 r. podjęta została skandaliczna decyzja o zawieszeniu biegu osobowych pociągów parowych, które do tej pory normalnie kursowały na linii Poznań-Wolsztyn. Fala protestów, nie tylko w Polsce, była jednak tak silna, że PKP i urząd marszałkowski po czterech miesiącach zostały zmuszone do cofnięcia tego bezsensownego kroku.
Dziś między Poznaniem a Wol- sztynem jeżdżą codziennie (choć z pięcioma jedno-, kilkudniowymi przerwami, zaplanowanymi na ten rok) cztery pary pociągów parowych, obsługiwanych przez parowozy polskiej produkcji Ol 49 z 1953 r. I, zwłaszcza w sezonie wakacyjnym, mają więcej pasażerów niż banalne szynobusy.

Wydanie: 20/2009, 2009

Kategorie: Kraj

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy