Potrafię się podnieść

Potrafię się podnieść

Krzysztof Krawczyk piosenkarz, kompozytor. Na Zachodzie znany pod pseudonimem Christov. Kilkanaście złotych płyt, jedna platynowa. Karierę zaczynał w zespole Trubadurzy. Prawie każda jego piosenka stała się szlagierem. Są to m.in.: „Powiedz mi, kim jesteś”, „Byłaś mi nadzieją”, „Jak minął dzień”, „Parostatek” i „Rysunek na szkle”. Nagrał też cykl psalmów.

  1. Kiedy Pan zrozumiał, że jest już dorosły?
    – Kiedy zmarł mój ojciec – serdeczny, kochający przyjaciel. Miałem tylko 16 lat.
    2. Jakie wspomnienie z dzieciństwa Pana prześladuje?
    – Wspaniałe święta Bożego Narodzenia z rzadko przeze mnie widzianymi na co dzień pomarańczami i bananami. To za pieniądze z dobrego kontraktu filmowego, który podpisał mój ojciec, January Krawczyk – aktor i śpiewak.
    3. Czy płakał Pan kiedyś z miłości?
    – Kilka razy. Szczególnie gdy moja ukochana żona Ewcia śmiertelnie zachorowała. Błagałem Opatrzność o pomoc i nie zawiodłem się. Więc płakałem ze szczęścia.
    4. Co ostatnio najbardziej wyprowadziło Pana z równowagi?
    – Buta, pycha i brak wyobraźni pijanego młodego kierowcy, przez którego omal nie zginęliśmy. Regularnie wyprowadza mnie z równowagi stan polskich dróg.
    5. Czy ma Pan taką osobę, której nigdy nie wybaczy?
    – Nie. Nie umieć wybaczyć to tortura.
    6. Czego ma Pan za dużo?
    – Tłuszczu. Mam nadwagę 20 kg.
    7. W życiu nie ma nic lepszego niż…
    – …święty spokój.
    8. Brak mi pewności siebie, kiedy…
    – …zaskoczony zostaję pytaniem, na które nie potrafię z sensem odpowiedzieć.
    9. Starość to…
    – …test Pana Boga, czy potrafimy się starzeć godnie.
    10. Czym jest dla Pana fresk Leonarda da Vinci „Ostatnia wieczerza”?
    – Dziełem sztuki upamiętniającym pierwszą eucharystię. My sami siadamy do stołu ze swymi bliskimi i dzielimy się chlebem i solą. To jest miłość, choćby nawet znalazł się w naszym gronie jakiś Judasz.
    11. Przed jaką pokusą nie jest Pan w stanie się wybronić?
    – Odpowiem wymijająco: mam swoje słabości i walczę z nimi. Niestety, czasem padam, ale potrafię się podnieść.
    12. Praca, jakiej by się Pan nigdy nie podjął…
    – To zależy od okoliczności. Jeśli nie ma środków do życia, na utrzymanie rodziny, muszę być gotowy na podjęcie każdej uczciwej pracy.
    13. Z kim chciałby Pan zjeść uroczystą kolację?
    – Z Chrystusem. Wiem, że to byłoby możliwe dopiero w innym życiu, po mojej śmierci. Natomiast na tym padole – z pewnością z naszym kochanym papieżem Janem Pawłem II.
    14. Od kogo nauczył się Pan najwięcej?
    – Od rodziców. A w latach amerykańskiej emigracji samo życie było moim najlepszym nauczycielem. Indianie, z którymi miałem tam kontakt, mówią tak: „Raz jesteś nauczycielem, a raz uczniem, trzeba tylko wiedzieć, kiedy jesteś kim”.
    15. Jaka była najbardziej ryzykowna decyzja, którą podjął Pan w swym życiu?
    – Wyjazd do USA. Nie znalem języka, jechałem w ciemno.
    16. Komputer to dla Pana…
    – …wyzwanie. Wstyd mi trochę, ale jeszcze się z nim nie zaprzyjaźniłem.
    17. Czy lubi Pan wyobrażać sobie, co by Pan zrobił, gdyby ponownie mógł przeżyć swoje życie?
    – Nigdy tego nie robiłem, więc nie wiem. Nie ubolewam bardzo nad przeszłością i nie boję się przyszłości.
    18. Czy ogląda się Pan w lustrze, ilekroć jest ku temu sposobność?
    – Nie unikam luster, szczególnie przed koncertem. Lubię wyglądać dobrze, choć wielu moich bliskich twierdzi, że bez wczasów odchudzających się nie obejdzie.
    19. Czy był Pan kiedyś u wróżki?
    – Nigdy i nie planuję czegoś takiego. Ostrzegam też wszystkich przed takimi wizytami.
    20. Czy ściska Pana w gardle, gdy słyszy Pan narodowy hymn Polski?
    – Zawsze !!!
    21. Czy czuje się Pan duszą towarzystwa?
    – Czasami nie ma innego wyjścia.
    22. Jak się Pan zachowa, gdy ktoś obcy zostawi Pana na chwilę samego w swoim pokoju, w którym na biurku leży otwarta książka lub notatki o tej książce. Przerzuci Pan kartki?
    – To chyba jakiś żart. Nigdy, naprawdę.
    23. Jakim chciałby Pan pozostać w pamięci przyjaciół?
    – Takim, jakim jestem.

 

Wydanie: 13/2002, 2002

Kategorie: Sylwetki

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy