Czy prezydent powinien podpisać ustawę o Narodowym Funduszu Zdrowia?

Autor: Przegląd | 16 lutego, 2003

PRO

Maria Gajecka-Bożek,
wiceprzewodnicząca sejmowej Komisji Zdrowia, posłanka SLD, lekarka

Oczywiście. To będzie realizacja programu wyborczego wszystkich ugrupowań, które były za likwidacją kas chorych. Dzięki tej ustawie nie będzie już różnic w jakości świadczeń pomiędzy północą i południem, wschodem i zachodem Polski. Do tej pory za taką samą procedurę różnice osiągały nawet 500%. Np. za tzw. higienę szkolną za jedno dziecko w Łodzi płacono 50 gr, a za dziecko w Małopolsce 5 zł. W ustawie nie ma nic niekonstytucyjnego. To tylko sfrustrowane posłanki PO tak uważają, a w poprzedniej kadencji same głosowały za składką 7,5% i zniszczyły ustawę o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym. Ustawa nie jest idealna, zweryfikuje ją życie, ale nie nastawiajmy się od razu na nie.

KONTRA

Elżbieta Radziszewska,
posłanka PO, lekarka

Nie powinien podpisywać, tylko oddać ustawę do Trybunału Konstytucyjnego. O taką decyzję występowaliśmy już do prezydenta, bo ustawa ma poważne błędy prawne, jest też sprzeczna z konstytucją. Podpisanie jej to niebezpieczna gra, bo wicepremier Kołodko ma zastrzeżenia, gdyż brakuje pieniędzy w ustawie budżetowej, ok. miliarda złotych, nie ma też przepisów wykonawczych, a termin jej wprowadzenia jest bardzo krótki. Ustawa grozi ponowną centralizacją służby zdrowia, nie ustala koszyka usług gwarantowanych, co jest wymogiem konstytucyjnym, wreszcie nie daje obywatelom możliwości kontroli nad samym funduszem.