„Polskie” obozy koncentracyjne są wciąż w świecie aktualne. W bawarskim „Oberbayerisches Volksblatt” czytamy o „polnischen Vernichtungslager Sobibor”. Kiedy miejscowa Polonia chciała w tej sprawie uaktywnić nasz konsulat monachijski, pani konsul Elżbieta Sobótka niestety nie zareagowała. Ale kiedy Bawarczycy przymknęli za rozrabianie na pokładzie samolotu Lufthansy „premiera” z Krakowa, pani konsul, by go uwolnić, stała przed komisariatem już o 5 rano… No cóż, łatwiej dbać o dobre imię Rokity niż Polski.
Tagi:
Przegląd
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy