Przegląd komputerowy

Tytułem wstępu
Dzisiaj mamy przyjemność oddać w Państwa ręce nasz tygodnik wzbogacony o Przegląd komputerowy. Powstał on na Państwa zamówienie i mamy nadzieję, że spełni swoje zadanie. Stanie się nie tylko interesującą lekturą, ale także przewodnikiem po coraz bardziej zdominowanym przez technikę świecie. Prosimy zatem o pomoc w redagowaniu nowej rubryki. Czekamy na wskazówki i krytykę nie tylko drogą elektroniczną, ale także tradycyjną.
Z góry dziękujemy. Redakcja


Microsoft Windows XP

Nowe systemy zawsze rodzą pytanie, na ile konieczne jest zastąpienie nimi aktualnie używanego systemu

Windows jest na tyle złożonym systemem operacyjnym, że chcąc go chociaż wstępnie ocenić, potrzeba przynajmniej kilku miesięcy pracy i doświadczeń. Trudno w pierwszej chwili zorientować się, w jakim stopniu są zrealizowane wszystkie deklaracje producenta. Tym bardziej trudno podjąć decyzję o zamianie używanego dotychczas systemu.

System w dwóch odsłonach

Bez wątpienia Windows XP, który w sprzedaży znajduje się od 25 października zeszłego roku, przyniósł o wiele bardziej istotne zmiany niż wprowadzone nie tak dawno Windows 2000 oraz Millenium. Co prawda, nowy system występuje w dwóch wersjach, domowej i profesjonalnej, jednak powstały one na bazie tych samych rozwiązań i więcej je łączy, niż dzieli, co rodzi wiele skutków zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. Wersja domowa na pewno zyskała na stabilności i bezpieczeństwie, zaś wersja profesjonalna otrzymała olbrzymie możliwości multimedialne, których brakowało w Windows 2000 czy NT. Poza możliwością skorzystania z najnowszych gier o wiele ważniejsze jest otwarcie drogi do wykorzystania aplikacji pozwalających tworzyć muzykę i filmy. Niestety, okupione to zostało pewną niezgodnością z wcześniejszymi wersjami systemu, wskutek czego niektóre programy mogą nie działać w nowym systemie. Co prawda, istnieje możliwość uruchamiania takich programów w trybach zgodnych z wcześniejszymi systemami, jednak nie zawsze to pomaga. Jeżeli więc ktoś korzysta intensywnie ze starszych programów, powinien się upewnić przed zmianą systemu, czy będą one funkcjonować w nowym środowisku.

Czy zamiana jest konieczna

Z czasem na pewno zmiana systemu będzie nieunikniona. Nowe programy oraz różnorodne urządzenia, jakie będą się pojawiały, z czasem przestaną uwzględniać specyfikę starszych systemów. Podobnie jak to wygląda z systemem Windows 95, bowiem wiele nowych aplikacji działa dopiero pod Windows 98.
Trzeba przyznać, że duża część zapowiedzi Microsoftu została zrealizowana. Windows XP działa stabilnie i nie ma zbyt wygórowanych wymagań systemowych. Jeżeli zapewnimy mu odpowiednią ilość pamięci RAM (minimum to 128 MB) działa całkiem sprawnie, i to na komputerach sprzed dwóch lat. Nawet najsłabsze zestawy, jakie znajdują się w sprzedaży, poradzą sobie z nim bez trudu. Wielką zaletą są rozwiązania pozwalające na szybkie podłączanie skanerów, aparatów cyfrowych czy przenośnych pamięci (typu Memorybird).

Skazani na Windows XP

W dobrej sytuacji znajdują się osoby kupujące nowy komputer. W ich przypadku wybór powinien na pewno paść na Windows XP. Podobnie jest, gdy ktoś korzysta z Windows 95 lub Windows NT. Brakuje w nich już wielu rozwiązań, które trudno zastąpić kolejnymi aktualizacjami. Powoli w podobnej sytuacji zaczną się też znajdować użytkownicy Windows 98. Może się natomiast okazać, że nowy system nie jest taki drogi, zwłaszcza gdy kupimy go wraz z jakimś podzespołem do komputera (np. dyskiem twardym lub myszką). Warto spytać w sklepie o taką możliwość.

Niektórzy mogą zaczekać

Na razie tylko korzystając z Windows Millenium lub 2000, można sobie pozwolić na zwłokę. Są one na tyle nowe, że wystarczy zainstalować nowe wersje niektórych programów (np. Internet Eksplorator 6 oraz DirectX 8.1), aby uzyskać podobną funkcjonalność.
SP


Cordless Desktop Optical

Klawiatura i mysz bez przewodów

Plątanina kabli zwisająca z każdego komputera potrafi w wielu przypadkach utrudnić jego optymalne ustawienie. Można jednak temu zaradzić, stosując zestaw, jaki przygotowała firma Logitech. W jego skład wchodzi multimedialna klawiatura oraz myszka optyczna. Oba te urządzenia komunikują się z komputerem drogą radiową dzięki niewielkiemu odbiornikowi, który podłącza się do komputera. Ponieważ zasięg odbioru fal radiowych jest spory, można ustawić komputer w miejscu do tej pory niedostępnym z uwagi na ograniczoną długość przewodów łączących myszkę i klawiaturę z komputerem. Jak na Logitech przystało, oba urządzenia wykonane zostały perfekcyjnie, a efektowny wygląd uzyskano dzięki zastosowaniu tworzyw w czarno-szarych tonacjach.
Klawiatura zaskakuje początkowo lekko wygiętym kształtem. Jednak bardzo szybko okazuje się, że pozwala to na długą pracę bez zbytniego zmęczenia nadgarstków. Oprócz klasycznego zestawu przycisków dysponujemy też w pełni programowalnymi elementami pozwalającymi na uruchamianie wybranych programów, funkcji systemu, otwieranie stron internetowych oraz sterowanie działaniem aplikacji multimedialnych, np. zmianą poziomu głośności.
Myszka wyposażona została w cztery przyciski, przy czym środkowy pełni równocześnie rolę pokrętła, zaś czwarty umieszczono pod kciukiem. Mimo zasilania dwoma bateriami R6 nie jest ciężka i pozwala na precyzyjną pracę na niemal wszelkiego rodzaju podłożach, pod warunkiem że są one równe i dość jasne.
Mimo sporej ceny 580 zł (brutto) warto rozważyć zakup tego zestawu, bowiem bez wątpienia posłuży on przez długie lata, nie sprawiając problemów podczas pracy z komputerem.

SP


Uwaga wirus!

Chyba każdy użytkownik konta poczty elektronicznej otrzymuje od czasu do czasu listy z ostrzeżeniami przed jakimś nowym wirusem, który grasuje w sieci. Często pojawia się nagłówek „Firma Microsoft ostrzega przed wyjątkowo groźnym wirusem, który momentalnie może zepsuć twardy dysk i zniszczyć płytę główną…”. Listy te z reguły dostajemy od znajomych, więc wierzymy w ich treść. Niestety, przytłaczająca większość z nich to fałszywe alarmy wymyślone przez dowcipnisiów. Coś w rodzaju słynnych niegdyś „Łańcuszków świętego Antoniego”. Wysyłano je w dobrej wierze, nie wiedząc jednak o tym, że zjawisko ma wymiar lawiny, czegoś, co przypomina panikę w budynku, gdzie wszyscy krzyczą: „Pożar! Uciekajcie!”, a w gruncie rzeczy nic się nie pali. Takie zachowanie powoduje same straty. Wirusy oczywiście są i krążą w Internecie. Jednak przed tymi prawdziwymi niezmiernie rzadko ktoś nas zdąży ostrzec.
Niestety, mechanizm lawinowej paniki jest często wykorzystywany przez ludzi o specyficznym poczuciu humoru. Ostatnio wielu użytkowników Internetu dostało list o następującej treści:
„W swojej poczcie znalazłem wirusa. Niniejsza instrukcja pozwoli na jego unicestwienie. Mam dla was niemiłą niespodziankę – znajdujecie się w mojej książce adresowej, a to oznacza, że dostaliście wirusa, który automatycznie wysyłany jest do wszystkich, których wy macie w swoich książkach adresowych. Wirus ten zaczyna działać po 14 dniach od momentu sprawdzenia przez was skrzynki – niszczy twardy dysk…”.
Autor listu zalecał sprawdzenie, czy na dysku znajduje się plik z wirusem „sulfnbk.exe”, a jeśli tak, to jedyną metodą ratunku jest jego skasowanie. I wiele osób, które znalazły u siebie ten feralny plik, skasowało go pochopnie. Niestety, to nie żaden wirus, ale ważna część systemu Windows, bez której nie może on działać prawidłowo. Tak że każdy, kto uwierzył i spanikował, uszkodził sobie sam swój własny system operacyjny.
Cała sprawa ma jeszcze drugie dno. Otóż internetowy dowcipniś, kiedy już spowodował duże straty na dyskach łatwowiernych, zrobił jeszcze jeden kawał. Dwa tygodnie po pierwszym liście wysłał następny, z przeprosinami i dołączonym plikiem „sulfnbk.exe”, który sam wcześniej kazał skasować. Tyle że tym razem plik zawierał prawdziwego wirusa, naprawdę groźnego…
AZ


Jeszcze o wirusach

Nie jest łatwo wywołać groźną infekcję komputera, włamać się do czyjegoś systemu i zostać sławnym przestępcą. A taka kariera ciągle kusi wielu początkujących programistów na świecie.
Ostatnio krążył w sieci list rozsyłany na takich samych zasadach jak wszystkie „ostrzeżenia”, a jednak o dużo bardziej zaskakującej treści:
„To jest ręczny wirus pocztowy.
Proszę państwa, chciałbym zostać międzynarodowym hakerem, ale nie znam się na programowaniu i nie umiem tworzyć wirusów. W związku z tym mam następującą prośbę: skasujcie sobie sami ważne dane w waszych komputerach. A jeśli otrzymacie ten list w piątek, trzynastego, to byłbym wdzięczny, gdybyście zniszczyli też swój dysk twardy…”.
Trzeba przyznać, że to szczere wyznanie.
A może warto skorzystać z tego pomysłu także poza Internetem? Spróbuję dać następujące ogłoszenie:
„Proszę państwa, jestem groźnym przestępcą porywającym ludzi dla okupu. Niestety, nie jestem zbyt odważny i nie mam broni. W związku z tym proszę o dobrowolne wpłacanie okupu za siebie na podany niżej numer konta”.

AZ


Targi Komputer Expo 2002

W dniach 24-27 stycznia odbyły się w Warszawie targi Komputer Expo 2002. Niestety, porównując je z wcześniejszymi imprezami tego typu, widoczny był ostry regres w branży komputerowej. Przejawiał się on nie tylko w zmniejszonej liczbie wystawców, ale także w mniejszych rozmiarach wielu stoisk. Trafiały się nawet sale z rzadka zastawione niewielkimi kabinami mieszczącymi stoiska targowe. Targi te coraz bardziej nabierają też charakteru lokalnego. Większość firm, które w nich uczestniczyły, to polscy dystrybutorzy, a właściwie hurtownie, przy czym tylko część z nich może się pochwalić ogólnopolskim zasięgiem. Co prawda, oferują oni większość dostępnych urządzeń czy programów, jednak szkoda, że stoiska znanych producentów można było policzyć na palcach jednej ręki. Tym bardziej należy odnotować obecność firmy Epson, która zdecydowała się energiczniej wkroczyć na nasz rynek drukarek, czy firmy TDK prezentującej m.in. nagrywarki 32-krotne oraz produkty korzystające z technologii Bluetooth, pozwalającej na bezprzewodową transmisję danych. Cieszyła też po raz kolejny obecność firmy iiyama, cenionego producenta monitorów. Niestety, sporo wystawców było tylko luźno związanych z branżą stricte komputerową. Miłe natomiast zdziwienie budziła obecność polskich firm świadczących różnorodne usługi za pośrednictwem Internetu. Nikłe, w sumie, zainteresowanie ze strony wystawców organizatorzy rekompensowali dużą liczbą seminariów i spotkań dla przedstawicieli biznesu. Można mieć tylko nadzieję, że obecny rok to najgorszy okres i wraz z wychodzeniem z recesji wzrośnie zainteresowanie targami, chociaż ze zgrozą można sobie przypominać ścisk i tłok panujący na targach przed kilku laty.

SP


NOWOŚCI

Przenośne dyski twarde

Przenoszenie dużych ilości danych było zawsze sporym problemem. Próbowały go rozwiązać różne firmy poprzez wprowadzenie zewnętrznych stacji magnetooptycznych lub magnetycznych, np. Iomega Zip lub LS-120. Jednak nie zdobyły sobie one zbytniej popularności. Dopiero interfejs typu USB ożywił nadzieję na pojawienie się bardziej uniwersalnych urządzeń. Znany producent dysków twardych Maxtor ma w swojej ofercie serię tego typu urządzeń o nazwie Personal Storage 3000LE, w skład której wchodzi dysk o pojemności 40 GB oraz 120 GB. Dyski te korzystają z interfejsu USB 2.0, który zapewnia bardzo dużą szybkość przesyłu danych, a także pozwala na podłączenie dysku do portu USB 1.1, dzięki czemu zachowana jest kompatybilność z dotychczas stosowanymi rozwiązaniami. Firma Maxtor oferuje też kartę z interfejsem typu USB 2.0 w cenie 269 zł, która wyposażona jest w cztery porty zewnętrzne i jeden wewnętrzny. Można ją wykorzystać do modernizacji starszych komputerów. Personal Storage 3000LE o pojemności 120 GB sprzedawany będzie od marca po sugerowanej cenie detalicznej 1629 zł, zaś dysk Personal Storage 3000 LE o pojemności 40 GB kosztuje 910 zł.

Projektor ASK C 300

Firma AVC wprowadza na rynek nowy model projektora firmy ASK, oznaczony symbolem C300. Urządzenie wyróżnia się bardzo dużą siłą światła – aż 3000 ANSI lumenów, mnogością funkcji oraz bardzo cichą pracą (poziom hałasu poniżej 34 decybeli). Projektor wyposażono w kartę sieciową, która pozwala na bezpośrednie podłączenie do sieci komputerowej LAN, tym samym umożliwiając ładowanie i ściąganie plików potrzebnych do prezentacji.
Projektor wyposażony jest w cztery wejścia komputerowe oraz wbudowany 20-watowy głośnik niskotonowy. Dzięki zastosowaniu profesjonalnego procesora do obróbki sygnałów wideo firmy Silicon Image znakomicie radzi sobie z wyświetlaniem filmów. Można go także podłączyć do odtwarzaczy DVD, magnetowidów, dysków laserowych a nawet tunerów satelitarnych czy stacji telewizyjnych. Uniwersalność tego urządzenia plasuje je w czołówce profesjonalnych projektorów przeznaczonych zarówno do instalacji stacjonarnych, jak i urządzeń przenośnych. W porównaniu do konkurencyjnych projektorów tej klasy cena ASK C300 jest bardzo atrakcyjna i kształtuje się na poziomie 27-900 złotych netto.

MiniwieŻa z DVD

Technika komputerowa coraz śmielej wkracza na pole zarezerwowane dotychczas dla audiofilów.
Przykładem jest nowa miniwieża Sony MHC-S9D. Wyposażono ją w odtwarzacz płyt DVD umożliwiający także odczyt płyt CD-R i CD-RW. W skład zestawu wchodzi dekoder Dolby Digital / DTS / Dolby Pro-Logic, z funkcjami DCS, RDS i pamięcią 30 stacji radiowych, a także zmieniacz na trzy płyty DVD oraz pełnofunkcyjny pilot. Zestaw wyposażono też w pięć głośników oraz wejście i wyjście audio (2/1), dwa wyjścia wideo, w tym jedno S-Video. Membrany głośników niskotonowych wykonane są z materiału HOP o wysokiej sztywności i stratności wewnętrznej, co gwarantuje wysoką jakość reprodukcji. Kolumna głośnikowa zbudowana jest na bazie dwóch takich przetworników 15 cm, co – przy zachowaniu niewielkich wymiarów kolumny – pozwala uzyskać wysoki poziom dźwięku. Model jest dostępny w cenie detalicznej ok. 4499 zł.

Nowy NEC LCD 15″

Firma NEC-Mitsubishi wprowadziła do sprzedaży 15-calowy monitor LCD – NEC MultiSync LCD1550V. Wykorzystano w nim cyfrowy panel LCD Active Matrix z szerokim kątem widzenia, o jasności 200 cd/m2 i kontraście 300:1, co zapewnia doskonałą jakość nawet najdrobniejszych detali prezentowanych na ekranie monitora. Wymiary aktywnej powierzchni ekranu wynoszą 30,4 x 23 cm, a optymalna rozdzielczość to 1024 x 768 pikseli przy 75Hz. Dzięki zastosowaniu nowych rozwiązań producentowi udało się znacznie zwęzić krawędzie obudowy ekranu, w rezultacie monitor wyglądem przypomina droższe, 18-calowe modele. Pozwala to również na budowanie zestawów wielomonitorowych działających jak jeden ekran.


Flight Simulator 2002

Microsoft, największa firma programistyczna na świecie, nie zaskoczyła nową wersją słynnej już gry Flight Simulator. Wersja 2002, choć trochę lepsza od poprzednich symulatorów, których historia sięga już prawie 20 lat, zawiera niewiele zmian w stosunku do poprzedniej. Co oczywiste, nie można już na przykład polatać wokół wież World Trade Center. Dodano za to scenerię tamy Hoovera, Las Vegas i Mount Rushmore. Mam nadzieję, że Osama bin Laden tego nie czyta.
Dodajmy, jest to jeden z lepszych symulatorów lotów, umożliwia interaktywne lekcje pilotażu, podczas których instruktor głosem udziela uczniowi wskazówek, przy odpowiednim sprzęcie można nawet na drążku (joysticku) odczuć boczne uderzenia wiatru, czy nierówności pasa startowego przy zbyt gwałtownym lądowaniu. Gra pozwala również opanować sztukę latania na wodnopłatach z bardzo realistycznymi efektami dźwiękowymi. Na odpowiednio wyposażonym komputerze można nawet sterować maszyną głosem, porozmawiać z wieżą oraz z drugim pilotem (oczywiście po angielsku). Dostępne są także analizy wykonanych lotów wraz z odpowiednimi wykresami i mapami oraz wielki wybór opcji pozwalających na określenie nawet takich elementów jak wielkość ruchu na lotnisku, z którego startujemy. Warto podkreślić niezwykle realistyczny wygląd samolotów i lotnisk, co sprawia, że niektóre screeny z gry można wziąć w pierwszej chwili za zdjęcia.

AZ


MULTIMEDIA

The Times
Podstawą pracy każdego dziennikarza, pisarza, tłumacza, a właściwie w ogóle podstawą pracy intelektualisty jest porządne archiwum. Stąd tworzone latami księgozbiory, stosy wycinków prasowych posegregowanych w zakurzonych teczkach, jakieś świstki, karteczki, notatki, a wreszcie częste wizyty w bibliotekach. Można to, oczywiście, osiągnąć łatwiej, na przykład w formie elektronicznej, ale niestety, Polacy nie mają szczęścia, jeśli chodzi o dostęp do źródeł danych na płytach CD. Rodzimi wydawcy nie są zainteresowani udostępnianiem swoich archiwów. A szkoda. Warto więc przyjrzeć się pomysłom zagranicznym.
The Times & The Sunday Times CD-ROM Edition to płytka zawierająca wszystkie artykuły wymienionych pism z danego roku. Wszystkie, łącznie z krótkimi notatkami – mówimy tu o blisko stu tysiącach artykułów. Oczywiście, wydawca zaopatrzył archiwum w prostą, ale bardzo skuteczną wyszukiwarkę, która pozwala odnaleźć potrzebne informacje według różnorakich kryteriów zdefiniowanych przez czytelnika. Żadnych fajerwerków, natrętnej muzyki ani denerwujących, dziecinnych animacji znanych z polskich encyklopedii elektronicznych tu nie znajdziemy. The Times to przede wszystkim informacja, a porządne archiwum to zapewnienie łatwego dostępu do niej.
Rzecz godna polecenia i, co ważniejsze, naśladownictwa w przypadku krajowych wydawców. Kiedy doczekamy się takich inicjatyw w Polsce?

AZ


KSIĄŻKI

Flash 5
Żywiołowy rozwój Internetu, a przede wszystkim przesunięcie akcentu z zastosowań militarno-naukowych w stronę komercji sprawia, że coraz większa rzesza użytkowników korzysta z sieci bynajmniej nie po to, żeby uzyskać jedynie suchą informację. Współczesny marketing, sprzedaż wysyłkowa czy choćby reklama wymagają coraz lepszej oprawy graficznej, dźwięku, animacji – tego wszystkiego, co przyciągnie potencjalnych klientów właśnie na tę, a nie inną stronę WWW.
Jednym z najlepszych programów do tworzenia atrakcyjnych i dynamicznych stron WWW jest Flash – obecnie doczekaliśmy się już jego piątej wersji. Aplikacja pozwala na tworzenie animacji sieciowych z efektami dźwiękowymi i muzyką, a przy tym generuje pliki znacznie mniejsze niż inne programy, co jest bardzo istotne, szczególnie dla ludzi, którzy łączą się z siecią przez modem. Można też tworzyć interaktywne menu, które reaguje na każdy ruch myszy czy choćby, w razie potrzeby, automatycznie otwiera inne strony z dodatkowymi informacjami.
Książki, które ukazały się nakładem wydawnictwa Helion: „Flash 5. Efekty specjalne” i „Flash 5. Techniki zaawansowane”, pozwalają zapoznać się z funkcjami programu oraz dość skomplikowanymi procedurami.

AZ

Wydanie: 11/2002, 2002

Kategorie: Przegląd poleca

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy