10 września 2021 r. spotkajmy się w Kołobrzegu i pomóżmy tym, którzy sami nie mogą już upomnieć się o odebrane świadczenia.
Wśród poszkodowanych „ustawą dezubekizacyjną”, zwaną „ustawą hańby”, „ustawą śmierci” lub „ustawą wykluczenia” z grudnia 2016 r., są ludzie, którzy niestety nie mogą już dochodzić swoich praw. Nawet na drodze sądowej. To rodziny, wdowy, wdowcy i sieroty po zmarłych funkcjonariuszach i pracownikach, którzy zostali zakwalifikowani przez urzędników IPN jako „zbrodniarze, pracujący na rzecz totalitarnego państwa” i pozbawieni tym samym wszelkich należnych świadczeń, w tym rent i emerytur. Ludzie wykonujący uczciwie i rzetelnie swoją pracę z dnia na dzień zostali bez grosza. Póki żyją, mogą dochodzić swoich praw. Ich rodziny już nie.
Sześćdziesiąt cztery osoby zmarły – przy listonoszu – gdy ten dostarczył im „list śmierci” z wielką pieczęcią Instytutu Pamięci Narodowej. Wielu z nich nie wytrzymało i odebrało sobie życie, zdarzały się również samobójstwa rodzinne.
Nie sposób zliczyć wszystkich tragedii, zawałów, udarów i tych nagłych zgonów, które zebrały swoje żniwo kilka dni po otrzymaniu wspomnianej decyzji. Wielu zmarło podczas toczących się procesów, są to przecież ludzie starsi. Zostawili po sobie rodziny. Dzieci, małżonków; oni nie mają już żadnych praw. Nie mogą dochodzić ich nawet na drodze sądowej. A opłaty nie czekają – no i życie też kosztuje.
10 września w Kołobrzegu, by im pomóc, wesprzeć w trudnej sytuacji, Bractwo Mundurowe RP oraz Stowarzyszenie Emerytów i Rencistów Straży Granicznej, przy udziale władz samorządowych, zorganizują specjalną – trzecią już tego typu – akcję pod nazwą „Serce 2021”.
Głównym celem jest zebranie jak największej kwoty. Zbiórka (kwesta, aukcja książek i obrazów) zostanie przeprowadzona przez osoby publiczne, często znane i lubiane. Cała kwota zostanie przekazana potrzebującym, często zagrożonym eksmisją: ludziom, którzy zostali bez grosza, czyli rodzinom zmarłych, byłych pracowników i funkcjonariuszy, których pracownicy IPN, według sobie tylko znanego klucza, uznali za zbrodniarzy.
Są wśród nich urzędnicy, którzy wypisywali numery PESEL, wydawali paszporty, pracownicy szpitala MSW – jak choćby pielęgniarka, która zaraz po szkole w 1952 r. dostała nakaz pracy w takim szpitalu, czy też zwykli policjanci z patrolówki, dzielnicowi, funkcjonariusze z wydziałów dochodzeniowych, kryminalnych, aż po Straż Graniczną włącznie. Nikt, kto został zatrudniony przed 31 lipca 1990 r., nie mógł być pewien swojej finansowej przyszłości. Zastosowano odpowiedzialność zbiorową, wrzucając wszystkich do jednego worka. Tym sposobem ludzie, którzy w latach 90. rozbili większość grup przestępczych, zostali nędzarzami – kolejną wykluczoną grupą społeczną – mimo że narażali swoje zdrowie i życie. Postrzelony policjant, którego ścigany przestępca przeszył serią z pistoletu maszynowego, a życie uratował mu trzymany w wewnętrznej kieszeni portfel. Ktoś, kto powinien zostać bohaterem – dostaje nieco ponad osiemset złotych miesięcznie. Zemsta i kara – szkoda, że ślepe.
Już sama skala rozpatrzonych wniosków pokazuje, jak bezmyślnie ukarano ludzi tylko za to, że wykonywali uczciwie swoją pracę. Na blisko dwa tysiące wygranych spraw, jedynie dwa wnioski zostały odrzucone. Kilkadziesiąt tysięcy wciąż czeka, procesy są bowiem bardzo długie i przechodzą przez wszystkie szczeble. Trudno policzyć ofiary tej ustawy. Z pewnością nie chodziło tu o sprawiedliwość społeczną, ale irracjonalną, krwawą zemstę na niewinnych ludziach.
Wśród zaproszonych gości będą Społeczny Rzecznik Praw Obywatelskich Piotr Ikonowicz i reżyser Andrzej Dziedzic, a spotkanie poprowadzi aktorka i modelka Anna Jarmińska wraz z redaktorem naczelnym portalu Bractwa Mundurowego RP Piotrem Jastrzębskim. Lista osób nadal nie jest zamknięta, więc pojawi się jeszcze wiele znanych i powszechnie lubianych postaci. Organizatorzy szykują wiele niespodzianek i atrakcji, między innymi pokazy grup rekonstrukcyjnych.
To wszystko pod patronatem medialnym PRZEGLĄDU.
Zapraszamy!
