Przegląd Turystyczny

Nurkowanie dla każdego

Najlepiej uczyć się w bazach, w których pracują polscy instruktorzy

Gwałtownie rosnąca popularność płetwonurkowania i żywiołowo rozwijająca się turystyka nurkowa podważa rozpowszechnioną opinię o tym, że jest ono zajęciem dla supermanów i to tych zasobnych.
Nurkować może każda osoba umiejąca pływać, nie cierpiąca na choroby serca i układu oddechowego. Dowodem na potwierdzenie tej tezy jest fakt, że nurkowanie uprawiają także osoby niepełnosprawne – w tym z uszkodzeniami rdzenia kręgowego, poruszające się na co dzień na wózkach. Należy jednak pamiętać, że uprawianie nurkowania wymaga szczególnej odpowiedzialności, pewności siebie, chęci i umiejętności niesienia pomocy.
Szkolenie nurkowe jest powszechnie dostępne, organizowane w Polsce, a także poza granicami przez kilkaset polskich klubów i centrów nurkowych. Odbywa się najczęściej w systemach europejskich lub amerykańskich, które w zakresie początkowych stopni są ekwiwalentne, a ich certyfikaty uznaje się na całym świecie.

Ile to kosztuje?
Teza o wysokich cenach sprzętu nurkowego i kosztów uprawiania tej dyscypliny jest mocno przesadzona. Rozpoczynając nurkowanie, musimy posiadać tylko sprzęt podstawowy, zwany „ABC” – czyli maskę, rurkę oddechową, nazywaną popularnie fajką, i płetwy. Przyzwoity komplet „ABC” można nabyć już za ok. 300 zł. Pozostałe wyposażenie – szczególnie skafander piankowy, pas obciążnikowy, kamizelkę ratowniczo-wyrównawczą, automat oddechowy – dostarcza zawsze organizator szkolenia. Wybór sprzętu należy do kupującego, przy czym warto poradzić się raczej doświadczonego instruktora niż personelu w sklepie, który woli sprzedać ten „z górnej półki”.
Koszty uprawiania nurkowania to na początku cena kursu na uprawnienia podstawowe. Praktyka nurkowa to od kilku do kilkunastu nurkowań w trakcie kursu oraz 10-20 dodatkowych nurkowań turystycznych. Dopiero taka liczba daje swobodę poruszania się pod wodą. Potrafimy wtedy jednocześnie obserwować zegarek, głębokościomierz, tabelkę dekompresyjną i delektować się otoczeniem.
Bez wystarczającej praktyki nie tylko nie można nurkować bezpiecznie, ale i traci się wiele wspaniałych widoków. Radzę zatem nauczyć się nurkowania w bazach, w których szkolą polscy instruktorzy. Specjalistyczny język, dotyczący fizyki, patofizjologii czy techniki nurkowania, sprzętu nurkowego oraz wszystkiego, co spotkamy pod wodą, wystarczająco komplikuje naukę nawet w naszym ojczystym języku.

W kraju czy za granicą?
Szkolenie w bazach na terenie kraju ma niezaprzeczalną zaletę – umiarkowaną cenę. Ma też niestety wadę – nurkowanie w zimnej i mało przejrzystej wodzie. Można więc wybrać szkolenie w polskiej bazie prowadzonej za granicą. Kilkanaście podobnych ośrodków działa w Chorwacji. Rozwiązanie to łączy stosunkowo niską cenę, nieznacznie tylko odbiegającą od cen w bazach na terenie kraju, z niewielką odległością (trasa dojazdu Warszawa-Pag wynosi ok. 1400 km) oraz bardzo korzystnymi warunkami do nurkowania. Polskie centra nurkowe prowadzą także droższe bazy w bardziej egzotycznych rejonach świata, jak: Morze Czerwone, Malezja, Indonezja, Karaiby, wyspy i afrykańskie wybrzeże Oceanu Indyjskiego.
Janusz Solarz

Jak dojechać:
Warszawa-Pag ok. 1500 km
Proponowana trasa:
Warszawa – Katowice – Cieszyn – Ołomuniec – Brno – Mikolov – Wiedeń – Graz – Maribor – Zagrzeb – Karlovac – Split lub Rijeka – Senj – Prizna
Prom z Prizna na Pag: 40 zł/samochód, prom ze Splitu do Hvaru: 70-80 zł

CENY: 1 zŁ = 2 HRK
Obiad od 50 HRK
Kawa 4-10 HRK
Hamburger 15 HRK
Pizza od 20 HRK
Wino od 12 HRK
Piwo 6-8 HRK

Kurs tygodniowy w Polsce – 1200 zł
(5 spotkań basenowych, 5 spotkań teoretycznych, 2 wyjazdy weekendowe do Jaworzna i Zakrzówka).
Kurs tygodniowy w Chorwacji – 1800 zł
(codzienne nurkowanie, wyżywienie 2 razy dziennie, opłata za łódkę, patent i zezwolenie na rok nurkowania w Chorwacji).
maska 95-200 zł
fajka 25-100 zł
płetwy kaloszowe 100-400 zł
płetwy paskowe 200-700 zł
pianki (kombinezony)
Eques: 900-1200 zł
Jacket: 500-3500 zł
butle w zależności od pojemności
(10-18 l) 700-1300 zł
pas balastowy (taśma i klamra) 80 zł
pas balastowy z kieszeniami 150 zł
buty do płetw 150-230 zł
rękawice 90-170 zł
nóż 120-300 zł


Moje plany wakacyjne

Janusz Rewiński
satyryk

Najbardziej lubię spędzać wakacje u siebie, w podwarszawskiej Radości. To są moje jedyne plany. A jeśli uda mi się je zrealizować, to będę najszczęśliwszym człowiekiem na linii otwockiej.

Prof. Zbigniew Religa
kardiochirurg

Czeka mnie wyprawa z trzema innymi wędkarzami do Szwecji, gdzie mamy już upatrzoną rzekę. Niestety, nie pamiętam dokładnie, jak się nazywa. Jedziemy tam całkiem indywidualnie, bez pomocy żadnego biura podróży, na jakiś tydzień. Jesteśmy czwórką znajomych, będziemy tam wędkować i przemierzać wiele kilometrów wzdłuż rzeki w poszukiwaniu najlepszego miejsca.

BT


Prawdziwy Londyn

Anita Lipnicka, piosenkarka

– Nigdzie indziej…

… nie czuję się tak swobodnie jak w Londynie. Kocham to miasto za kolory, zapachy, różnorodność i wielokulturową atmosferę. Tam każdy, bez względu na pochodzenie, wyznanie czy orientację seksualną, jest mile widziany i z pewnością znajdzie swoje miejsce.
– Gdy idę ulicą…
… czuję, że jestem w samym sercu Europy. To Londyn wyznacza dziś trendy w modzie, sztuce i muzyce. Widać to i słychać właśnie na ulicach, w sklepach, klubach, salonach fryzjerskich – wszędzie. Za każdym razem, gdy wracam z Londynu, jestem pełna energii i odważniejsza.
– Szczególnie polecam…
… kupno „Time out” od razu po wylądowaniu na lotnisku i przestudiowanie uważnie listy wydarzeń na najbliższy tydzień. Ten magazyn na bieżąco opisuje życie miasta, zawiera wszelkie niezbędne informacje, co ważnego w danej chwili można zobaczyć – w kinie, w teatrze, jaką obejrzeć wystawę, czego posłuchać na żywo, gdzie dobrze zjeść, potańczyć… Jeśli zwiedzacie Londyn zgodnie z obowiązującym programem turystycznym, możecie odnieść błędne wrażenie, że miasto jest bufoniarskie i snobistyczne. Nic podobnego! To tylko jedna, ta bardziej skostniała twarz Londynu. Pod nią kryje się jego prawdziwe oblicze – dzikie i nieposkromione. Wystarczy trochę posiedzieć w knajpkach, „poclubować” nocami, odwiedzić parę galerii, zrobić oryginalne zakupy, by poczuć, jaki naprawdę jest Londyn.
– Tylko tu…
… homoseksualiści nie muszą się bać, bo są traktowani identycznie jak heteroseksualiści. Mogą jawnie manifestować swoje potrzeby, być sobą bez skrępowania i bez ograniczeń, za co nikt nie wytyka ich palcami. Kultura gejowska w Londynie jest tak silna i powszechna, że nawet doczekała się własnych stron w „Time out”. Tam można przeczytać, co nowego u gejów, gdzie się spotykają, co jedzą, czego słuchają.
Jedna z ciekawszych i barwniejszych dzielnic Londynu to Soho, miasteczko homoseksualistów. Pełno tu mrocznych kafejek, sklepików i zakamarków. Oczywiście, nie trzeba być gejem, żeby móc tam być i cieszyć się atmosferą.
– Na moim talerzu…
… podczas pobytów w Londynie najczęściej znajduje się sushi – japoński przysmak, bez którego nie wyobrażam już sobie życia. Wszystkim smakoszom japońskiej kuchni radzę odwiedzić… chińską dzielnicę. W tej okolicy jest wiele japońskich barów, w których można zjeść dobrej jakości sushi po rozsądnych cenach.
– Będąc tam, należy uważać na…
… kieszonkowców, którzy najczęściej grasują w metrze albo w zatłoczonych miejscach, takich jak Covent Garden albo Leicester Squer.
Radzę również uważnie śledzić drogę, jaką wybiera kierowca czarnej taksówki, tzw. block caba. Często, gdy taksówkarze zorientują się, że wiozą turystów, pragną nadprogramowo pokazać im różne części miasta, niekoniecznie leżące blisko miejsca, do którego jedziemy.

Wysłuchał Paweł Sobulski


W Krynicy Morskiej

Gdyby tylko klimat był dla Bałtyku trochę łaskawszy, byłoby idealnie

Krynica Morska może śmiało konkurować z kąpieliskami śródziemnomorskimi. Ani we Włoszech, ani w Grecji nie znajdziemy tak szerokich (często na 100 metrów), piaszczystych plaż, tak gęstych lasów, takiego powietrza.
Jakimkolwiek środkiem transportu dotarlibyśmy do Krynicy, musimy choć na chwilę zatrzymać się w centrum, czyli w pobliżu portów rybackiego i jachtowego. Przy tym pierwszym znajduje się najnowszy hotel Krynicy, Kahlberg, prowadzony przez Mariana Groblewskiego. Z okien roztacza się widok na zalew, a dodatkowym atutem jest umieszczenie w tym samym budynku Centrum Informacji Turystycznej oraz Banku Wolnych Miejsc. Niedaleko jest bank, dworzec PKS, kilka sklepów i cały ciąg lokali gastronomicznych, a tuż obok przystań statków, pływających po Zalewie Wiślanym. Można stąd wybrać się na wycieczkę do Fromborka, Elbląga lub wodolotem do Kaliningradu. Dalej mieści się port jachtowy – w planach rozbudowa. Gospodarze projektują też przystań promową dla linii Krynica-Tolkmicko. Z myślą o wygodzie turystów i mieszkańców władze Krynicy chcą wybudować promenadę wzdłuż wydm oraz molo z przystanią pasażerską dla statków białej floty.
Plaże nadmorskie są chyba największym atutem Krynicy. Szerokie, z czystym piaskiem. Po 20 czerwca będzie tam ustawiony kompleks zjeżdżalni.
Atrakcją spacerów po miejscowych lasach są dziki, które, oswojone z widokiem turystów, często przechadzają się po tutejszych alejkach i zagajnikach.
Krynica oferuje różnego rodzaju możliwości noclegowe: od hoteli przez pensjonaty do kwater prywatnych. Coraz więcej właścicieli rozumie potrzeby gości, więc łatwo o pokoje z łazienkami, wyżywienie z domowej kuchni, kominki i grille. Ceny nie odstraszają, jak przed kilkoma laty.
Najczęściej i najchętniej używanym przez wszystkich dyrektorów i właścicieli tutejszych domów wypoczynkowych słowem jest „modernizacja”. I rzeczywiście, większość ośrodków wymaga remontu. Część prac już wykonano, ale wciąż w wielu budynkach straszą meble sprzed 20, 30 lat, stare pseudoboazerie i nieestetyczne stołówki. Na razie modernizuje się pokoje i łazienki, potem przyjdzie czas na dodatkową infrastrukturę.
Niebagatelną zaletą jest położenie: z Trójmiasta jedzie się tu samochodem niecałą godzinę, a na przykład z Warszawy – nieco ponad trzy.
Co robić poza wylegiwaniem się na plaży, kąpielami morskimi i rejsami statkiem?
W najbliższej okolicy nie brakuje atrakcji. Komu nie wystarczą spacery po plaży i lesie (polecam starodrzew bukowy w pobliskim Przebrnie), może się przelecieć samolotem z małego lotniska polowego pod Jantarem. Miejscową ciekawostką są strusie na farmie małżeństwa Vanhoff w Jantarze (sprzedaż piór i strusich jaj). Warto też posłuchać koncertu organowego w Stegnie. Amatorzy nudyzmu mogą się opalać na plaży w Piaskach.
Adam Gąsior

Gdzie jeść:

Bar Rybka ul. Świerczewskiego 15
Restauracja Morska ul. Bosmańska 1
Cafe Cosmos ul. Świerczewskiego 5
Restauracja Meduza ul. Świerczewskiego 18
Ciastkarnia ul. Gdańska 33
Restauracja Polonia ul. Świerczewskiego 19
Jadłodajnia Krab ul. Słoneczna 17
Bar Mierzeja ul. Świerczewskiego 2

ZA ILE ZJEŚĆ:

Wyżywienie całodniowe na kwaterach od 30 zł
sandacz 6 zł/porcja
flądra 4,5 zł/porcja
frytki 3,5 zł
gyros 9 zł
obiad do 8 zł/dla grupy
piwo kuflowe 4,5 zł
hot-dog 3,5 zł
Inne:

Wodolot do Kaliningradu:
(8.30 – 19.00, pięć godzin zwiedzania) cena 160 zł
Statek do Fromborka: 17-24 zł

Bank Wolnych Miejsc:
82-120 Krynica Morska, ul. Bosmańska 1, tel. (0-55) 247-64-44, 239-60-50
(Ceny za 7 dni z wyżywieniem)
Hotel Kahlberg, ul. Bosmańska 1,tel. (0-55) 247-60-17 735 zł
Hotel Continental, ul. Przyjaźni 7, tel. (0-55) 247-60-94
OW Elbrewery, ul. Żołnierzy 8, tel. (0-55) 247-62-24 455-735 zł
OW Rondo, ul. Żołnierzy 4,tel. (0-55) 247-60-54 365-550 zł
OW Neptun, ul. Gdańska 143, tel. (0-55) 247-61-81
OW Polanka, ul. Gdańska 44, tel. (0-55) 247-61-22
Pensjonat Kryniczanka, ul. Krynicka 6, tel. (0-55) 247-61-99
Pensjonat Polonia, ul. Świerczewskiego 19, tel. (0-55) 247-60-97
Pensjonat Siarkopol, ul. Robotników 11, tel. (0-55) 247-61-89
Pensjonat Gallus, ul. Marynarzy 2, tel. (0-55) 247-61-26–375 450 zł
OW ZNP 315 zł
Kemping 10 zł/przyczepa
Kwatery prywatne
pokój z łazienką i TV 40-50 zł
Pokój bez łazienki od 30 zł
Centrum Informacji Turystycznej,
tel. (0-55) 247-64-44, 0-501-193-893
e-mail: info@mierzeja.pl,
www.mierzeja.pl

NAD MORZEM – 200 obiektów z opisem i zdjęciami

www.mierzeja.pl

Centrum Informacji: tel. (0-55) 247-64-44


Samochodem po Europie

Coraz więcej osób wybiera się na zagraniczny urlop własnym autem. Dziś o tym, jak się poruszać samochodem po krajach, do których najczęściej wyjeżdżają polscy turyści. Za tydzień – o krajach rzadziej odwiedzanych.

Chorwacja

Zakaz przewozu dzieci do lat 12 na przednim siedzeniu. Płatne są odcinki trasy M1 (E 70) z Zagrzebia, niektóre M11 i M12 oraz tunel Ucka i most Krk. Mandaty za wykroczenia wynoszą od 100 do 500 HRK. Tel.: pomoc drogowa 987, policja 92, straż 93, pogotowie 94.

Czechy

Minimalna prędkość na autostradzie – 50 km/h. Winietki opłat drogowych, uzależnione od kategorii pojazdu i czasu pobytu, potrzebne są na przejazdy niektórymi odcinkami autostrad. Np. opłata dla pojazdów do 3,5 tony, 10-dniowa – 100 CZK. Brak winietki karany jest mandatem w wysokości 5 tys. CZK. Za wykroczenia drogowe płaci się od 100 do 2 tys. CZK. Zakaz przewozu na przednim siedzeniu dziecka do lat 12 o wzroście do 150 cm. Telefony: pomoc drogowa 1230, policja 158, pogotowie 155, straż 150.

Francja

Przy złych warunkach atmosferycznych i dla kierowców posiadających prawo jazdy od dwóch lat dopuszczalne prędkości na drogach zwykłych do 80 km/h i autostradach do 110 km/h, a na autostradach przebiegających przez gęsto zabudowany teren do 100 km/h. Przy ograniczeniu widoczności na skutek mgły na wszystkich trasach ogranicza się prędkość do 50 km/h. Dziecko do 10 lat może jeździć na przednim siedzeniu tylko w foteliku lub w pasach przystosowanych do jego wymiarów.
Większość autostrad we Francji jest płatna, a wysokość opłat zależy od kategorii pojazdu. Za różne odcinki płaci się od kilkunastu do paruset FF gotówką lub niektórymi kartami kredytowymi. Za brak plakietki do parkowania zapłacimy 75 FF, za używanie antyradaru 10 tys. FF. Podczas jazdy nie wolno używać telefonu komórkowego bez zestawu głośnomówiącego. Na autostradach co 2 km znajdują się telefony do wzywania policji i pomocy drogowej.

Grecja

Na przednim siedzeniu nie wolno przewozić dzieci do lat 10. Kary za wykroczenia wynoszą od kilku do kilkudziesięciu tysięcy drachm. Przy bardzo poważnych wykroczeniach sąd może nakazać konfiskatę pojazdu. Opłaty drogowe w zależności od odcinka drogi i kategorii pojazdu wynoszą od 150 do 1500 GRD. Telefony: pomoc drogowa 104, policja 100, straż 199, pogotowie 166.

Hiszpania

Dzieci do lat 12 mogą być wożone z przodu wyłącznie w dopasowanych fotelikach.
Policja ma prawo pobierać na miejscu mandaty do 100 tys. ESP. Opłaty drogowe uzależnione są od kategorii pojazdu oraz odcinka i wynoszą od kilkuset ESP do kilku tys. Używanie telefonu komórkowego jest dozwolone wyłącznie z urządzeniem głośnomówiącym. Telefony: pomoc drogowa 91-593-33-33, policja, pogotowie i straż 112.

Niemcy

Przy złych warunkach atmosferycznych obowiązuje zakaz przekraczania prędkości 50 km/h. Autostrady są bezpłatne. Prawo niemieckie ma bardzo precyzyjny katalog wykroczeń i wysokości kar, więc próba targowania się może tylko pogorszyć sytuację, a odmowa przyjęcia mandatu wiąże się ze skierowaniem sprawy do sądu. Rygorystycznie kontroluje się stan techniczny pojazdów, a po stwierdzeniu poważnych usterek można się liczyć z wysokim mandatem, zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego i kosztami odholowania do warsztatu. Telefony: pomoc drogowa 01802-22-22-22.

SŁowacja

Na przednim siedzeniu nie przewozi się dzieci do lat 12 o wzroście do 150 cm. Wykroczenia drogowe karane są mandatami do 7 tys. SKK. Policjantowi wolno przyjąć grzywnę do 500 SKK. Winietki można kupić już w Polsce w biurach PZM. Telefony: pomoc drogowa 07-154, policja 158, pogotowie 155, straż 150.

WŁochy

Za przekroczenie dozwolonej prędkości o 40 km/h można zapłacić od 606 tys. do 2 mln 424 tys. ITL. Dzieci do lat 12 wolno przewozić na przednim siedzeniu wyłącznie w foteliku, natomiast dzieci do lat 3 mogą być przewożone na tylnym siedzeniu bez specjalnego zabezpieczenia, ale pod opieką osoby w wieku powyżej 16 lat.
Przejazdy autostradami są płatne gotówką w lirach bądź kartami Viacard, niehonorowanymi na Sycylii. W użyciu są też karty Adriacard i Tele-pass. Podczas jazdy nie wolno używać telefonu komórkowego bez zestawu głośnomówiącego.
Telefony: pomoc drogowa 116 lub kom. 800 116 800, policja 112 i 113, pogotowie 118, straż 115.
Joanna Kwiatkowska

 


Ogród Bajek w Międzygórzu

Ogród Bajek leży na wysokości 780 m n.p.m. Został założony po I wojnie światowej przez Izydora Kriestena, pracownika leśnego, który wybudował sobie tam dom.
Ogród tworzony był przez około 20 lat z tego, co przyniosła natura. Z kory drzew, korzeni, szyszek i gałęzi miłośnik przyrody stworzył baśniowe postacie, chatki, zamki i umieścił je pośród ozdobnych krzewów.
Na terenie ogródka znajduje się skrzynka pomysłów i złotych myśli, do której każdy może dorzucić coś swojego. To z niej pochodzą wszystkie porozwieszane w Ogrodzie Bajek sentencje i wiersze, jak na przykład ten:
„Zabezpieczyć więc też trzeba,
każdą z tych figurek z drzewa,
by najdłużej nam służyły
i baśniowość przedłużyły”.
/Jan Kołłątaj/
PePe


Kolumny przygotował: Adam Gąsior

Wydanie: 2001, 25/2001

Kategorie: Przegląd poleca

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy