Przestrogi dla Polski

Przestrogi dla Polski

W rocznicę śmierci Aleksandra Małachowskiego

W trzecią rocznicę śmierci Aleksandra Małachowskiego, przypadającą 26 stycznia, przypominamy fragmenty felietonów, jakie Marszałek drukował w „Przeglądzie”. Nie sposób dziś przecenić wartości przestróg tego wybitnego męża stanu i sumienia polskiej lewicy, znienawidzonego i opluwanego przez prawicowych oszołomów za odwagę mówienia bolesnej prawdy prosto w oczy. Przestróg – dodajmy – aktualnych i gorzkich, które właśnie sprawdzają się na naszych oczach.
„Sukces wyborczy Prawa i Sprawiedliwości wyraźnie wskazuje na pojawiającą się i mającą tendencję wzrostową tęsknotę za silną ręką u władzy, nawet w wydaniu neototalitarnym. Bo czymże innym był groźny manifest Ludwika Dorna, ogłoszony kilka lat temu, zawierający jednoznaczną zapowiedź czy tęsknotę za systemem rządzenia z ograniczeniem tej nudnej i trudnej przy wprowadzaniu „prawdziwego” porządku demokracji?
Władzę należy przekazać kilkusetosobowej grupie wysoko opłacanych funkcjonariuszy oprawionych w należyty dobrobyt i wyposażonych w prawie niczym nieograniczone kompetencje. Gdy po raz pierwszy alarmowałem o zaistnieniu tego ideowego zagrożenia, zbyto mnie frazesami w rodzaju, że przecież każdy wie, iż Dorn majaczy. Teraz to majaczenie ma już swój klub w Sejmie RP. Łatwiej z takiej pozycji realizować te niby niegroźne majaczenia. Przypomnijmy, że najszkaradniejsze totalitaryzmy europejskie właśnie tak się zaczynały – od składanej szerokim masom wyborców obietnicy poskromienia wszelkich nieprawości”.
8 października 2001

•
„Dramat naszej ojczyzny polega na tym, że każda kolejna formacja prawicowa szanuje Polskę i jej interesy państwowe tylko wówczas, gdy to jest ich Polska, gdy mają w niej władzę. Ich specyficznego przywiązania do ojczyzny pojmowanej jako rzecz do rządzenia w niej, a nie jako pospolita rzecz nie mąci taka drobna okoliczność, iż wówczas, gdy Polska była ich, nie potrafili w niej rządzić chociażby poprawnie”.
22 listopada 2001

•
„Kaczorowi, Lepperowi i Rydzykowi ludzie wiedzą, że źle się dzieje w ojczyźnie Polaków, ale jak i co zrobić, żeby nastały wreszcie lepsze czasy, nie mówią konkretnie, bo tego nie wiedzą. Od surowych kar przybędzie najwyżej więźniów w przyciasnych już teraz kryminałach, no i kilka szubienic, za postawienie których Europa nas wykreśli ze swego grona, przeto Kaczorowa koncepcja jest chwytliwa, ale nic z niej nie wynika dla klęski bezrobocia czy spadku PKB.
Rydzykowi w ogóle nie mają pomysłu na dramatyczny stan gasnącej gospodarki, zaś wyznawcy Leppera wiedzą, że jak się przepędzi tych, co u władzy królują, to zaraz będzie dobrze. Samo przepędzenie starczy za program społeczny i koncepcję ożywienia gospodarki”.
10 kwietnia 2002

•
„Skróciłem jeden z końcowych fragmentów mojej wypowiedzi, by zachować nieco miejsca na małą próbkę stylu uprawiania polityki przez mecenasa Giertycha. Wśród licznych bredni, jakimi ozdobił swoje wystąpienie, były takie kwiatki: „Przez 14 lat od Okrągłego Stołu rządziliście jako jedno towarzystwo. Restauracje, wspólne bankieciki, rauty, imieniny. Jesteście jedną grupą. Może dzisiaj jeszcze nie przegłosujemy rozwiązania Sejmu, przyssaliście się do foteli, ale idzie czas, gdy Polska wam za wasze oszustwa zapłaci, za waszą pychę, zaprzaństwo i zdradę. Sprzedawczyki, co własną ojczyznę jesteście gotowi zamienić w kolonię. Łajdaki, wy, którzy zabieracie najbiedniejszym, aby mieć na nowe posady dla swoich kolesi”.
Takim językiem mawiali stalinowcy czy sam Adolf Hitler. Pogratulować panu mecenasowi”.
13 marca 2003

•
„Polska stoi przed nowym wyborem politycznym, w chwili gdy – jak mawia poseł Lepper – wszyscy już rządzili, nie ma w kim i kogo wybierać. Paradoksalna sprawa. Politycy głoszą konieczność nowych, przedwczesnych wyborów, w sytuacji kiedy społeczeństwo nie widzi w kręgu zwolenników demokracji osób zasługujących na zaufanie. Nie jest więc wykluczone – i trzeba o tym głośno mówić i ostrzegać – że władza może przejść, i to na długo, w ręce neototalitarnych struktur partyjnych. Partia Przestrachu i Siły ma już taki program w zanadrzu. Szykują się do skoku na władzę”.
15 kwietnia 2003

•
„Głuptasy polityczne, czasem przystrojone w profesorskie togi, nie są w stanie zrozumieć, jak wielką naukę z tej błogosławionej pokojowej rewolucji uzyskały „czerwone elity polityczne” w naszym zakątku Europy i w Rosji. Oto zrozumiały, że można oddać władzę nowym siłom politycznym, nie oddając głowy pod topór kata, a raczej antykomunistycznej rewolucji. Mamy zatem pokój i błyskotliwy rozwój państw Europy Centralnej i Wschodniej. Nie byłoby tego wszystkiego zapewne, gdyby prezydent Jaruzelski stchórzył i czekał bezradnie na skutki narastającego lawinowo wrzenia rewolucyjnego.
Za tę prawie nigdy w historii niespotykaną przezorność i odwagę działania wbrew nieracjonalnym nadziejom generał otrzymał parszywą zapłatę. Spotkał się z masowym potępieniem, a tabuny pseudohistoryków zapisują tony papieru na oskarżanie go o niegodziwość”.
30 czerwca 2003

•
„Myślę, że Rosja dorobi się także swojej demokracji. Wszak kiedyś, np. jeszcze za carów, miała wspaniałe sądownictwo. Tymczasem my, biedacy Polacy, dorobiliśmy się własnej demokracji, a sądownictwo mamy w nieustającym upadku. Na Rosję trzeba uważnie patrzeć, obserwować różne przekształcenia i bardzo powściągliwie przymierzać do zachodzących tam zmian jakieś szablonowe miarki”.
14 grudnia 2003

(wyb. PSZ)

 

Wydanie: 05/2007, 2007

Kategorie: Kraj

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy