Posłanka PO, Elżbieta Radziszewska, najwyraźniej pozazdrościła sławy detektywowi Krzysztofowi Rutkowskiemu, również posłowi. Ponoć nosi się ona z zamiarem założenia własnej agencji detektywistycznej. O jej zdolnościach tropicielskich przekonał się już były minister zdrowia, Mariusz Łapiński. Otóż, jak szepcze się w sejmowych kuluarach, to właśnie Radziszewska wywęszyła, że Łapiński miał na parkingu stłuczkę – skrzętnie pozbierała dokumenty z policji, dotarła do poszkodowanej i kiedy miała już wszystkie haki, zaniosła je dziennikarzom. Jaka szkoda, tyle pracy, a splendor przypadł mediom.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy