Jolanta Fraszyńska aktorka. Świetnie zagrane role w „Porze na czarownice”, „Rockefellerze”, „Białym małżeństwie” i „Kilerze”. Grała w serialu „Ekstradycja”, co niedzielę pojawia się w telewizyjnym „Na dobre i na złe”. W Teatrze Dramatycznym gra obecnie w sztuce Stephensona „Pamięć wody” oraz w „Wymazywaniu” Lupy.
- Kiedy Pani zrozumiała, że jest już dorosła?
– Zaczynam to powoli rozumieć. Zaczęło się gdzieś w okolicach trzydziestki.
2. Jakie wspomnienie z dzieciństwa Panią prześladuje?
– Nieumiejętność ściągnięcia zadań na klasówce z matematyki.
3. Czy płakała Pani kiedyś z miłości?
– Jasne!
4. Co ostatnio najbardziej wyprowadziło Panią z równowagi?
– Telewizja. Np. programy typu relity show, które zawładnęły wolnym czasem mojej 12-letniej córki; fe, zły gust i głupota.
5. Czy ma Pani taką osobę, której nigdy nie wybaczy?
– Nie.
6. Czego ma Pani za dużo?
– Włosów na głowie.
7. W życiu nie ma nic lepszego niż…
– …święty spokój.
8. Brak mi pewności siebie, kiedy…
– …zbliża się napięcie przedmiesiączkowe.
9. Starość to…
– …kolejna faza życia, byleby pogodna – pracuję nad tym.
10. Czym jest dla Pani fresk Leonarda da Vinci „Ostatnia wieczerza”?
– Obrazem namalowanym przez Leonarda da Vinci.
11. Przed jaką pokusą nie jest Pani w stanie się wybronić?
– Przed kupnem dobrego ciucha.
12. Z kim chciałaby Pani zjeść uroczystą kolację?
– Z moim mężem, który nie jada kolacji.
13. Praca, jakiej by się Pani nigdy nie podjęła?
– Uważam, że żadna praca nie hańbi, zwłaszcza w dobie totalnego bezrobocia.
14. Od kogo nauczyła się Pani najwięcej?
– Od moich wspaniałych Ślązaków, wśród których dojrzewałam, później drogich profesorów w szkole teatralnej i wybitnych reżyserów – Jarockiego i Lupy.
15. Jaka była najbardziej ryzykowna decyzja, którą podjęła Pani w swym życiu?
– Życie w ogóle jest ryzykowne.
16. Komputer to dla Pani…
– …niepojęty sprzęt użytku domowego, którego instrukcję zostawiam sobie na potem.
17. Czy lubi Pani wyobrażać sobie, co by Pani zrobiła, gdyby ponownie mogła przeżyć swoje życie?
– Raczej nie. Ale gdyby zdarzyła mi się taka powtórka, myślę, że byłoby tak samo ciekawie i równie nie wiadomo.
18. Czy ogląda się Pani w lustrze, ilekroć jest ku temu sposobność?
– Staram się walczyć z tym nawykiem i często, ćwicząc charakter, robię sobie na przekór i odwracam się od lustra.
19. Czy była Pani kiedyś u wróżki?
– Chyba dwa razy, w słabych momentach mojego życia. Podpowiedzi pani z kotami i tak potwierdzały głęboko zakopane przeczucia. Prawdę mówiąc, boję się czarnej magii i mam poważną alergię na koty.
20. Czy ściska Panią w gardle, gdy słyszy Pani narodowy hymn Polski?
– Zawsze ryczałam przy dźwiękach orkiestr dętych. Pierwszomajowe imprezy z przemarszami puzonistów doprowadzały mnie do łez – to takie miłe wspomnienia moich harcerskich czasów. Przy hymnach narodowych dzieje się to samo: trzęsie mi się broda.
21. Czy czuje się Pani duszą towarzystwa?
– Coraz rzadziej, popisuję się najchętniej na scenie. Pałeczkę świrówki przejęła moja córka, Natka.
22. Jak się Pani zachowa, gdy ktoś obcy zostawi Panią na chwilę samą w pokoju, w którym na biurku leży otwarta książka lub notatki o tej książce? Przerzuci Pani kartki?
– Nie. Nie jestem szperaczem ani wścibską babą.
23. Jaką chciałaby Pani pozostać w pamięci przyjaciół?
– Jakąś żywą, nawet gdy już mnie nie będzie.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy