Roman Giertych, lider LPR, stara się, jak może, wcielać w życie politykę prorodzinną. Na razie jednak ogranicza się wyłącznie do swojej familii. Najpierw w nietypowy sposób promował swoją żonę na uczelni, później prasę obiegła informacja, że kazał zatrudnić w biurze europosła LPR swoją teściową za prawie 5 tys. zł miesięcznie (sam Giertych oburzony informacją, że pomaga teściowej, zażądał 1 mln zł rekompensaty). W ostatnim tygodniu wypłynęła informacja, że lider LPR w Parlamencie Europejskim znalazł też pracę dla szwagra. I to nie byle jaką, bo za 12 tys. zł miesięcznie. No i jest jeszcze ojciec lansowany na prezydenta.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy