Rzecznik prezydenta Świnoujścia Robert Karelus zaszalał: zagrał w teledysku będącym pracą dyplomową jego kolegi. Gra tam sędziego, do którego przychodzi kobieta, aby oferować swoje ciało w zamian za wolność dla ukochanego. Sędzia skwapliwie korzysta z oferty, mężczyzny jednak nie uwalnia. Kobieta w afekcie go morduje. Wzbudziło to dyskusję na temat tego, co przystoi urzędnikom publicznym. Jeden z internautów: „Trochę siara, ale przynajmniej nie kradnie”. Na razie.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy