Ściema z witaminą C

Ściema z witaminą C

Nie ma twardych dowodów na to, by witamina C podnosiła odporność, działała przeciwgrypowo czy zwalczała raka

Jedni w nią wierzą, drudzy – nie. Tak jak w moc innych witamin. Na pewno jest najpopularniejszą i jedną z najczęściej reklamowanych. Wśród lekarzy zdania w sprawie właściwości witaminy C, bo o niej mowa, są podzielone, choć większość z nich nam ją zaleca. Jednak dokładnych badań na ten temat nie prowadzono. Faktyczną skuteczność witaminy C postanowił sprawdzić dopiero niedawno prof. Andrzej Stańczak, kierownik Zakładu Farmacji Szpitalnej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Badania wykazały, że nie ma twardych dowodów na to, by witamina C podnosiła odporność, działała przeciwgrypowo czy zwalczała raka. – To wszystko, co się mówi na jej temat, nie ma podstaw naukowych. Aby potwierdzić działanie jakiejś witaminy, trzeba zrobić badania kliniczne. A nie przeprowadzono takich badań działania witaminy C – mówi prof. Stańczak.

Największa ściema w wypadku witaminy C polega na wmawianiu ludziom różnicy między działaniem witaminy lewoskrętnej (ostatnio podobno najlepsza) a prawoskrętnej. – To jest niezły pic na wodę – mówi jasno prof. Stańczak. – Producenci wymyślili to na użytek zwiększenia popytu na ten preparat. Wielu klientów aptek dało się na to nabrać.

W rzeczywistości chodzi o ten sam kwas askorbinowy. Ale interes kwitnie.

Panaceum noblisty

Witaminę C jako panaceum na wszystkie choroby wylansował w latach 80. amerykański fizyk i chemik Linus Pauling, który chorował na raka i nią się leczył. W każdym razie wierzył, że pomaga mu w zwalczaniu nowotworu. A ponieważ żył 93 lata, ludzie w tę historię uwierzyli, zwłaszcza że przydarzyła się ona dwukrotnemu nobliście. – Pauling stał się dla wielu osób autorytetem w stosowaniu witaminy C. Chociaż nie był ani lekarzem, ani farmakologiem – mówi prof. Andrzej Stańczak.

Uczony ogłosił całemu światu, że witamina C zwalcza raka oraz przedłuża życie, i w książce, którą napisał, zachęcał do jej przyjmowania. Prof. Tadeusz Parnowski, prezes Polskiego Towarzystwa Psychogeriatrycznego, jest sceptyczny. – To, że Pauling zażywał witaminę C i przeżył ponad 90 lat, nie jest jeszcze dowodem na jej działanie antyrakowe, nie świadczy też o tym, że kwas askorbinowy przedłuża życie – uważa. – W osiągnięciu tak sędziwego wieku pomogły mu po prostu dobre geny, a nie żadne witaminy – twierdzi prof. Parnowski. – Ani witamina C, ani jajka od kurek zielononóżek nie zatrzymują procesu starzenia. Kwas askorbinowy nie pomaga na pamięć, nie zapobiega też chorobom. Największe znaczenie ma stymulacja pracy mózgu i tego należy pilnować, aby dobrze się czuć mimo PESEL-u – dodaje prof. Parnowski.

Witaminowy biznes

Skoro witamina C miała mieć działanie antyrakowe, aby przyśpieszyć i wzmocnić jej działanie zaczęto nawet stosować zastrzyki, wierząc, że pomoże to zwalczyć nowotwór. Jak grzyby po deszczu zaczęły powstawać przychodnie lansujące tego typu terapię. Wmawiano ludziom, że tylko witamina C pomaga na raka, reszta – to chemiczne świństwa. Niestety, wiele osób w to uwierzyło.

Jedynie w przypadku chemioterapii zastosowanie witaminy C łagodziło jej uboczne skutki. Chociaż solidnych badań na ten temat również nie ma. – Znam tylko dwa badania, które potwierdziły pozytywne wyniki łagodzenia skutków chemioterapii – mówi prof. Stańczak. – Natomiast nie ma żadnych dowodów na to, że wlewy z witaminą C działają przeciwnowotworowo.

Ostatnio poszła fama, że lewoskrętna witamina C leczy grypę. Polacy zaczęli więc ją przyjmować garściami, w nadziei, że wyzdrowieją. Ale to nieprawda, nawet najlepsza witamina nie zastąpi dobrej szczepionki przeciwgrypowej. Natomiast może pomóc w zwalczeniu infekcji, bo poprawia trochę odporność. – Sam biorę ją na przeziębienie, szczerze mówiąc, z nawyku. Ale jeśli ktoś pożegna się z grypą już po kilku dniach, to nie znaczy, że był to efekt działania witaminy C, tylko walki organizmu – tłumaczy prof. Andrzej Stańczak.

Uwaga na przedawkowanie

Nikt nie kwestionuje tego, że witamina C jest nam potrzebna. Dzięki niej nie chorujemy na szkorbut. Organizm sam jej nie wytwarza. Ale jeśli spożywamy dostateczną ilość warzyw i owoców, nie powinniśmy mieć jej niedoborów. Na jej brak organizm reaguje osłabieniem, krwawieniami z dziąseł, długotrwałym gojeniem się ran, a także spadkiem wagi. Kwas askorbinowy jest bowiem niezbędnym składnikiem procesu powstawania tkanki łącznej, spajającej tkanki organizmu i usprawniającej transport składników między nimi. A dzięki kolagenowi wytwarzanemu pod wpływem kwasu askorbinowego szybciej goją się rany, złamania, siniaki, mniejsze są krwotoki. Witamina C jest również cenna z uwagi na właściwości przeciwutleniające, jak wiele innych antyoksydantów. – Ale nie przeceniajmy jej, nie wymiata wszystkich wolnych rodników. Zresztą są one w rozsądnych ilościach organizmowi bardzo potrzebne – zabijają bakterie i komórki nowotworowe – wyjaśnia prof. Parnowski.

Co się dzieje, kiedy ulegamy modzie na witaminę C i sięgamy po nią przy każdej okazji? – Przecenianie jej zalet prowadzi do tego, że ludzie biorą ją w ilościach, które mogą zaszkodzić. Przestrzegam przed uleganiem modzie na duże dawki witaminy C, zwłaszcza podawane dożylnie. Optymalną dawką jest 200 mg. Przy większych witamina działa jak utleniacz i może być szkodliwa – ostrzega prof. Elżbieta Anuszewska z Narodowego Instytutu Leków.

Z kolei prof. Andrzej Stańczak przypomina, że witamina C przyjmowana w wielkich dawkach może się utlenić do kwasu szczawiowego i prowadzić do powstania kamieni w organizmie. Tak więc ostrożnie z witaminą C. Bierzmy ją z umiarem, wtedy, gdy trzeba, a nie na zapas.


Gdzie szukać naturalnej witaminy C (zawartość w 100 g)

Suszone owoce dzikiej róży –1800 mg
Suszone owoce rokitnika – do 1100 mg (surowe są niejadalne)
Dereń – do 200 mg
Czarna porzeczka – 183 mg
Natka pietruszki – 178 mg
Czerwona papryka – 144 mg
Chrzan – 114 mg
Brukselka – 94 mg
Papryka zielona – 91 mg
Kalafior – 69 mg
Szpinak – 68 mg
Truskawki – 66 mg
Pomelo – 61 mg
Poziomki – 60 mg
Kiwi – 59 mg
Kapusta czerwona – 54 mg
Cytryna – 53 mg
Pomarańcza – 50 mg
Kapusta biała – 48 mg
Czerwona porzeczka – 46 mg
Grejpfrut czerwony – 38 mg
Grejpfrut biały – 34 mg
Limonka – 29 mg
Pomidory – 23 mg
Kapusta kiszona – 16 mg
Ziemniaki wczesne – 16 mg
Ziemniaki późne – 11 mg
Jabłka – 9 mg
Ogórki – 8 mg
Cebula – 6 mg

Wydanie: 2018, 39/2018

Kategorie: Zdrowie

Komentarze

  1. Tomasz Krol
    Tomasz Krol 21 lutego, 2020, 13:06

    Co za dureń to napisał.

    Odpowiedz na ten komentarz
  2. Miroslawa
    Miroslawa 15 marca, 2020, 09:47

    Dobroczynne działanie wit c? – jak najbardziej ! i to nie jest kwastia wiary. Jestem tego przykładem. Mam 75 lat a wyglądam na 60, czuję się znakomicie, wyniki zdrowotne – super, Nigdy nie choruje, nawet katar mnie nie łapie, jeszcze pracuje, prowadzę samochód i wygrywa w tv teleturniej. Wit.C to żadna ściema ani pić, a tym bardziej interes – to chyba wam uszczuplil się Interes ! Naukowcy i lekarze jeszcze nie zbadali do końca i nie dowiedli w pełni dobroczynnego działania wit. C, więc po co zabierają głos i neguja. Zdania są podzielone? i niech sobie będą, guzik mnie to obchodzi, ja mam swój rozum. Wit. C brałam, biorę i brać będę – taki mój wybór, a „chemia” leczcie się sami ! – wszyscy którym to pasuje. Skończyłam.

    Odpowiedz na ten komentarz

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy