Eksnaczelny obrońca granic Rzeczypospolitej Bogdan Klich tak nas rozbawia, że sądziliśmy, iż swoje egzotyczne oceny na temat polskiej armii wygłasza z Brukseli. I to był błąd. Przepraszamy. W rzeczywistości było tak, że Donald Tusk najpierw rzucił Klicha na Ministerstwo Obrony, a po jego kompletnym blamażu na Senat. W nagrodę za ślepe posłuszeństwo i ratowanie budżetu kosztem armii. A przy okazji pisania o senatorze Klichu wszystkim dziennikarzom korzystającym z jego „fachowych” opinii gratulujemy poczucia humoru.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy