Skąd się biorą przeki

Skąd się biorą przeki

Reakcje rosyjskich internautów na nasz tekst „Skąd się biorą Ruscy”

Burdele i sex-shopy na ulicy Jana Pawła II z idącymi po niej do kościoła nadętymi przekami – to prawdziwe oblicze współczesnej Polski – tak widzi nasz kraj rosyjski internauta nekto_2.
Opublikowany w „Przeglądzie” (nr 38 z 24 września) mój artykuł „Skąd się biorą Ruscy” został przetłumaczony na rosyjski i umieszczony na portalu inosmi.ru specjalizującym się w przekładach publikacji z prasy światowej. Wywołał on ogromne zainteresowanie internautów. Zarejestrowano ponad 40 tys. wejść na internetową debatę na temat tekstu. Choć sam artykuł z „Przeglądu” spotkał się na ogół z życzliwością, nie brakowało ostrych reakcji internautów na ogólnie wrogie, ich zdaniem, nastawienie Polaków do Rosji i Rosjan. Wielu z nich nazywa Polaków przekami (od polskich połączeń spółgłosek, np. w słowach: „przepraszam”, „przyprzeć”, „przeszedł” itp.), a Polskę – przecją. Opinie uczestników forum na inosmi są o tyle istotne, że jest to obecnie miejsce bodaj najbardziej ożywionej i masowej dyskusji Rosjan na temat Polski.
Marcopolo999 przypomniał, że nie zawsze stosunki między Rosjanami i Polakami układały się źle: „Nie uwierzycie mi. Wyrosłem w ZSRR i początkowo nie miałem żadnych uczuć w stosunku do Polski i Polaków, poza tymi typu: bratni kraj, słowiański naród. Tak nas wychowywali w ZSRR. Ale czytając na inosmi artykuliki polskich autorów, poza obrzydzeniem niczego nie czuję. O jakim tam poczuciu przewagi kulturalnej Polaków nad Rosjanami może być mowa – nędzna przecja, którą przez wieki posiadali Niemcy, Rosjanie, Austriacy i kto chciał. Po cholerę ci Polacy porównują Rosjan do jakichś tam mitycznych Mongołów, skoro Tatarzy krymscy przez stulecia przelatywali wszystkie Polki na całym terytorium Polski?”.
W podobnym duchu wypowiedział się doctor: „Nienawiść Polaków do Rosji była kultywowana w Polsce przez stulecia, a w Rosji (ZSRR) nam wbijali do głowy: Polacy-bracia. I większość, w tym wasz pokorny sługa, wierzyła. Byłem mały i głupi. Teraz dokładnie wiem dzięki inosmi, że oni nawet nie są sąsiadami”. SPP, który pamięta, jak go uczono, że Polacy są braćmi, powtarza pamiętającą czasy Puszkina opinię o niewdzięcznych Polakach. W jego wydaniu Polacy, którzy przez wiele lat korzystali z radzieckiej pomocy i żyli dzięki niej lepiej niż Rosjanie, przeszli do obozu wrogów: „Oni często odsprzedawali naszą ropę drożej na Zachód, a my patrzyliśmy przez palce, a swoim obywatelom opowiadaliśmy o internacjonalizmie, pomocy bratnim narodom. Na pewno jestem naiwny, że pytam, dlaczego wiele z tych „bratnich” narodów tak się teraz do nas odnosi, nawet przeszli do obozu Amerykanów, jak Polacy, rakiety instalują przeciwko nam, Słowianom?!”.
Opinię o niewdzięcznych Polakach łatwo znaleźć w inosmi. Werew, komentując informację Radia Polonia z 17 września o tym, że „67 lat temu ZSRR napadł na Polskę”, dziwi się, dlaczego „współcześni Polacy tak jednostronnie odnoszą się do ZSRR. Niekiedy wydaje się, że lepiej byłoby, gdyby ZSRR pozwolił faszystom doprowadzić rozpoczęte do końca i zetrzeć z powierzchni ziemi ten niewdzięczny naród. Przecież Związek Radziecki dał Polsce wszystko, co ma. Uspokaja to, że po 60 latach Niemcy ponownie posiedli untermenschen, tyle że teraz sposobem „rynkowym, demokratycznym”. Dziś polscy niewolnicy obsługują Aryjczyków, zaczynając od słynnych polskich hydraulików i prostytutek”.
„Rys historyczny” w komentarzach do artykułu „Skąd się biorą Ruscy” uzupełniły świeże doświadczenia kontaktów z Polską. Stels co roku przejeżdża przez nasz kraj samochodem: „Wystarczy włączyć radio – w wiadomościach zawsze powiedzą coś kiepskiego o Rosji. Początkowo myślałem, że to przypadek, ale nie. Niezależnie w którą stronę jedziesz, nadają na Kreml lub na Putina, wszystko negatywne”. Złymi spostrzeżeniami podzielił się dbys: „Przedwczoraj jechałem autokarem z Mińska do Pragi. Na przejściu w Kuźnicy (naturalnie po polskiej stronie) przetrzymali nas prawie 4 godziny. 24 paszporty pogranicznik „sprawdzał” przez 1,5 godziny, dając jasno do zrozumienia, że nie ma powodu, by się spieszyć. Podkreślone wyraźnie: „Proszę”, „Dziękuję” było zarezerwowane tylko dla nielicznych posiadaczy polskich paszportów. Dla Rosjan i Białorusinów podobne słowa, zdaje się, były niedostępnym luksusem”. Podobne nastawienie dbys zaobserwował u przetrząsających dokładnie bagaż celników: „Wrogość i uczucie wyższości wypływało z każdego ich ruchu i słowa”.
Wrogość do Rosji internauci wyczytali w sierpniu z przetłumaczonego artykułu Bartłomieja Sienkiewicza „Wyznania rusofoba”, opublikowanego w „Newsweeku”. Autor przekonywał, że Polska musi prowadzić wobec Rosji politykę konfrontacji, bo Rosja rozumie tylko język siły. Rozwścieczony Scandinavian zauważył: „Wyobraźcie sobie, że ktoś na terytorium UE przyznaje się na stronach prasy, że jest żydofobem. Albo negrofobem. Albo arabofobem. Wyobraźcie sobie, jaki smród poprawności politycznej uniósłby się w tej samej chwili. A tutaj człowiek otwarcie przyznaje się, że jest rusofobem. I żadna świnia broniąca praw człowieka nie piśnie”.
Zasugerowaną w tekście Sienkiewicza mocarstwową pozycję Polski Vortex skomentował anegdotą: „Siedzi jeżyk na pniu i mówi: „Jestem silny, silny, nawet w głowie się nie mieści, jaka jest moja siła i moc”. Z lasu wychodzi niedźwiedź, usłyszał jeżyka, podszedł i jak nie trzaśnie łapą. Jeżyk poleciał i uderzył w sosnę. Leży pod sosną i myśli: „Jestem silny, ale lekki”. Uwagę Sienkiewicza, że w Polsce historia przyznaje rację rusofobom, a nie ich przeciwnikom, 1812 skwitował wnioskiem: „Jeśli dowolny „fob” systematycznie targa za wąsy przedmiot swojej fobii, to wcześniej czy później otrzymuje potwierdzenie słuszności swojej fobii (mogą po prostu dać po mordzie)”.
Internauci nie mogli zrozumieć, dlaczego Polacy są dumni ze swej męczeńskiej przeszłości, o czym – powołując się na sondaż – poinformowała w sierpniu „Gazeta Wyborcza”. Djiu wyznał: „Zawsze myślałem, że masochizm to działka tylko mniejszości seksualnych, ale żeby cały naród, i jeszcze być z tego dumnym. A rosyjscy dzicy barbarzyńcy nie zrozumieją, dlaczego polska polityka jest nastawiona na autodestrukcję”. Dima.pr ogłosił: „Polscy męczennicy są najbardziej zamęczonymi męczennikami na świecie. A polscy cierpiętnicy największymi cierpiętnikami na świecie”. Vortex dodał: „Powiem w tajemnicy, że Jezus został Polakiem, gdy tylko go ukrzyżowali. Polacy mają taki zawód – męczennik”. Targon przewidział, że ciąg dalszy martyrologii nastąpi: „Polacy zamierzają rozmieścić na swoim terytorium elementy strategicznej obrony przeciwrakietowej. Nastała pora, by Polacy zaczynali być dumni ze swej męczeńskiej przyszłości”. Nawet polskiemu internaucie qwerty99 udzielił się nastrój rosyjskich kolegów: „Wy się śmiejecie, a my tu musimy żyć. Nasz nowy minister edukacji wprowadza do szkół lekcje patriotyzmu – po to, żebyśmy byli jeszcze bardziej dumni”.
Komentując artykuł z „Rzeczpospolitej” o szansach Polski na odgrywanie roli regionalnego mocarstwa, Kubanets ironizował: „Myślę, że tacy dumni ludzie nie powinni ograniczać swoich fantazji i myśleć wyłącznie o statusie Największego Regionalnego Mocarstwa. Sądzę, że oni zasłużyli na status jedynego bieguna w jednobiegunowym świecie. A potem można pomyśleć, jak Polska może zostać centrum Galaktyki”. Valery-Ilych po przeczytaniu w końcu września informacji z Radia Polonia, że Polska wyśle żołnierzy do Afganistanu, bo to jej obowiązek wobec narodu afgańskiego, który w 1981 r. bohatersko walczył z radzieckimi interwentami, napisał: „Wielka Polska – centrum i podstawa wszechświata, siedziba bogów. Nawet prosty gdański elektryk jednym lekkim ruchem śrubokrętu rozstrzygał o losach ludzkości”. Lukke uznał, że tysiąc żołnierzy stanowczo nie odpowiada potencjałowi mocarstwa: „Nie mogę zrozumieć – dlaczego 1000? Mało dla Wielkiej Polski – bardzo mało. Trzeba minimum 200 000”.
Drwiny internautów wzbudziła sierpniowa informacja Radia Polonia: „Polska pomoc dla świata” o finansowaniu przez rząd rozwoju demokracji za granicą, głównie na Wschodzie i wydzieleniu 1,5 mln zł dla demokracji w Rosji. „W mojej pracy panuje pełny totalitaryzm. Co kierownictwo powiedziało, to wszyscy wykonują. Polacy, pomóżcie mi osobiście… Ja znam to magiczne słowo Demokracja”, upominał się arsyfoox. Do tych pieniędzy pretenduje uczestnik debat w inosmi, Kol_o_bok: „Nikt nie poświęca tyle uwagi Polsce, ile my tutaj, na inosmi. Kto, jak nie my, uczestnicy forum, próbuje pokonać polskie stereotypy i uprzedzenia? A ile razy omawialiśmy mroczną polską przeszłość, nikczemny polski dzień dzisiejszy i żałosną polską przyszłość! Wniosek: półtora miliona polskich pieniędzy proszę skierować tutaj, na inosmi”. Jednak Jurgen sądzi, że trafią one do znanych rosyjskich demokratów, liderów antyputinowskiej opozycji: „Jak raz wystarczy Chakamadzie na kupno mieszkania i Niemcowowi na wieczorny wypad do kasyna”. Ilia nie mógł się nadziwić, że pomoc oferuje kraj otrzymujący „dziesiątki miliardów euro w formie różnorodnej pomocy od staruszki Europy”, i nazwał Polaków misjonerami bez portek. Jacy są Polacy? Papa, który latem przeczytał artykuł z „Wyborczej” z cyklu „Przystanek Polska”, sądzi, że „w większości to wiecznie obrażony naród”, w dodatku przytłaczająca większość to „ludzie umysłowo ograniczeni tępo słuchający księży i polityków nacjonalistów. Wiecznie szukają sobie wroga, znajdują i płaczą, jacy są biedni. Skąd się biorą bracia bliźniacy i kto na nich głosuje? Polska jest wystawiona na światowe pośmiewisko. Żal Polski”. Pawel1 odparł mu, że nie ma powodu, by żałować durniów: „Parlamentarzyści z klubu Prawa i Sprawiedliwości zamówili w parlamentarnej kaplicy mszę w intencji deszczu. Tak, panowie, w XXI w. w Polsce modlą się o opady atmosferyczne, i to nie jacyś ciemniacy, lecz rządząca partia”.
Sahalinets pisze: „Niedawno przeprowadzali sondaż o tym, co u nas wiedzą o Polsce – tylko Barbarę Brylską sobie przypomnieli. I nasze media też się nie interesują. W ciągu ostatnich kilku lat widziałem w telewizji jedną relację z Polski, o ostatnich wyborach”. Mister_Serg sądzi, że ogólnie „ludzie w Rosji mają stosunek do Polski neutralny, bo nie wiedzą, co się w tym kraju dzieje, ale dzięki internetowi wyrasta nowe pokolenie, które będzie Polaków nienawidziło. Przy tym winny nie będzie internet, lecz polskie media”. Zdaniem xchrom, polskie media są narzędziem antyrosyjskiej propagandy. To powszechna opinia na inosmi. Dlatego część odwiedzających ten portal nie ma ochoty na rozszerzanie kontaktów z Polską. Sam Sahalinets podkreśla: „Wielu tutaj, w tym i ja, niejednokrotnie zwracało się do redakcji z życzeniem zredukowania potoku polskiej prasy”. Andrey iz Tobolska dał upust swemu niezadowoleniu z powodu zbyt licznych, jego zdaniem, tłumaczeń artykułów z polskich mediów. Cadabra żąda: „Przestańcie publikować przecką głupotę”. Chingajev popiera wyrugowanie polskich tłumaczeń z inosmi: „Przecy są tak nic nieznaczący, dlatego ich nie zauważamy. Jeśli będziemy śledzić poczynania wszystkich karlików takich jak Polska, Trynidad i Tobago, to na nas samych czasu nie starczy”. Kebab wypalił z grubej rury: „Proponuję organizatorom strony bojkotować i nie publikować artykułów polskich mediów, bo na tle całkowitej głupoty i braku kompetencji, która przebija ze stron polskiej prasy, żadne uczucia poza obrzydzeniem nie rodzą się”. Trol zamiast tłumaczeń z prasy polskiej chętniej przeczytałby artykuły z prasy chińskiej, indyjskiej, afrykańskiej.
Doctor sądzi, że sprawy idą w dobrym kierunku i już niedługo tematyka polska zniknie z inosmi jak dinozaury: „Przypomnijcie sobie, co się działo na forum jeszcze rok temu w reakcji na jakąkolwiek polską szmirę. Biliśmy się zawzięcie. A teraz: chi-chi, cha-cha-cha. Za rok i tego nie będzie. I sława Bogu”.
Na razie Tyngys ma powody do zadowolenia: „Bez polskich mediów życie byłoby nudne, zwłaszcza że Petrosjan (znany satyryk – przyp. KP) powtarza w kółko to samo”, Strogoss zaś po przeczytaniu kolejnego tłumaczenia może powtórzyć: „Nikt tak nie poprawia nastroju z rana jak Polacy”.

 

Wydanie: 2006, 41/2006

Kategorie: Opinie

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy