Jak ćmę do lampy tak nas ciągnie do ludzi, którzy mają pociąg do lansu. Zwłaszcza do tych, którzy się lansują we własnych gazetach. Grzegorz Hajdarowicz to ścisła czołówka. Czego on nie opowiadał na łamach „Przekroju”. Oczywiście przed doprowadzeniem tego kultowego pisma do bankructwa. Z upadłego za jego rządów tygodnika „Uważam Rze” zrobił miesięcznik „Historia”. I co tam znajdujemy? Wywiad z Hajdarowiczem. Pod skromnym jak na niego tytułem „Mam umysł pochłonięty przyszłością”. Nocne spotkanie z Pawłem Grasiem, prawą ręką Tuska, przed śmietnikiem niedaleko Sejmu wyparowało z umysłu Hajdarowicza. No cóż, skromny umysł to i skromna zawartość.
Ale Rzepa jest teraz najbardziej wiarygodną gazetą na rynku. Inne to partyjne biuletyny
Rzeczpospolita ma lepsze wyniki sprzedaży od innych dzienników a to dużo znaczy tym bardziej że część z nich jest praktycznie dotowana z budżetu
Jak bolą niezależne media najlepiej świadczy że Kurski kazał zbierać haki na Hajdarowicza – („Parasol” miał „dostać zlecenie” również na Bogdana Chrabotę, naczelnego „Rzeczpospolitej” oraz jej właściciela Grzegorza Hajdarowicza)