Śledztwo „Gazety Wyborczej”

Śledztwo „Gazety Wyborczej”

Joanna Senyszyn (SLD) odebrała telefon od dziennikarza „Gazety Wyborczej”: – Dobry wieczór, czy to pani prowadziła dzisiaj samochód w stanie nietrzeźwym? – A na jakiej trasie? (posłanka zakłada, że jako pijana mogła nie pamiętać). – Z Gdańska do Warszawy. – Podróżowałam na tej trasie, ale nie pamiętam, żeby samolot spowodował wypadek. – A to przepraszam.
W ten sposób dziennikarz poszukiwał Renaty Szynalskiej, właściwej sprawczyni wypadku. Coś usłyszał i chciał mieć newsa. Na szczęście się nie napracował, bo w klubie SLD są tylko dwie posłanki, których nazwisko zaczyna się na literę S.

Wydanie: 2004, 40/2004

Kategorie: Przebłyski

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy