Słoń i gołąb

Słoń i gołąb

Frida Kahlo i Diego Rivera 1927–1954

Frida Kahlo to najsłynniejsza artystka w historii. Dziś jest postacią kultową: jej wizerunki widnieją na T-shirtach, a jej życie stało się tematem dziesiątek książek, a nawet hollywoodzkiego filmu. Podobnie jak Che Guevara, Frida jest międzynarodową ikoną symbolizującą heroizm, uduchownienie, inność i potęgę odrębności. Ikonografia Kahlo jest tak rozpowszechniona, że prawdopodobnie większość osób, mimo że rozpoznaje jej twarz, niewiele wie o jej twórczości. Jednak nawet pobieżna znajomość jej historii wystarczy, żeby wiedzieć, jak ważnym elementem jej życia i twórczości był związek z meksykańskim artystą Diego Riverą, zmitologizowany na niepojętą wręcz skalę.

Powierzchownie stanowili parę niemal komiczną: piękna i bestia świata sztuki lub, jak mawiali jej rodzice, „słoń i gołąb”. Kahlo była atrakcyjna i dbała o swój wizerunek, rozpowszechniając go zarówno w licznych autoportretach, jak i na zdjęciach publikowanych przez „Vanity Fair” czy „Vogue”. Podkreślała swoje rysy twarzy, przerysowując brwi w zaakcentowaną monobrew, a owłosienie nad górną wargą w niczym nieskrępowane wąsy. Dbała też o ubranie: nosiła jaskrawy tradycyjny strój Tehuana, a włosy zdobiła w wyszukany sposób zaczerpnięty z tradycji ludowej. Była o 20 lat młodsza, 30 cm niższa i 90 kg lżejsza od Rivery, który nosił źle dopasowane garnitury i patrzył na świat wyłupiastymi oczami przez pryzmat swego wielkiego ego.

Kahlo nie wstydziła się ich kontrastującego wyglądu. W listach miłosnych do Rivery często pisała o jego dużym, białym brzuchu i obwisłych piersiach jako o zmysłowych obiektach jej uczuć. Nie czuła się zagrożona faktem, że ich sztuka i status w świecie artystów znajdowały się na przeciwległych biegunach. Rivera był słynnym muralistą, adaptującym włoską tradycję fresku ku chwale rewolucji meksykańskiej. Jego dzieła były dosłowne, rozległe, dostępne dla każdego i zaangażowane politycznie. Kahlo była artystką intymną pod każdym względem: przez większość życia była niedoceniona, a tematy, jakie poruszała, były na wskroś osobiste, o surrealistycznym, mitycznym wręcz zabarwieniu. Kariera Rivery koncentrowała się na ambicjach odrodzonego Meksyku – opowiadał historię ojczyzny przez pryzmat rewolucji. Sztuka Kahlo była sposobem wyrażania dotkliwego bólu, formą wysoce złożonego katharsis, które czerpało tak z tradycyjnej ikonografii katolickiej, jak i z popularnych wycinków prasowych.

Narracja cierpienia w twórczości Kahlo jest tak silna, że w Meksyku artystka znana jest jako la heroína del dolor – „bohaterka bólu”. W wieku sześciu lat zachorowała na polio i większość dzieciństwa spędziła samotnie w łóżku. Gdy miała 18 lat, uległa dramatycznemu wypadkowi: autobus, którym jechała, zderzył się z tramwajem. Już nadwyrężona przez polio noga Kahlo została złamana w jedenastu miejscach, uszkodzeniu uległy także jej miednica, obojczyk, kręgosłup i dwa żebra, a jej prawa stopa została zmiażdżona. Po wypadku odnaleziono Kahlo w rozdartych ubraniach, z ciałem pokrytym złotym, błyszczącym pyłem, który wiózł ze sobą jeden ze współpasażerów. Obraz ten szybko stał się częścią jej narracji. Była pokiereszowanym aniołem, który mówił: „W życiu przytrafiły mi się dwa wielkie wypadki: jednym był tramwaj, a drugim – Diego”.

To Kahlo zainicjowała ich związek, przychodząc do Rivery, gdy ten pracował nad muralem w Ministerstwie Edukacji. Zaczęła malować przykuta do łóżka, więc wyszedłszy ze szpitala, chciała dowiedzieć się, czy największy żyjący meksykański artysta uważał, że powinna kontynuować swoją pracę. Rivera potwierdził jej talent i udzielił wsparcia – jego zdanie o sztuce Kahlo pozostało niezmienione aż do końca. Wkrótce potem zaczęli się spotykać. Już wtedy Rivera wiedział, że „Frida stała się najważniejszym faktem w moim życiu. I że pozostała nim aż do swojej śmierci, 27 lat później”. Pobrali się w sierpniu 1929 r. Ich fotografia ślubna została opublikowana w prasie, a niezwykła sukienka Kahlo, tak inna od modnego wówczas importowanego stylu flapper, opisana została jako „ubiór chłopski”.

Chociaż ich wzajemny szacunek dla pracy twórczej nigdy nie osłabł, małżeństwo było bardzo burzliwe. Rivera opiewał swoje libido, porównując częstotliwość, z jaką się kochał, do częstotliwości oddawania moczu. Jego romanse były kompulsywne i lekkomyślne: przed ślubem z Kahlo miał aż dwie żony i troje dzieci. Najprawdopodobniej porzucił też inną kobietę, która także urodziła jego dziecko. W swoich autoportretach Kahlo często pokazywała siebie poturbowaną emocjonalnie – taka reprezentacja stanowi ponad jedną czwartą ze wszystkich jej dwustu obrazów. W pracy „Szpital Henry’ego Forda” z 1932 r. przelała na płótno krwawe spustoszenie, jakie pozostawiło w niej dramatyczne poronienie, a w „Kilku małych ukłuciach” z 1935 r. usunęła się z widoku, aby zobrazować najbardziej sadystyczną zdradę Rivery: romans z jej siostrą, Kristiną. (…) Praca nie jest jednak sceną męczeństwa rodem z kościoła, a wstrząsającym komentarzem zarówno na temat fatalnego, według Kahlo, statusu społecznego kobiet, jak i najokrutniejszej ze zdrad męża, która doprowadziła do ich rozwodu w 1939 r.

Zbyt łatwo byłoby jednak postrzegać la heroína del dolor jako ofiarę. Kahlo może i stała się sławna ze względu na swoją monobrew i wąsy, ale jej osobowość stanowiła zabójczą mieszankę potężnej wewnętrznej siły, tendencji do udręczania się i specyficznej psychiki, która kazała jej utożsamiać ból ze zdobywaniem miłości. Od najmłodszych lat doświadczenia Kahlo związane z uczuciami były trudne, co w znaczący sposób wpłynęło na jej charakter. Jej jedyny brat umarł jako niemowlę niedługo po tym, jak matka zaszła w ciążę z Kahlo. Artystka była ulubioną z sześciu córek ojca i pielęgnowała w sobie chłopięce zachowania. Nosiła męskie garnitury, czesała brwi i wąsy. Już jako dziecko zrozumiała, że dzięki chorobom może zdobyć uczucia, które w inny sposób były dla niej niedostępne. Gdy po raz drugi była przykuta do szpitalnego łóżka, jej matka odwiedziła ją tylko trzy razy w ciągu trzech miesięcy.

Kahlo nauczyła się być niezależna, malując mimo bólu i przejmując dowodzenie w każdym momencie życia. Zamiast biernie obserwować romanse męża, sama była konsekwentnie niewierna, wiążąc się zarówno z mężczyznami, jak i z kobietami. Jej najsłynniejszą kochanką była prawdopodobnie amerykańska malarka Georgia O’Keeffe, a kochankiem – Lew Trocki, któremu ona i Diego, oboje będąc komunistami, zaoferowali darmowe mieszkanie po jego deportacji z Rosji radzieckiej.

Życie Kahlo było niezwykłe, a jednocześnie pełne wzlotów i upadków. Poznała i zachwyciła André Bretona, Pabla Picassa i Wassiliego Kandinskiego, jednak od ukończenia 30. roku życia nieustannie cierpiała, poszukując nowych zabiegów medycznych, które przyniosłyby jej ulgę. Przeszła ponad 30 operacji, w tym bolesne przestawienie kręgosłupa i częściową amputację nogi. Potrafiła zaakceptować gorzkie zwroty w życiu, jak na przykład wtedy, gdy ponownie poślubiwszy Riverę wkrótce po ich rozwodzie, dalej musiała mu matkować. Mimo że bycie razem okazało się lepsze niż bycie osobno, chcąca zachować niezależność Kahlo uparła się, że po drugim ślubie nie będzie już ich łączył ani seks, ani pieniądze. Wyznała: „Diego nie jest niczyim mężem i nigdy nim nie będzie. Ale jest wspaniałym towarzyszem”. Była niezwykła i już za życia stała się sławna, najpierw jako osobowość, potem jako artystka. Przed śmiercią doczekała się dwóch indywidualnych wystaw, była też pierwszą kobietą, której prace zakupił Luwr. (…)

Kahlo malowała ból i się z nim obnosiła. Igrała ze śmiercią – w lipcu 1954 r., po kilku wcześniejszych nieudanych próbach zakończenia cierpienia, prawdopodobnie popełniła samobójstwo. Riviera zdołał skrzętnie ukryć ten fakt, uzyskując świadectwo zgonu bez autopsji, wystawione przez zaprzyjaźnionego lekarza. Po jej śmierci kult Fridy przybrał astronomiczne wręcz rozmiary i znacznie przewyższył chwałę jej słynnego męża. Jego prace były publiczne i polityczne, zupełnie nieprzemawiające do odbiorców zainteresowanych tematyką przecięcia płci i ras i jednocześnie doceniających to, co osobiste i ekspresywne. Kahlo wciąż zmusza nas, byśmy przyglądali się jej surowej urodzie na autoportretach, podczas gdy ona manipuluje własnym cierpieniem poprzez swoją skomplikowaną narrację. Breton powiedział, że jej malarstwo to: „Wstążka owinięta wokół bomby”. To opis, który równie trafnie oddaje jej fatalny stan zdrowia, silną osobowość i niezmienną miłość do Rivery.

Fragment książki Kate Bryan Sztuka w afekcie. Romantyczne i burzliwe historie najsłynniejszych par, tłum. Dagmara Budzbon-Szymańska, Wydawnictwo Arkady, Warszawa 2022

Wydanie: 07/2023, 2023

Kategorie: Kultura

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy