Śmierć mitom ojczyzny

Śmierć mitom ojczyzny

Obok przygotowywanych scenariuszy podboju i zamieszkania niezamieszkiwalnego Marsa, ekspansji pojazdów i innych tworów autonomicznych, samouczących się komputerów, pociągów jeżdżących z prędkością samolotową (600 km/godz. w Chinach, fazy testów) występuje prawdziwy, realny głód, choć żywności produkuje się dostatecznie dużo, czy bezradność wobec gwałtowności rozchwianej klimatycznie przyrody. Jedną z najbardziej zaskakujących cech obecnej cyfrowej rzeczywistości jest bezustanna konieczność oddzielania ziaren faktów od plew fake’ów, tego, co prawdziwe, od tego, co zmyślone, tego, co wytłumaczone, od tego, co zmistyfikowane. Tego, co ważne, od tego, co nieistotne, błahe i wydmuszkowate. W gęstwinie splątanych wiarygodności zajmujemy się, w najlepszym razie, porządkowaniem puzzli tworzących obraz współczesnego świata. Zamiast analizować problemy, nazywać wyzwania, porządkować próby rozwiązań i tworzyć alternatywy – kroczymy osamotnieni/osamotnione z maczetą logiki, warsztatu racjonalnej oceny i usiłujemy utorować sobie przejście do zrozumienia. Odganiamy od siebie muchy pozorów, próbujemy nie potykać się o gęste, niemalże pajęcze sieci pułapek konsumpcyjno-reklamowo-marketingowych.

Idzie się z trudem, a to przecież dopiero początek roboty, żeby wydostać się tam, skąd widać lepiej i gdzie można w spokoju się zastanowić. W czasach, kiedy urządzenia cyfrowe przyśpieszają każdy proces liczenia, w szkołach innych krajów dzieci uczą się odróżniania fake’ów od faktów, my raczkujemy nieudolnie i błądzimy, tracąc energię na wyrywanie się z osaczenia i niemocy. Opinie wypierają opowieść o tym, co rzeczywiste, policzalne, mierzalne. Jedynym niepoliczalnym zbiorem są negacjoniści wszelkiej maści i ich konfabulacje: „nie ma zmian klimatu”, „nie odpowiada za nie człowiek”, „zawsze było trochę ciepło i trochę zimno”; „Polacy to naród najbardziej cierpiący w historii świata”, „nie można zmieniać przepisów na chroniące pieszych przechodzących przez pasy, bo to wbrew polskiej tradycji”, „LGBT roznoszą groźne zarazki, a poza tym sami są zarazą”. Tradycja, policja, armaty. „Nie jesteśmy żadnymi faszystami ani rasistami, po prostu nienawidzimy Żydów, Arabów, ciemnoskórych, innojęzycznych, banderowców i ciapatych, kobiet chcących decydować o sobie, ateistów. I nie nazywajcie nas faszystami i rasistami, bo przecież was obowiązuje tolerancja, która nie obowiązuje nas, bo my mamy swoje poglądy, które mamy prawo mieć, i w ich myśl: »Śmierć wrogom ojczyzny« – wznosimy chrześcijańskie, tradycyjne hasło, bo Polak to katolik i tradycyjna rodzina, a klapsy wymierzane dzieciom to nasze święte prawo”. „Wszyscy nas się boją i dlatego szkodzą i naszych na ważne stanowiska w znienawidzonej Unii nie wybierają”. „Mamy swoje sporty narodowe: myślistwo i wycinanie drzew, bicie innych. I jednocześnie jako cały naród zachowujemy niepokalaną niewinność, chyba to jasne?”. To nie są poglądy mniejszości. A biorą się z powszechnie akceptowanej cierpiętniczej tożsamości narodowej.

W przeprowadzonych w tym roku badaniach Ipsos dla OKO.press na pytanie: „Czy Pana/Pani zdaniem Polacy doświadczyli więcej zła i cierpień w swojej historii niż inne narody?” 74% ankietowanych odpowiedziało twierdząco… Jak pisze Dominika Sitnicka: „Trzy czwarte Polaków i Polek uważa, że wycierpieliśmy więcej niż Żydzi, Rosjanie, Białorusini, Syryjczycy, Khmerzy, Ormianie, Kongijczycy, Etiopczycy czy rdzenni Amerykanie. Holocaust, rzeź Ormian, Pola Śmierci Czerwonych Khmerów, masakra Tutsi w Rwandzie, wielki głód w Ukrainie i inne zbrodnie stalinowskie, los Kurdów czy Bośniaków – wszystkie te cierpienia nie dorównują naszym”.

W tym samym czasie świat przestawia się na ratowanie siebie, krajów, globu przed widzialnymi już i doświadczanymi przez setki milionów ludzi konsekwencjami zmian klimatycznych. Jesteśmy gdzieś na marginesie tego, co we współczesności istotne, z determinacją godną niemal każdej innej sprawy klecimy skansen umysłowo-etyczny polskiego odklejenia od rzeczywistości, wydając na to setki milionów złotych, tworząc nowe instytucje i wykorzystując istniejące. Polska to lewitacja, oderwanie od ziemi, fantasmagoryczne przekonanie o eksterytorialnej nietykalności i niedotykalności przez światowe problemy, napięcia i wyzwania. I tylko czasu na zdziwienie coraz mniej. Współczesnej Polsce politycznej udało się wytworzyć nieprzekładalną na języki obce opowieść o krainie nigdzie. Wojowie, pomieszani z bezkarnymi biskupami, husarze umysłów z faszystowskimi insygniami podszywający się pod spadkobierców Polskiego Państwa Podziemnego i powstańców warszawskich. W czambuł potępiający to, co wydarzyło się za przyczyną powstania Polski z ruin 75 lat temu, ten niewiarygodny wysiłek i energię, która towarzyszyła powojennej odbudowie.

Władze Poznania, zamiast zezwolić na wybudowanie pola golfowego w granicach miasta, zdecydowały się posadzić tam 184 tys. drzew. Żeby z tego całego pielenia faktów zaszczepić Polakom choć nawyk sadzenia drzew. Może nie ocalimy polskich fałszywych mitów, ale ocalimy choć kawałek ziemi. Tej ziemi.

Wydanie: 2019, 30/2019

Kategorie: Felietony, Roman Kurkiewicz

Komentarze

  1. ireneusz50
    ireneusz50 25 lipca, 2019, 09:53

    CECHĄ NASZEGO NARODU JEST MŚCIWŚĆ I ZAWIŚĆ. III RP to już nie jest solidarny życzliwy naród czasów PRL. To zbiorowisko urodzonych złośliwych bękartów zdolnych utopić każdego w łyżce wody, któremu jest lepiej, niż jemu było lub jest. To nie jest margines naszego narodu, to jest kilka milionów tzw. „ludzi,” którzy są przeciw socjalnym przywilejom typu; 500+, 300 złotych na dobry start, 13-tym emeryturom, zwolnień młodych do 26 roku życia z płacenia podatku PIT etc, etc, etc. Argumenty tych „ludzi” którzy są przeciw wszystkim socjalnym przywilejom danym przez PiS, są godne wrogów naszego narodu, godne hitlerowskich okupantów. I tak, argument pierwszy, całe życie ciężko pracowałem by mieć godną emeryturę, a menel, który nigdy nie pracował, ma socjalną emeryturę 1100 złotych! Tak nie może być! Dla tych oburzonych „ludzi” nie ma znaczenia, że odebranie nędzarzowi 1100 złotych emerytury, ani o złotówkę nie zwiększy ich emerytury. Tu nie chodzi o sprawiedliwość, tak działa zawiść, to jedna z najpodlejszych przywar człowieka. Wg mentalności pracusiów ci, którzy nie pracowali tak ciężko jak oni, nie powinni mieć żadnej emerytury! Argument drugi. Wychowałam kilkoro dzieci i nikt mi nie dawał 500+, wiec dlaczego teraz dają menelom, którzy nie podejmują pracy tylko robią dzieci i żyją z 500+! Tak nie może być! Odebrać dzieciom 500+! Czyli ukarać dzieci za lenistwo rodziców!? Po za tym, do jakiej pracy mają iść „dziecioroby” co żyją za 500+ ? Polska to nie tylko metropolie, to przede wszystkim prowincja, w której jest 16, może 20 miast, w których jest praca. Na prowincji nie ma pracy! W urzędach pracują nepoci zwycięskiej władzy, dla pozostałych jest tylko praca na czarno i kilka miejsc u miejscowych przedsiębiorców, którzy płacą minimum. jeżeli w ogóle płacą. Trzeci punkt. Dlaczego matkom czwórki i więcej dzieci dawać socjalne emerytury? Moja mamusia miała nas sześcioro i nikt niczego jej nie dał! Dodam, że ta szóstka dzieci też nic nie dała tej mamusi, ale o tym ci „ludzie” nie mówią . Ci „ludzie” żyją pośród nas, to są wyborcy totalnych!! Tymczasem totalni gwarantują, że przywileje socjalne dane przez PiS, będą utrzymane! Zawiść, to najpodlejsze z ludzkich uczuć. Skoro ja nie miałem, to dlaczego inni mają mieć? Brak socjalnych przywilejów w czasach rządów totalnych od roku 1989 do 2016, w najmniejszym stopniu nie polepszał bytu naszego narodu. Przywileje socjalne darowane przez PiS , nawet w najmniejszym stopniu nie naruszają przywilejów tych, którzy z nich nie korzystają. Jedynym powodem sprzeciwu wobec tych przywilejów, jest zazdrość, zawiść, a to niestety są najpodlejsze z podłych przywar człowieka. Na koniec. Dzięki przywilejom socjalnym na rynku jest dodatkowo ok. 70-80 miliardów złotych więcej niż kiedykolwiek było. Dzięki tym pieniądzom, producenci towarów i usług mogli podnieść ceny swoich wyrobów i usług , mogli zarobić kilka razy więcej niż zarabiali! Odebranie władzy PiS, to likwidacja z rynku 70-80 miliardów złotych. Czy oto chodzi by zawalić rynek, by zlikwidować klientów? By wygnać ludzi z III RP za pomocą biedy? Czy o to chodzi tzw. „ludziom” 25.07.2019 – tygodnik szerszeń

    Odpowiedz na ten komentarz
  2. ireneusz50
    ireneusz50 25 lipca, 2019, 09:56

    Wirtualna Polska Media Spólka Akcyjna z siedziba w Warszawie niniejszym przeprasza Pana Jacka Kurskiego za naruszenie jego dóbr osobistych w postaci dobrego imienia i prawa do prywatnosci polegajacego na tym, ze w opublikowanym na stronie internetowej http://www.wiadomosci.wp.pl, artykule z dnia 24 stycznia 2017 roku o tytule „ „Wiadomosci” atakuja szefa KOD za nieplacenie alimentów, a prezes tez nie placi na syna” zamiescila nieprawdziwe informacje sugerujace czytelnikom, ze Pan Jacek Kurski uchyla sie od obowiazku utrzymania swojego syna Olgierda Kurskiego. – ta witryna powinna być zlikwidowana a nie przepraszać, a dziennikarze tam pracujący powinni miec zakaz wykonywania zawodu.

    Odpowiedz na ten komentarz
  3. ireneusz50
    ireneusz50 25 lipca, 2019, 09:57

    TVN Spólka Akcyjna w Warszawie przeprasza Pana Grzegorza Bartysia, Komornika Sadowego przy Sadzie Rejonowym w Lukowie, za naruszenie Jego dóbr osobistych, poprzez publikacje nieprawdziwych i nierzetelnych informacji w materiale „Na straży” wyemitowanym dnia 21 czerwca 2015 roku w programie „Fakty TVN”. (http://www.tvn24.pl) – ta witryna powinna być zlikwidowana a nie przepraszać, a dziennikarze tam pracujący powinni miec zakaz wykonywania zawodu.

    Odpowiedz na ten komentarz

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy