Snajper w potrzasku

Snajper w potrzasku

Były sierżant i 17-letni chłopak podejrzani o serię zbrodni

Szokująca seria morderstw w regionie Waszyngtonu dobiegła końca. W ręce policji wpadli 42-letni John Allen Muhammad, były sierżant z Fort Lewis, oraz jego 17-letni podopieczny, imigrant z Jamajki, John Lee Malvo.
Wszystko wskazuje na to, że tajemniczy snajper, który od 2 października terroryzował region Waszyngtonu, zabijając dziesięć osób i raniąc trzy, wreszcie znalazł się za kratami.

Obu podejrzanych ujęto 24 października o 3.19,

gdy spali w niebieskim chevrolecie caprice na parkingu przy autostradzie 70 w hrabstwie Frederick (Maryland), ok. 100 km na północny zachód od Waszyngtonu. Stało się to wkrótce po telewizyjnej konferencji prasowej, kiedy o północy Charles Moose, szef policji hrabstwa Montgomery kierujący obławą na zabójcę, oznajmił, że poszukiwany jest John Allen, wcześniej używający nazwiska Williams, który może być „uzbrojony i niebezpieczny”. Zaparkowane auto odpowiadające policyjnemu opisowi zauważył jeden z kierowców. Kilkudziesięciu funkcjonariuszy ze specjalnego „zespołu snajpera” dosłownie wzięło je szturmem. W samochodzie znaleziono karabin Bushmaster i optyczny celownik. Właśnie tej broni używał morderca. Pojazd został przerobiony tak, że zabójca mógł strzelać, leżąc w bagażniku.
Przez dwa tygodnie policja nie zdołała wpaść na najmniejszy ślad szalonego snajpera, który znikał z miejsca zbrodni, zostawiając tylko zakrwawione ciało ofiary. Zabójcę zgubiła zbytnia gadatliwość – za wszelką cenę usiłował rozpocząć dialog z władzami, telefonował, pozostawiał zagadkowe przesłania.
19 października wziął na muszkę i ciężko zranił 37-letniego mężczyznę wychodzącego z restauracji Ponderosa w Ashland na północ od Richmond. Na miejscu zostawił trzystronicowy list pełen błędów ortograficznych. Irytował się, że telefoniści linii specjalnych policji i FBI kilkakrotnie nie chcieli z nim rozmawiać i odkładali słuchawkę. „Z tego powodu pięcioro ludzi musiało umrzeć”, napisał, grożąc, że jeśli jego żądania nie zostaną spełnione, potrzebne będą „worki na ciała”. Domagał się 10 mln dol. okupu i ostrzegł: „Wasze dzieci nie są bezpieczne w żadnym miejscu ani czasie”.
22 października przed szóstą rano w Silver Spring w stanie Maryland kula raniła śmiertelnie 35-letniego kierowcę autobusu Conrada Johnsona, gdy stał w drzwiach swego pojazdu. I tym razem zabójca pozostawił list z żądaniem pieniędzy.
W jednym ze swych przesłań poradził policjantom, aby „sprawdzili u ludzi z Montgomery”. Prowadzący śledztwo doszli do wniosku, że chodzi mu o zabójstwo, do którego doszło 21 września podczas napadu na sklep z alkoholem w Montgomery w stanie Alabama. Od kul napastnika zginęła wtedy 52-letnia Pauline Parker, a jej towarzyszka została ranna. Snajper nakazał wpłacenie 10 mln dol. okupu na numer karty kredytowej, którą przypuszczalnie zrabował w Montgomery. Na miejscu zbrodni w Alabamie znaleziono odciski palców 17-letniego Lee Malvo. Policja postanowiła przeszukać dom w Tacoma w stanie Waszyngton, w którym chłopak przez pewien czas mieszkał ze swym opiekunem. W ten sposób władze wpadły również na trop Johna Allena Muhammada. Na tego ostatniego

podejrzenia skierował także kolega z wojska,

któremu Muhammad tak przedstawiał swe marzenia: „Gdybym miał broń z tłumikiem, mógłbym wyrządzić ogromne szkody”.
John Allen w latach 1985-1994 służył w armii w Fort Lewis w pobliżu Tacoma, brał udział w wojnie w Zatoce Perskiej i otrzymał Order Wyzwolenia Kuwejtu. W wojsku uzyskał stopień sierżanta i specjalizację „snajpera-eksperta”. Oznacza to, że 40 sztukami amunicji musiał trafić w 36 celów na odległość od 50 do 300 m. Dziennik „Washington Post” nazywa Williamsa życiowym nieudacznikiem, „seryjnym przegranym”. Dwukrotnie żonaty, został ojcem pięciorga dzieci i dwa razy się rozwiódł. Kiedy przegrał proces o prawo do opieki,

uprowadził troje swoich dzieci,

w końcu jednak musiał je oddać. W 1985 r. przeszedł na islam, w 16 lat później zmienił nazwisko na Muhammad. „Kiedy został muzułmaninem, zadzwonił do mnie i powiedział, czego mam nie dawać naszemu dziecku do jedzenia. Odrzekłam, że dopóki nasz syn jest ze mną, ja o tym decyduję”, opowiada była żona Williamsa, Carol, która jednak wspomina męża jako człowieka towarzyskiego i pełnego humoru. Obdarzony był wyjątkową siłą fizyczną. W latach 1997-1998 usiłował prowadzić szkołę karate dla muzułmańskiej młodzieży, lecz chętnych było niewielu. W ostatnich miesiącach wraz z 17-latkiem, na którego wywierał zgubny wpływ, prowadził wędrowny tryb życia, popełniając drobne kradzieże. Na razie nie wiadomo, co popchnęło byłego sierżanta na drogę zbrodni. Według dziennika „Seattle Times”, po 11 września domniemany snajper żywił wybitnie antyamerykańskie uczucia i z sympatią wyrażał się o pilotach samobójcach, którzy obrócili w gruzy World Trade Center. Muhammad działał jednak na własną rękę, nie miał związków z Al Kaidą. Teraz wraz ze swym młodocianym wspólnikiem poddawany jest przesłuchaniom. Po trzech tygodniach grozy mieszkańcy hrabstw wokół Waszyngtonu wreszcie odetchnęli z ulgą.

 

 

Wydanie: 2002, 43/2002

Kategorie: Świat

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy