Mężczyźni objaśniający nam świat, kto was pytał? Kobiety już się na to nie godzą
Monika Strzępka – reżyserka, od 1 września 2022 r. dyrektorka Teatru Dramatycznego m.st. Warszawy
Mało kto wierzył, że wygra pani konkurs na dyrektorkę Teatru Dramatycznego.
– Ale wiele osób bardzo na tę wygraną liczyło. Wszystko odbywało się w wielkim napięciu. To napięcie budowało się gdzieś pomiędzy brakiem wiary w zmianę a tlącą się nadzieją, że zwycięstwo takiego programu odbuduje poczucie sprawczości i może się stać ważnym, wręcz historycznym momentem w polskim teatrze. Do ostatniego momentu było nerwowo. Długo czekaliśmy na wyniki obrad komisji. Pomyślałam, że skoro to tak długo trwa, to chyba nie jest dobra wróżba.
Okazało się inaczej.
– Ostatecznie na dziewięć głosów nasz program otrzymał siedem. Ale byłam przygotowana na różne scenariusze. Uznałam, że sam start w konkursie i wygrana nie wyczerpują stawki, potrzebowałam tak zbudować tę sytuację, żeby nadać wydarzeniom moc, a środowisku poczucie sprawczości, że trzeba się upomnieć przy tej okazji o rangę pracy artystycznej, zbudować ją na nowo. Status artysty w ostatnich 30 latach systematycznie słabnie. Pora się zabrać do odbudowy, ale nie na starych zasadach, tu nie chodzi o produkowanie autorytetów i arcydzieł. Tu nie chodzi – z całym, ogromnym szacunkiem – o produkowanie „nowych Holoubków”. Nie będzie samotnych geniuszy i rzadkich arcydzieł – nie o tym jest dzisiaj kultura.
Po premierze pani spektaklu z tekstem Pawła Demirskiego „W imię Jakuba S.” w stołecznym Teatrze Dramatycznym (2012) zatytułowałem recenzję: „Szela jest już w Jankach”. Teraz muszę zacząć rozmowę od stwierdzenia: „Szela jest już na placu Defilad”. Będzie rzeź?
– Nie będzie rzezi, bo Szela jest kobietą. Kobiety nie są ani przemocowe, ani odwetowe. To nie kobiety wywołują wojny. Do Dramatycznego idziemy dużym żeńskim stadem i to wywołuje pewne lęki, że w ogóle facetów nie dopuścimy. Feministyczna instytucja kultury, którą chcemy stworzyć w Teatrze Dramatycznym, będzie ośrodkiem budowanym wokół wartości kulturowo kojarzonych z kobiecością. Czyli z troską, z solidarnością, współpracą, a nie konkurencją. Nie z hierarchią, nie z tym, co pionowe, ale z budowaniem wspólnoty. Tak więc nie będzie rzezi. Będzie empatia, troska i współpraca.
Znajomi panią wspierali?
– Kiedy zaczynałam przygodę z konkursem, od niewielu osób usłyszałam: „Super, że startujesz”. Raczej mnie zniechęcano, przestrzegano, że władza nie lubi szumu, nie lubi awanturnic. Jedyne, co możesz zrobić, radzili, to założyć garsonkę i udawać, że zgrzeczniałaś. Ja się nie żalę, to jest raczej o tym, jak w Polsce roku 2022 kształtują się relacje obywatele-władza. Opowiadamy coś o demokracji, a tak naprawdę jesteśmy zesztywniali w oczekiwaniu na kolejne klapsy. Jak dostaniemy ciężką, ojcowską łapą, to jesteśmy wdzięczni, że nie kablem. Albo kijem. Po ogłoszeniu wyniku konkursu wiele osób powtarzało: „Wreszcie jakaś nadzieja”, „To jest przełom”. To dowodzi, że chcemy zmiany, ale trudno nam uwierzyć w jej powodzenie. Mam poczucie, że ta sytuacja jest szczególnie ważna dla kobiet. Dziś Strzępka w Dramatycznym, jutro Dziemianowicz-Bąk na prezydentkę.
Strajk Kobiet został strasznie zlekceważony.
– Tym bardziej kobiety potrzebują potwierdzenia, że ta walka, ten gniew zamanifestowany publicznie nie pójdzie na marne. Że nie skończymy jak te myszki z tekturkami, pokrzyczymy brzydkie wyrazy, a potem poddamy samokrytyce te straszliwe występki i wrócimy do mieszania pomidorówki. Miałam taki lęk podczas Strajku, że jeśli to się w nic nie przerodzi, to będzie straszna emocjonalna klęska. Ta myśl mi towarzyszyła podczas drogi konkursowej. To była jedna z podstawowych motywacji.
Przegram, wygram, wybiorą, nie wybiorą – tylko do pewnego stopnia zależy to ode mnie. Ale wiem jedno – ten czas, nasze wspólne doświadczenie jest czymś, czego nikt nam nie zabierze. To, co razem, jako grupie, udało nam się wykreować, nasz wspólny feministyczny program-projekt, już samo w sobie jest wartością. Nawet jeśli przegramy, czeka nas za chwilę inna przygoda.
Cały tekst można przeczytać w „Przeglądzie” nr 13/2022, dostępnym również w wydaniu elektronicznym.
Fot. Krzysztof Żuczkowski
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy