Bitewka o fotel członka Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej pokazała, że PiS może wszystko. I że grupka osób rozdających karty w Nowej Lewicy ma poglądy tak rozciągliwe jak guma w majtkach.
PiS wystawiło powiązanego z Radiem Maryja prof. Mieczysława Rybę i było oczywiste, że jest on stuprocentowym faworytem. Po co więc Czarzasty wystawił Bartosza Rydlińskiego? Jaki to miało sens? Może próba wejścia do tak skompromitowanej instytucji jak IPN jest jakąś nową odmianą masochizmu. A głupoty z pewnością. Skąd ta wolta? Jaki jest najnowszy pogląd sejmowej lewicy w sprawie IPN? Zaorać? Czy po wyborach przejąć i obsadzić klonami Rydlińskiego?
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy