Sztukmistrze od mycia rąk

Sztukmistrze od mycia rąk

Nawet ci, którzy wiedzę o sytuacji w Polsce czerpią z mediów rządowych, bardzo skromnie ufają władzy. Bo Polacy wiedzą swoje. I nawet jeśli ten rząd mówi im, że wszystko jest pod kontrolą, to oczywiste, że trzeba liczyć na siebie. Prezydent Duda na okrągło opowiada w mediach, jak dzielnie walczy z zarazą. I długo mówi o tym, co już i tak wiadomo. Jego pracownicy nie pojmują, że z internetem nawet tak niezłomny polityk jak Duda nie jest w stanie się ścigać. Ogłoszenia Dudy o sytuacji z koronawirusem mają urok ogłoszeń parafialnych. A szczegółowe pytania nie są przewidziane. Nie musi więc prezydent odpowiadać na denerwujące pytania o szpitale, które nie mają sprzętu, leków, respiratorów, kombinezonów, a nawet masek. Ani o liczbę lekarzy i pielęgniarek, których brakowało już przed zarazą, a teraz jest jeszcze gorzej.

Nawet tacy propagandowi sztukmistrze jak Duda, Morawiecki czy Szumowski nie są w stanie wmówić Polakom, że coś w służbie zdrowia za ich rządów działa jeszcze normalnie.

Nie jest nawet jako tako. Bo choć jest tam spora armia ludzi bardzo kompetentnych i ofiarnych, to nie pracują oni jak politycy gębą. Muszą mieć stworzone elementarne warunki do tego, by nas leczyć. Potrzebują do tego sprzętu i pieniędzy. Także tych, które poszły na propagandową telewizję.

Tam o realnych problemach, jakie mamy z zarazą, nie usłyszymy. Politycy PiS mówią do Polaków: myjcie ręce. Kiedyś mówiły o tym dzieciom higienistki w szkołach. Ale to było wtedy, kiedy, jak twierdzą Duda i Morawiecki, Polski jeszcze nie było. Teraz jest. Szkolne higienistki wyrzucono na śmietnik historii. Nadeszły czasy dyletantów. I to oni mają przeprowadzić Polskę przez zarazę i nieuchronny kryzys gospodarczy. Mało co jest przewidywalne. Ale pewne jest to, że władza wszystkie błędy, wpadki, zaniechania, spóźnienia i problemy będzie teraz tłumaczyła koronawirusem. Czy Polacy uwierzą w taką wersję?

Wydanie: 12/2020, 2020

Kategorie: Felietony, Jerzy Domański

Komentarze

  1. LU Kraków
    LU Kraków 17 marca, 2020, 22:20

    Skąd tyle żółci u pana Panie redaktorze, a nazywanie pana Szumowskiego sztukmistrzem trochę nie uchodzi. Wg pana lepszym na tym stanowisku byłby zapewne pan Arłukowicz pana kandydat na prezydenta. Jestem wiernym czytelnikiem „Przeglądu” jeszcze od czasów „Przeglądu Tygodniowego” i z przykrością muszę stwierdzić, że coraz mniej jesteście obiektywni i niebezpiecznie skręcacie w stronę GW o której sami w „Przebłyskach” przychylacie się do opinii, że jest to „sztandarowa figura chuligaństwa propagandowego. Z kolei czy każda opinia nadaje się do cytowania w rubryce „Aby język gietki… np. pana Skiby o politykach PIS „Niektórzy wyglądają jakby zrobieni zostali nieświadomie, po ciemku, pod kołdrą i przy pomocy reki”. Wypowiedź niesmaczna i ileż tu pogardy, czy to nie jest mowa nienawiści? Absolutnie nie zgadzam się z PIS w sprawach żołnierzy wyklętych, IPN winien być zlikwidowany, skandalem jest stosowani odpowiedzialności zbiorowej wobec byłych pracowników służby bezpieczeństwa, tyle tylko, że w tych tematach PO niczym się nie różni od PIS-u. Jeżeli zaś chodzi o sprawy gospodarcze to widać pewną różnicę na korzyść PIS-u. Biedniejsze warstwy naszego społeczeństwa coś jednak zyskały, natomiast ze strony tzw elit jest tylko pogarda i naśmiewanie się, bo jak rozumieć np wypowiedzi pani Gretkowskiej czy Jandy.
    PS A tak na koniec Panie redaktorze to kto wyrzucił higienistki na „śmietnik historii”

    Odpowiedz na ten komentarz
  2. Radoslaw
    Radoslaw 20 marca, 2020, 00:08

    Właśnie przeczytałem, że w Polsce za chwilę może zacząć brakować środków dezynfekcyjnych, bo przytłaczającą większość popytu do tej pory zaspokajały firmy zagraniczne, które teraz wstrzymują dostawy, poniewaz priorytetem jest dla nich zaspokojenie potrzeb w swoich krajach macierzystych. Co na to gospodarczy guru Balcerowicz, ze swoją główną tezą, że „kapitał nie ma narodowości”?Ten człowiek, obchodząc niedawno hucznie rocznicę wprowadzenia swojego „planu” oświadczył, że jeśli cokolwiek się nie udało, to była to tylko wina „komunistycznego dziedzictwa”, scentralizowanej gospodarki planowej itd. Tylko jak wytłumaczyć, że te „komunistyczne” przedsiębiorstwa były w stanie produkować np. antybiotyki czy tak skomplikowaną aparaturę medyczną, jak aparaty do dializy (zwane potocznie sztucznymi nerkami) czy akceleratory cząstek do radioterapii przeciwnowotworowej? Natomiast po ponad 30 latach „pasma sukcesów”, które on Polsce zafundował, polska gospodarka nie jest w stanie wyprodukować w wystarczajacych ilosciach.czegoś tak prymitywnego, jak środek dezynfekcyjny – czyli w uproszczeniu, mieszaniny alkoholu z detergentem.
    Bodaj w 1963 roku we Wrocławiu wybuchła epidemia ospy prawdziwej – choroby bez porównania bardziej niebezpiecznej niż obecny koronawirus. Wystarczy porównać szacunkową śmiertelność:ospa 30%, koronawirus 5%. A jednak w mieście, które niecałe 20 lat wcześniej było morzem gruzów, w biednym kraju, przy dużo niższym poziomie techniki medycznej opanowano tę groźną epidemię. Gdyby dziś coś takiego uderzyło w Polskę, to to kartonowe państwo po prostu by się rozpadło, a jego „dzielni”, post-solidarnościowi przywódcy zwyczajnie zwialiby za granicę, wzorem tzw. rządu na uchodźctwie, który haniebnie porzucił swój naród w 1939 roku. Po raz kolejny mamy dowód, że Polska Ludowa (mimo swoich wad) sprawnością rządzenia biła na głowę tę obecną. No ale Polacy chyba nigdy tego nie zrozumieją i srogo za to zapłacą

    Odpowiedz na ten komentarz
    • Radoslaw
      Radoslaw 20 marca, 2020, 09:45

      Małe uzupełnienie/korekta – do produkcji płynu dezynfekującego, oprócz alkoholu, potrzeba jeszcze trochę wody utlenionej i gliceryny. Tak czy owak, chemia na poziomie ósmej klasy szkoły podstawowej. I z tym nie jest sobie w stanie poradzić obecny polski (?) „przemysł”! W ciągu 30 lat „reform” został on technologicznie i intelektualnie cofnięty do XIX wieku, podczas gdy w epoce gierkowskiej udało się w wielu branżach skrócić dystans do liderow do zaledwie 5-10 lat!

      Odpowiedz na ten komentarz
  3. Radoslaw
    Radoslaw 20 marca, 2020, 13:02

    Informacja z portalu Onet:

    „Jedziemy na oparach. Surowca mamy na dwa dni. Nie wiem, co będzie potem – mówi Onetowi Waldemar Ferschke, wiceprezes Mediseptu. To istniejąca od 25 lat największa polska firma dostarczająca środki do dezynfekcji dla służby zdrowia, aptek i na rynek detaliczny. To płyny nie tylko do odkażania rąk, ale też np. podłóg, instrumentów medycznych i maszyn.
    Zwykle obsługuje ok. 10 proc. krajowego rynku. Resztę mają firmy zagraniczne, które jednak po wybuchu epidemii koronawirusa wstrzymały dostawy do Polski. Chronią swoje rynki.”

    90% rynku produktu, którego brak paraliżuje natychmiast praktycznie całą służbę zdrowia – jest w obcych rękach! Ciekawe, co na to p. Balcerowicz z jego neoliberalnym opętaniem? Jego działania doprowadziły do tego, że polski naród jest zakładnikiem zagranicznych korporacji i ich macierzystych krajów. Tyle warta jest polska „wolność i suwerenność”.To, że ten szkodnik (żeby nie użyć mocniejszego określenia) ma tytuł profesora ekonomii świadczy jak najgorzej o polskiej ekonomii.

    Odpowiedz na ten komentarz
    • LU Kraków
      LU Kraków 21 marca, 2020, 11:22

      Z tego co można wyczytać w internecie to pan Balcerowicz jest profesorem uczelnianym w SGH, a nie tzw „belwederskim” czyli tytułem nadawanym na wniosek środowiska naukowego przez prezydenta RP. Taki tytuł ma np prof Kołodko, który zawsze w swoich wypowiedziach na temat Balcerowicza tytułuje go dr. habilitowanym. Tytuł prof uczelnianego, który nadała Balcerowiczowi SGH odpowiada dawnemu stanowisku docenta.

      Odpowiedz na ten komentarz
      • Radoslaw
        Radoslaw 21 marca, 2020, 14:18

        Dziękuję za uzupełnienie/korekte. Na mnie Balcerowicz działa jak czerowna płachta na byka, więc reaguję nazbyt emocjonalnie. Nie dlatego, że popełnił kardynalne błędy (o ile to były tylko błędy), bo każdy je popełnia, a sytuacja gospodarcza Polski w 1989 roku nie była łatwa. Ale ten człowiek trwa w swoim neoliberalnym fanatyźmie, a wszystkie winy zwala na innych. Poza tym, zrobiono z niego istnego Mojżesza, który wyprowadził Polaków z niewoli socjalistycznej ekonomii, podczas gdy prawda jest taka, że fundamentalne reformy rynkowe zaczęto stopniowo wprowadzać już zaraz po stanie wojennym, potem była tzw. ustawa Wilczka, likwidacja reglamentacji żywności… Balcerowicz wszedł już na dobrze przygotowany grunt, a o ludziach, którzy tego dokonali (np. prof. Sadowski) w ogóle się nie mówi, nie pisze. No przecież nie można oddać sprawiedliwości „komuchom” i ich „kolaborantom” (prof. Sadowski chyba nie był w PZPR). Jedynie „Przegląd” staje po stronie prawdy historycznej.
        Osobiście uważam, że gdyby pozwolono działać reformatorom dekady lat 80-tych, to Polska dziś miałaby sprawną gospodarkę rynkową, bez takich spustoszeń gospodarczych i społecznych, jakie przyniósł plan Balcerowicza.
        Pozdrawiam.

        Odpowiedz na ten komentarz

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy