Bywało, że wojny zaczynały się z bardzo dziwnych powodów. Ale po raz pierwszy jest wojna z powodu oplucia samochodu. Mamy wojnę polsko-izraelską w obronie czci i godności ambasadora Marka Magierowskiego. I jego limuzyny. Magierowski jest świeżutkim dyplomatą. Ale elegantem od małego. Był dziennikarzem i pewnie dlatego zaczął fotografować osobnika, który mu zapaskudził limuzynę. Ambasador paparazzi to polski wynalazek. Na straszny atak, jaki spotkał Najjaśniejszą, ostro zareagowali prezydent i premier. Nie odpuszczą tej szyby. Będą z nią jeździć po kraju.
Tagi:
Marek Magierowski
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy