Tag "dekomunizacja"

Powrót na stronę główną
Kronika Dobrej Zmiany

Witold się nie boi

Pogoniony przez Jarosława Kaczyńskiego Witold Waszczykowski wziął się do roboty. A dokładnie do usuwania komunistycznych złogów. Na początek odwołał trzech ambasadorów. Informowały o tym media. Odwołani to Tomasz Orłowski (Rzym), Jerzy Marek Nowakowski (Erywań) i Piotr Stachańczyk, stały przedstawiciel RP przy Biurze Narodów Zjednoczonych. Nowakowski wraca po trzech latach kierowania placówką, Orłowski i Stachańczyk – po dwóch. Hm… Trochę śmiesznie jest nazywać ich peerelowskimi złogami. Stachańczyk w 1990 r. rozpoczął pracę w MSW, awansując do stopnia

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Wywiady

Dekomunizacja bez końca

Elity postsolidarnościowe od początku transformacji miały wielki kompleks „komuny” Prof. Mirosław Karwat – kierownik Zakładu Filozofii i Teorii Polityki w Instytucie Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego, członek Komitetu Nauk Politycznych PAN Panie profesorze, ustawę o „dekomunizacji” ulic i obiektów użyteczności publicznej z 1 kwietnia 2016 r. poparło 438 posłów, natomiast przyjętą w czerwcu ustawę o „dekomunizacji” pomników i tablic – 408. Najwidoczniej suweren tego oczekuje, czy w ogóle jest o co kruszyć kopie? – Liczne protesty

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Patroni wyklęci

Nazewnictwo ulic stało się ważnym frontem walki o narzucenie społeczeństwu prawicowej tożsamości historycznej 10 czerwca olsztyńską ulicą Dąbrowszczaków przeszła manifestacja lewicowych aktywistów i mieszkańców o różnych poglądach politycznych, którzy wyrazili w ten sposób sprzeciw wobec planów „dekomunizacji” nazwy tego miejsca. „Wzywamy radnych Olsztyna, by nie przykładali ręki do tej skandalicznej decyzji, niszczącej pamięć o tych, którzy jako pierwsi stanęli zbrojnie do walki z faszyzmem pod hasłem »za wolność waszą i naszą!«”, nawoływali protestujący. Takich obrazków

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kronika Dobrej Zmiany

Tajemnica ambasadora

Jeżeli ktoś chciałby dowodu, że nowa ustawa o służbie zagranicznej ma na celu wyczyszczenie MSZ nie z dyplomatów zaczynających karierę jeszcze w czasach PRL, ale z młodszych stażem, z naboru Geremka, otrzymuje go na tacy. Tym dowodem jest Jarosław Łasiński, którego sejmowa Komisja Spraw Zagranicznych zaakceptowała jako kandydata na ambasadora w Norwegii stosunkiem głosów 15:10. Czyli było ciężko. A skąd wziął się ten bój? Otóż stąd, że Jarosław Łasiński, kandydat ministra Waszczykowskiego na ambasadorskie stanowisko, zaczynał pracę w MSZ

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kronika Dobrej Zmiany

Człowiek od brudnej roboty

Nawet Solidarność w MSZ krytykuje rządową nowelizację Ustawy o służbie zagranicznej. Już o niej pisaliśmy, oficjalnie jest przedstawiana jako desowietyzacja ministerstwa, sposób na wyrzucenie z niego byłych współpracowników SB. W praktyce chodzi o coś innego – o wyczyszczenie resortu z „zaciągu Geremka”, z tych dyplomatów, którzy przyszli w latach 90. bądź późniejszych i kojarzeni są z byłym ministrem. Lub inaczej – nie są kojarzeni z PiS. Zamiar jest więc prosty – chodzi o to, żeby zmienić kadrowo polską dyplomację. W ciągu sześciu

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kronika Dobrej Zmiany

Będzie czystka do spodu

Witold Waszczykowski to wie. Wie, że musi się starać, bo Prezes jest niezadowolony z jego pracy. Sygnały, że Prezes patrzy na Witolda bez entuzjazmu, są łatwe do uchwycenia nawet przez osoby postronne. Swego czasu Prezes mówił o ministerstwach, które ciągną się w ariergardzie. W taborach. Mówiono też, że szefowanie MSZ zaproponował prof. Legutce, ale ten na przyjęcie oferty się nie zdecydował. A jak odebrać ostentacyjną nieobecność Prezesa w Sejmie, gdy szef MSZ prezentował założenia polityki zagranicznej? A czegóż to Prezes oczekuje od ministra? W czym

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Dąbrowszczacy to dopiero początek

Młodzi ludzie mają dość prawicowego przekłamywania historii – Dąbrowszczaków zostaje! – takie było hasło młodych ludzi, którzy mimo zimna zorganizowali akcję na ulicach warszawskiej Pragi. W pobliżu Bazaru Różyckiego zbierali podpisy pod petycją i rozdawali ulotki. Większość aktywistów była przed trzydziestką. Zaczepiali przypadkowych ludzi, najczęściej okolicznych mieszkańców, i wyjaśniali, że walczą o utrzymanie nazwy ulicy Dąbrowszczaków. Ulica, chociaż niewielka, jest dobrze znana szczególnie starszym mieszkańcom Pragi. Tym właśnie, którzy powtarzają,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

(Nie)sprawiedliwość naszych czasów

PiS zabiera emerytury. Zaczęło od SB, na kim skończy? Jeden dzień przepracowany w Służbie Bezpieczeństwa, w Wojskach Ochrony Pogranicza albo na Akademii Spraw Wewnętrznych jest jak wyrok. Osobom, które mają za sobą taki epizod, PiS zamierza zabrać emerytury, zmniejszyć je nawet kilkakrotnie. Do Sejmu trafił właśnie projekt nowej ustawy dezubekizacyjnej, autorstwa szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka. Ta ustawa to nie tylko zemsta na ludziach, którzy służyli w organach porządku publicznego Polski Ludowej. To również zemsta na tych, którzy po roku 1989

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Historia

Dąbrowszczacy – wyklęci przez IPN

Na zachodzie Europy żołnierze Brygad Międzynarodowych są uważani za pierwszych, którzy stanęli do walki z faszyzmem Byli „jeźdźcami komunistycznej apokalipsy” i „żołnierzami Stalina”. Takimi epitetami historyk z IPN Piotr Gontarczyk określa dąbrowszczaków – ochotników, którzy trzy lata przed wybuchem II wojny światowej stanęli w Hiszpanii do walki z faszyzmem. Stali się oni ofiarami prawicowej polityki historycznej. Z olimpiady na front Pierwsi Polacy, w tym emigranci mieszkający we Francji, znaleźli się w Hiszpanii tuż przed wybuchem wojny domowej 18 lipca 1936 r.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Uliczne wzmożenie radnego Kosiora

Pisowscy przodownicy dobrej zmiany dekomunizują Kraków Gdyby na poważnie przyjąć kryteria, którymi kierował się krakowski radny PiS Bolesław Kosior, wyznaczając ulice do „dekomunizacji”, należałoby zacząć od zmiany patrona ulicy Józefa Piłsudskiego. Ten był bowiem – jak wiadomo – ważnym członkiem Polskiej Partii Socjalistycznej, a u krakowskiego radnego każde skojarzenie ze słowami socjalizm czy lewica wywołuje nieodpartą chęć zaprowadzenia dobrej zmiany. Nie da się inaczej wytłumaczyć listy ponad 20 przeznaczonych

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.