Tag "Donald Trump"
Pustynia w Europie Środkowej
Kolejne kraje się wyludniają, napędzając populizm i konflikt kulturowy Przez prawie tysiąc lat było cywilizacyjnym punktem odniesienia dla połowy świata: politycznie, ekonomicznie, religijnie. W szczytowym okresie panowało nad terytoriami na trzech kontynentach. Kontrolowało życie 12 mln obywateli, mówiących w setkach języków. Skutecznie broniło się przed najazdami innowierców, dzikich plemion z południa i wschodu. Aż wreszcie padło, zmiecione z powierzchni ziemi, a za militarnym upadkiem poszło zapomnienie. Bizancjum, bo o nim mowa, nie pozostawiło dziś po sobie wiele
Grad nieszczęść
Marsz Niepodległości znowu zmienił się w chuligańskie zamieszki. Bojówki, które na apel prezesa miały bronić kościołów przed najazdem barbarzyńskich kobiet, 11 listopada jako wroga wybrały sobie policję. Oraz balkon, na którym była tęczowa flaga i symbol Strajku Kobiet. Chybiły i racami wznieciły pożar w pracowni Stefana Okołowicza, witkacologa. Przechowuje on oryginały niezwykłych fotografii Witkiewicza, który był nie tylko zdumiewającym pisarzem i malarzem, ale też wybitnym fotografem. Nagle przypominam sobie, że z Okołowiczem, na początku lat 90., zorganizowaliśmy wystawę
Sieroty po Trumpie
Pozują na twardzieli, ale to raczej beksy. Sieroty po Trumpie. Opłakują go jak nikt na świecie. Kolejny płaczek to Witold Waszczykowski. Czym go tak zafascynował ten hochsztapler i błazen? Chyba nie tym, że – jak się chwalił – „łapał kobiety za cipki”? Dla Waszczykowskiego Trump to jeden z tych lepszych prezydentów USA, tak jak Reagan. Może dlatego, że to podobny tytan umysłowy.
Czy Biden będzie Syzyfem?
Żaden amerykański prezydent nie rozpoczynał kadencji w tak trudnej sytuacji Korespondencja z USA We wtorek, 3 listopada, byłam w zdecydowanej mniejszości. Śledziłam wyniki wyborów prezydenckich, ale bez złudzeń, że najdalej w okolicach północy poznamy zwycięzcę. Poszłam spać o normalnej porze i to samo radziłam nastoletniej córce. Tym bardziej że, pozostając głucha na argumenty o przewidywanym długotrwałym liczeniu głosów, zaczęła się dopytywać trwożliwie, jakie są szanse, byśmy po wygranej Trumpa emigrowali do Kanady. Tydzień po wyborach liczenie głosów jeszcze trwa,
Życie w rezydencji
Prezydent Duda z typowym dla siebie refleksem chyba jako ostatni na świecie zrozumie, że jego idol Trump padł w wyborach. Tyle upokorzeń poszło na marne. Coś jednak zostanie. Raty za przepłacone umowy. Dudzie na ból głowy najlepiej pomaga odpoczynek. Zwłaszcza w luksusowych warunkach. I za darmo. A jak za darmo, to przecież może być jeszcze bardziej luksusowo. Kancelaria wybrańca ludu wiejskiego i emerytów zapewni mu takie warunki. Pandemia to dla tej ekipy najlepszy czas na rozbudowę rezydencji w Jastarni,
Trump najlepszy (u Lewickiego)
O tym, że Trump przegra, wiedzieliśmy rok wcześniej. Wystarczyło czytać prof. Zbigniewa Lewickiego. W prognozach jest niezawodny. Zawsze są na opak. Amerykanista, ale taki z opaską na oczach. Bardzo wierzył, że Trump wygra. I pisał, że „przecież gospodarka USA bardzo ładnie wychodzi z kryzysu, w gospodarce jest całkiem dobrze”. I tak sobie Lewicki żył w bańce, nie wiedząc, że w USA jest 12-procentowe bezrobocie, zapaść ekonomiczna, rekordowy deficyt (3 bln dol.) i największa od 1945 r. dziura budżetowa. I żadne łzy po Trumpie tego nie przykryją.
Koniec. Kropka. I co dalej
Dla obserwatorek/obserwatorów i uczestniczek/uczestników ostatnich wydarzeń w Polsce, masowych, oddolnych protestów, rozgrywających się niejednokrotnie po raz pierwszy w scenografii mniejszych miast i miasteczek, tej Polski zapomnianej, wykluczonej komunikacyjnie, niebranej pod uwagę, nieopisywanej, niesłyszanej, jest jasne, że oglądamy koniec. Czego to koniec, nie jest już takie jasne. (Zawsze też znajdzie się ktoś, kto powie: ale czy aby na pewno? Końce lubią się ciągnąć w nieskończoność, a niejeden koniec wiedzie długie życie pozagrobowe). Interpretacji i tropów wyjaśniających jest
Kolejny Trump może być jeszcze gorszy
Ameryka potrzebuje odważnych rozwiązań dla klasy robotniczej, by nie wpadła ona znów w łapy skrajnej prawicy Prof. David Ost – profesor nauk politycznych Hobart & William Smith College w USA, autor książek o populizmie, klasie robotniczej i transformacji politycznej w Polsce, stale publikuje w polskich i amerykańskich mediach. W Polsce ukazały się jego dwie książki: „Klęska Solidarności” i „Solidarność a polityka antypolityki”. Jakie słowo będzie się panu kojarzyć z rokiem 2020 w Ameryce? – Niepewność.
Kampania w cieniu katastrof
W najdziwniejszym roku wyborczym w historii USA prezydent zyskuje nawet na kolejnych tragediach, jakie dotykają Stany Zjednoczone Za dwa tygodnie Amerykanie oddadzą głosy w wyborach, które będą finałem najdziwniejszej kampanii w historii Stanów Zjednoczonych. Najdziwniejszej to i tak może nie dość mocne słowo, bo rok 2020 przyniósł Ameryce wiele wydarzeń żenujących i komicznych, ale także przerażających – od śmierci George’a Floyda i trwających tygodniami protestów, jakie sprowokowała, przez niechlubny światowy rekord zakażeń COVID-19, aż po apokaliptyczne pożary w Kalifornii.









