Tag "Eugeniusz Guz"

Powrót na stronę główną
Opinie

Niemcy przypominają, Polacy zapominają

Nie powinno się „zakopywać” polskich śladów, w dodatku rękoma samych Polaków Zbezczeszczenie grobu Jana Edmunda Osmańczyka na Opolszczyźnie prowokuje pytanie, co z innymi śladami, korzeniami polskimi na ziemiach zachodnich i północnych. Lata transformacji upływają bowiem na odkrywaniu i pielęgnowaniu niemieckich korzeni tych ziem. Programy badawcze i wydawnicze, aktywność instytutów naukowych na ziemiach zachodnich nastawione są dzisiaj głównie na wydobywanie historycznej spuścizny niemieckiej z PRL-owskiej półki „tabu”, polską pamięć tych ziem traktując po macoszemu. Podobny charakter

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Opinie

Czy należy postawić pomnik wysiedlonym Niemcom?

Kiedy młoda wiekiem i urodą pani Erika Steinbach została przewodniczącą Związku Wypędzonych, zdecydowała błysnąć pomysłem postawienia w Berlinie monumentu wypędzenia Niemców. Skoro powstaje pomnik Holokaustu, symbolu niemieckich zbrodni, powinien stanąć również pomnik uwieczniający niemieckie cierpienia – rozumowali inicjatorzy. Ani poprzedniemu, ani obecnemu rządowi niemieckiemu nie przemówiło to jednak do przekonania. Przewodniczącą Steinbach załatwiono odmownie, „także dlatego, że jest to kwestia polityczna”, jak trafnie zauważył komentator TVP (10.03).

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Opinie

Godnie mimo Jedwabnego

Paszkwilem lub głupotą jest sugerowanie, że Jedwabne zmusza do rewizji generalnego wizerunku historycznego Polski Czy przy okazji dyskusji na temat Jedwabnego nie wylano dziecka z kąpielą? Powstało co najmniej takie niebezpieczeństwo, ponieważ niemało publicystycznych wystąpień na tle zbrodni w Jedwabnem zawierało generalizujące konkluzje o potrzebie rewizji naszej postawy w II wojnie światowej. Podważona została ponoć opinia o Polsce jako wyłącznie ofierze wojny, tej, która się nie splamiła, zachowała godnie. Głosy takie podważały więc prawdę, która towarzyszyła nam

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.