Tag "Ewa Likowska"
Wielki przegrany
Widzowie, zwabieni legendą Markiza de Sade, mogą wyjść z kin rozczarowani Potępiony za niemoralność, której był wrogiem, nazywany zboczeńcem i prowokatorem, Markiz de Sade jest jedną z najbardziej kontrowersyjnych i zarazem fascynujących postaci w historii kultury europejskiej. Niestety, najnowszy film Benoita Jacquota “Sade”, który właśnie wchodzi na ekrany, pokazuje tytułowego bohatera jako postać jednoznaczną i trywialną. Widzowie, zwabieni do kin legendą słynnego Markiza, mogą wyjść rozczarowani. Okazuje się bowiem, że znakomicie wprawdzie zagrany przez Daniela
Na samobójcę się nie nadaję
Pedagodzy postrzegali mnie jako pozera, ekscentryka, dziwaka. Mieli sporo racji Rozmowa z Krystianem Lupą – Robi pan teatr niekomercyjny, wymagający od widza wysiłku intelektualnego. Gdyby wierzyć specjalistom do spraw telewizji, którzy mówią nam, co widzowie chcą oglądać, ktoś taki jak pan w ogóle nie powinien istnieć, a jeśli już, to wystawiać przy pustej widowni. Tymczasem na pana przedstawienia trudno się dostać. W dodatku sięga pan po teksty trudne: Rilkego, Musila, Bernharda, Dostojewskiego, Brocha,
Najlepsze książki 2000 roku
Nie są to pozycje, które można przejrzeć w jedno popołudnie i o nich zapomnieć. Warto do nich wracać, a za każdym powrotem coś nowego wyczytać To był rok szczególny. Nadchodzący, nowy wiek skłaniał pisarzy do podsumowań i rozliczeń. I choć takie refleksje nie są lekturą wagonową – okazało się, że ci, którzy mieli coś ważnego do powiedzenia, trafili w zapotrzebowanie czytelnicze. Nasz rekonesans po księgarniach potwierdził, że słusznie przyjęłyśmy jako kryterium wyboru wartość intelektualną i artystyczną. W powodzi dziesiątków wydanych w ubiegłym roku książek
Zaciskanie pasa
Nie możemy wydawać wszystkich książek, które są do wydania. Chcemy koncentrować się na obszarach, w jakich jesteśmy najlepsi Rozmowa z Ryszardem Burkiem, redaktorem naczelnym Wydawnictwa Naukowego PWN – Wydawnictwo PWN to jedno z najstarszych w Polsce, założone w 1951 r. Do 1989 r. było molochem, który zmonopolizował rynek encyklopedii, leksykonów, opracowań naukowych. Co się potem zmieniło? – To rzeczywiście był moloch, ideologicznie mocno podporządkowany państwu, ze względu na publikacje o znaczeniu strategicznym z punktu widzenia dystrybucji informacji. Może się to wydawać zabawne,
Kozy, muzyka i ona
Kwasu Katarzyny Gärtner nie ma na mapie, ale docierają tu listy z całego świata Po drodze nie ma drogowskazów z napisem “Kwas”, ale każdy wytłumaczy, jak tam trafić: w Morzywole w lewo, drogą przez las do końca, następnie z asfaltu zjechać na kocie łby, przy kapliczce w lewo i dalej żwirową drogą do drewnianej bramy. Potem jeszcze kilkadziesiąt metrów przejechać przez mostek przy wodospadzie, po prawej stoi drewniany dom. To właśnie tam. Dzisiaj Kwas to tylko jedno gospodarstwo. Po wojnie była to spora wieś, ale na początku lat 50.
Prawda też ma granice
Jestem przeciwny wyciąganiu na siłę zwierzeń od ludzi pokazywanych w dokumencie Rozmowa z Pawłem Łozińskim – Rozumiem, że występując w waszym piśmie, nie staję się automatycznie zwolennikiem Aleksandra Kwaśniewskiego? – Nie. Ale chcę porozmawiać o kinie dokumentalnym, nie o polityce. Dokument często jest traktowany jako gorszy gatunek niż fabuła: ma mniejszą widownię, przynosi mniejszą popularność i pieniądze. Nierzadko reżyserzy traktują go jako boczną furtkę do fabuły. Jednak ostatnio stał się popularny, wzbudza dyskusje, polemiki. Coś
Chciałbym się jeszcze śmiać…
Chciałem zawsze, żeby ludzie mnie czytali, żeby wiedzieli, że pewne problemy, które się teraz pojawiają w dziennikach, przeczuwałem pół wieku temu Rozmowa z Tadeuszem Różewiczem – Muszę panią uprzedzić, że nie lubię wywiadów. Mogę odpowiadać nie na temat, albo wcale nie odpowiadać. Ale trudno, trzeba przyjąć rozmówcę takiego, jaki jest. – Wiem… Pamiętam pana wiersz “Sława”, w którym kpi pan z dziennikarzy, ze sposobu przeprowadzania wywiadów… Tym bardziej mnie paraliżuje trema… – (śmiech) A mnie paraliżuje niagara
Perły i plewy
Co w ubiegłym roku było kulturalnym wydarzeniem, a co całkowitym nieporozumieniem? Józef Hen, pisarz Perły: – Perłą był Różewicz – wreszcie dostał Nagrodę Nike. Wydał znakomity, piękny tom “Uśmiechy”. – “Sygnały dnia” – codziennie słucham w radiu tej audycji w Programie I PR – znakomite dziennikarstwo, nieagresywne, kulturalne, bardzo kompetentne, na najwyższym poziomie. – “Salon Literacki” prowadzony przez Michała Jagiełłę w Bibliotece Narodowej. Plewy: – Plewy się nie zmieniają od lat. Ciągle brak tygodnika
Kongres upadłej kultury
Czy kulturę polską czeka los “Titanica”? “Spotkałem się z opinią, że Kongres Kultury Polskiej będzie przypominał koncert orkiestry okrętowej na pokładzie “Titanica”. W tym porównaniu, bardzo pesymistycznym, są pewne cechy prawdopodobieństwa. Należy jednak rozszerzyć metaforę: nasz statek przechodził przez wiele sztormów, ulegał katastrofom i jeśli nadal utrzymuje się na fali, to w znacznej mierze dzięki uporowi orkiestry” – mówił Jan Józef Szczepański na Kongresie Kultury Polskiej, który miał miejsce w grudniu 1981 r. w Teatrze Dramatycznym
1. Jaki jest bilans przemian ostatniej dekady w kulturze? 2. Jakie są główne problemy w Pana/i środowisku? 3. I jaki jest jego postulowany program minimum?
Kazimierz Kaczor, prezes Związku Artystów Scen Polskich 1. Zdecydowanie należy powiedzieć, że nastąpił regres. Pauperyzacja środowiska rozszerza się w sposób gwałtowny, lawinowo rośnie grupa artystów bezrobotnych, w samej Warszawie trzecia część środowiska jest bez pracy. Jeśli chodzi o poziom artystyczny, nie jest źle, nie jest uzależniony od wykształcenia i to jest bardzo piękne w moim środowisku. 2. Brak uregulowań prawnych dotyczących instytucji artystycznych, zwłaszcza teatrów. Tkwimy jeszcze w strukturze lat 70., należałoby









