Tag "Grzegorz Jankowski"
Alergia (widzów) na Jankowskiego
Starszy pan, który tak się wydzierał, zapowiadając program „Dobry wieczór Polsko” (Polsat News), nie powtórzył sukcesów Springerowskiego „Faktu”. To, co łykała publika Grzegorza Jankowskiego, gdy rządził „Faktem”, okazało się kompletnie niestrawne dla widza programu telewizyjnego. Dziadunio też spuścił z tonu. Zamiast butnego wodza kolejnego numeru wypełnionego bredniami widzimy osobnika żebrzącego o uwagę widza. „Słuchaj i oglądaj mój program”, prosi Jankowski z oczami spaniela. Mina bezcenna. Ale program Jankowskiego i tak dogorywa. Nadchodzi ostatni
Nowe wcielenie Jankowskiego
Trzeba mieć końskie zdrowie, by przeżyć zajawkę programu „Dobry wieczór Polsko” (Polsat News). Na ekranie pojawia się starszy pan, który okropnie krzyczy. Modelowy pacjent dla egzorcysty. A przy okazji nowe wcielenie starego wyjadacza. Bo krzyczący osobnik to Grzegorz Jankowski. Przez 10 lat kierował Springerowskim „Faktem”. Czyli czymś, co jest w ścisłej czołówce bredni i kłamstw. I przegranych procesów. Gdy w 2006 r. zrobił z niewinnego człowieka pedofila, musiał zapłacić 100 tys. zł zadośćuczynienia. Miał jednak
Od procesu do procesu
Sprzątają i sprzątają, a ciągle jakiś brud wyłazi. Już trzy lata spingerowski brukowiec „Fakt” świętuje rozstanie z byłym naczelnym Grzegorzem Jankowskim, ale z sądami rozstać się nie może. Jankowski puścił w „Fakcie” tyle bredni i kłamstw, że procesy trwają do dziś. Ostatnio Ringier Axel Springer Polska i „Fakt” przepraszali po przegranym procesie z Dariuszem Szypulskim, burmistrzem Nidzicy. Za artykuł „Szokujący dramat w Nidzicy. Urzędniczka powiesiła się, bo szef ją gnębił”. Widać, że Jankowski nie daje o sobie zapomnieć. Pamiętają go zwłaszcza
Springerowska szkoła moralności
Prawie cztery lata musiała czekać Julia Chmielnik na sprawiedliwość. Na moment, w którym brukowiec „Fakt” przeprosi ją za serię paszkwili, jakie uporczywie drukował między majem a sierpniem 2013 r. Kłamano na pierwszej stronie i na pierwszej stronie Springerowskiego „Faktu” Grzegorz Jankowski, ówczesny wieloletni redaktor naczelny tego niemieckiego desantu, i wydawca przepraszają Julię Chmielnik. Taki jest finał jednego z wielu przegranych przez Jankowskiego i „Fakt” procesów o zniesławienie. I z pewnością nie ostatniego. Co w niczym nie przeszkadza pisowskim narodowym mediom, w których Grzegorz Jankowski
Jankowski o głupocie ministrów
Gdzie może być człowiek, który wprowadził w Polsce coś na podobieństwo niemieckiego „Bilda”? Może siedzi gdzieś w pustelni? Albo w jakimś zakonie pokutuje za drukowane obrzydlistwa? Pomyłka. Grzegorz Jankowski oprócz widocznych zasług dla niemieckiego koncernu prasowego Axela Springera jest również linoskoczkiem. Z etapu praca dla Niemca zręcznie przeskoczył na etap praca dla „dobrej zmiany”. I tak się przejął nową robotą w tygodniku „Do Rzeczy”, że nawet zaczął PiS doradzać. Medialnie. Wystartował z wielkim zapałem.









