Tag "Helena Kowalik"
Złamana pieczęć
Poszkodowanym trudno było uwierzyć, że może ich oszukać notariusz W kieleckim sądzie nikt nie chciał wziąć tej sprawy na wokandę. Sąd Najwyższy musiał wyznaczyć inną miejscowość – padło na Tarnobrzeg – w której odbędzie się proces Andrzeja S., właściciela kancelarii notarialnej. Powód odmowy sędziów z Kielc? Chcieli uniknąć podejrzenia o stronniczość. Oskarżony przez kilkanaście lat był w tym mieście sędzią. Podobnie jak jego ojciec i nadal orzekający brat. Kamienica z rąk do rąk Notariuszowi
Pęknięta struna
Zamordował przypadkowe osoby, bo przegrał w kasynie Wiktoria pojechała do Jeleniej Góry, aby zagrać w filharmonii na harfie. To było jednorazowe zastępstwo, ale dla 25-letniej, dobrze zapowiadającej się absolwentki Uniwersytetu Muzycznego w Warszawie świetna okazja autorskiego występu podczas prestiżowego koncertu. Nie bez znaczenia pozostawała możliwość zarobienia 800 zł. Dyrygent zażyczył sobie, by młoda artystka uczestniczyła w próbach. Wiktoria stawiła się więc w filharmonii dwa dni wcześniej, 6 marca. Był rok 2013. Zaoferowano jej nocleg
Za twarz
Dziewięć lat znana malarka ścigała chirurga plastycznego, który wykonał jej operację MARZEC 2003 ROKU. Hanna Bakuła, znana malarka, autorka bestsellerowych powieści, zawozi swoją znajomą na operację podniesienia powiek do prywatnej kliniki chirurgii estetycznej na obrzeżach Warszawy. Willa jest ukryta za wysokim murem, gabinet właściciela, dr. Adama G., tchnie elegancją w dobrym stylu. Empirowe biurko, piękne secesyjne lampy, podłoga z drogiego drewna, skórzane meble. Lekarz jest jak do rany
Przeproś, bo zabiję
Ciosy były słabe, takie z serca – to pierwsze słowa podejrzanego w czasie przesłuchania Helena Kowalik 19 lutego 2009 r. dr Anna G. wróciła ze szpitala koło godz. 19. Na parkingu przed jej blokiem nie było wolnego miejsca, więc dość długo krążyła po osiedlowych uliczkach. Przy słabym świetle lampy nie dostrzegła Włodzimierza Z. (…)Pierwsze kopniaki spadły na nią w chwili wyjmowania kluczy z torebki. Odwróciła się, zobaczyła jego wykrzywioną wściekłością twarz. Nie powiedzieli ani słowa. Anna G.
Skończysz w czarnym worku
Niezrównoważona pacjentka przez lata nękała chirurga plastycznego „Warszawa kryminalna II”, czyli drugi tom reportaży sądowych Heleny Kowalik, to zbiór głośnych procesów karnych toczących się w ostatnich latach w stołecznych sądach. Autorka tak dobiera tematykę spraw, aby tworzyły panoramę charakterystycznych przestępstw we współczesnej Warszawie. Wśród nich znalazł się niedawno sklasyfikowany jako przestępstwo stalking, czyli uporczywe, złośliwe nękanie za pomocą SMS-ów, telefonów, e-maili, podarunków itp., mogące wywołać poczucie zagrożenia.
Jednak winna
Warszawski sąd obronił przed Dodą autorów Biblii Ostatni* akt sądowego teatrum w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Mokotowa: prokurator Agata Kucharska wnosi o uznanie Dody za winną, bo „swą prowokacyjną wypowiedzią wypełniła wszystkie znamiona przestępstwa”. Domaga się kary 10 tys. zł grzywny. Chodzi o określenie autorów Biblii jako „naprutych winem i palących jakieś zioła”. Obrońca Doroty Rabczewskiej, Sergiusz Doniecki: – Podważanie autorytetu to nie znieważanie, a proces „wkroczył w konstytucyjną zasadę wolności słowa”.
Doda wśród dinozaurów
Ile będzie kosztował absurdalny proces piosenkarki o „naprutych” proroków? To nie jest sesja fotograficzna, w tej sali pani nie występuje jako artystka – przypomina surowo sędzia, notabene w wieku Dody. Dorota Rabczewska z miną „wcale mnie to nie bawi” przestaje pozować fotoreporterom. Ci z wielkim harmidrem wycofują się na korytarz. Proces piosenkarki może się zacząć. Oskarżonej (lat 27, stanu wolnego, wykształcenie średnie, właścicielka audi Q7, deklaruje dochody kilkanaście tysięcy miesięcznie) postawiono zarzut z oskarżenia
Zapis kłamstw i intryg
Wyrok sądu: Niewinny. Jak usłużni prokuratorzy i kryminaliści oskarżali prof. Widackiego Po pięciu latach od postawienia zarzutów przed Sądem Okręgowym Warszawa-Praga dobiegł końca proces mecenasa i posła prof. Jana Widackiego. Został on całkowicie uniewinniony, podobnie jak pozostałe osoby na ławie oskarżonych. Wyrok nie jest prawomocny. Prokurator Jarosław Walędziak żądał dla profesora półtora roku pozbawienia wolności w zawieszeniu, zakazu wykonywania zawodu adwokata przez dwa lata oraz grzywny. – Materiał dowodowy przemawia – przekonywał sąd
Oskarżyciel oskarżony
Naiwny czy skorumpowany? – na to pytanie musi odpowiedzieć warszawski sąd, mając na ławie oskarżonych znanego prokuratora Mieszkanie stołecznego prokuratora Krzysztofa W. wygląda nobliwie – na ścianach pełno XIX-wiecznych obrazów polskich malarzy, na komodzie zabytkowe lichtarze, kandelabry. Znany w stolicy oskarżyciel (m.in. domagał się najwyższej kary dla matki utopionego w Wiśle Michałka; kobieta ostatecznie została przez sąd uniewinniona) mówi o sobie, że jest koneserem sztuki. 20 marca 2007 r. Krzysztof W. przyjmuje w swoim
Dowiesz się, za kogo siedzisz
O zabójcy mówiono „Adam z Warszawy”. A że był to Adam Ch., a nie Adam D., policji, prokuraturze i sądom jakoś umknęło Od prawie dziesięciu lat święta Bożego Narodzenia oznaczają dla niej wyjazd – często na drugi koniec Polski – do kolejnego zakładu karnego, gdzie jej mąż, Adam, odsiaduje 25-letni wyrok. – Od początku wiedziałam, że jest niewinny, teraz wreszcie mam dowody. Zrobię wszystko, mogę nawet sprzedać mieszkanie na koszty, ale doprowadzę do ponownego procesu –









