Tag "MSZ"
Kuriozalni rzecznicy
W ramach usprawniania przekazu informacji o działaniach Straży Granicznej zniknęła na jakiś czas z konferencji prasowych oraz materiałów radiowych i telewizyjnych ppor. Anna Michalska. Przypuszczamy, że nie ze względu na wadę wymowy, szczególnie bolesną dla słuchających jej wypowiedzi w radiu. Pani podporucznik była również w swoich działaniach bardzo nieprofesjonalna: polemizowała z dziennikarzami, zamiast odpowiadać na pytania, komentowała je w nieodpowiedzialny sposób. Jej wypowiedź o dzieciach z Michałowa będzie cytowana na wszystkich szkoleniach dla rzeczników wszystkich instytucji jako przestroga przed kompromitacją.
Kolega Dyzmy z Oksfordu
Tak wiceministra Pawła Jabłońskiego nazywają pracownicy podległych mu departamentów, czyli ekonomicznego oraz Afryki i Bliskiego Wschodu. I nie chodzi im o akcent przełożonego. Nie ma niestety pan Jabłoński swojego Kunickiego vel Kunika. Dlatego też nie jest w stanie błysnąć planem odbudowy promocji eksportu czy polskiej pozycji politycznej i gospodarczej na Bliskim Wschodzie. Własnymi rękami rozmontował system promocji gospodarczej, a na Bliskim Wschodzie się nie zna, bo PiS wyczyściło do spodu specjalistów arabistów znających się na regionie. Jabłoński, jako nadzorca polityki RP na Bliskim
Autopsja ambasadora Orłowskiego
Raz pamięć słonia, raz alzheimer. Są takie przypadki. Dwa tygodnie temu w „Newsweeku” ukazał się artykuł o sześciu latach odzyskiwania MSZ przez PiS. Artykuł jak artykuł. O wspominanych tam grzechach i zaniechaniach piszemy przynajmniej od tych sześciu lat. Albo i dłużej. I o to dłużej chodzi… Otóż głównym interlokutorem tygodnika jest Tomasz Orłowski, były ambasador w Paryżu i Rzymie, dyrektor protokołu dyplomatycznego, przez trzy miesiące nawet wiceminister spraw zagranicznych. Orłowski opowiada więc o MSZ, ale pamięć ma wybiórczą. Nie pamięta
Czaputowicz. Myśl eksperymentalna
W długiej rozmowie z „Rzeczpospolitą” na pytanie, czy ktoś za granicą jeszcze lubi Polskę, Jacek Czaputowicz odpowiedział: „Nie przychodzi mi na myśl nikt”. O myślenie nigdy go nie podejrzewaliśmy. Ale żeby nie mieć nawet odrobiny poczucia współodpowiedzialności, jaką za to osobiście ponosi? Czaputowicz to przecież były minister spraw zagranicznych. Niemota, która w historii równa jest Annie Fotydze. Tworzyli parkę najgorszych szefów dyplomacji w historii. Czaputowicza można opisać jako nieustanny, od 40 lat, eksperyment kadrowy. Jest wiele miejsc, które do dziś liżą
Z Wawrzykiem na Zaolzie
Czesi w nas Turowem, to my w nich ziemią. Chodzi o 368 ha, których nie chcą nam oddać mimo umowy z 1958 r. o wytyczeniu granicy. Na szczęście dla Czechów szykują się na nich dwie niemoty. Wiceminister Wawrzyk i poseł Krajewski. Wawrzyk bez efektu próbuje sił w dyplomacji. Na dodatek jest z nim duży problem, bo nie lata samolotami. Czechy więc bardzo mu pasują, limuzyn w MSZ nie brakuje. Były wojny o miedzę. Nadchodzi wojna o hektary. A jak się dojna zmiana rozpędzi, to Zaolzie znowu będzie
(Bez)siła ministra
Minister Zbigniew Rau przekonał się o braku wpływu na swoich wiceministrów w bolesny sposób. Tym razem zawiódł go nadzorca z Nowogrodzkiej Szymon Szynkowski vel Sęk. Zaprosił on do MSZ RP ambasador Wielkiej Brytanii, panią Annę Clunes, by zapytać ją, czy wolność słowa nadal należy do podstawowych wartości brytyjskich. I oczywiście natychmiast umieścił informację o tym na Twitterze. Otóż informujemy pana vel Sęka, że takt nadal należy do niezbywalnych wartości brytyjskich. Obok niechęci do rasizmu i do homofobii. Do tych wartości
Przydacz czy Dzielski?
Kto kogo? Odwieczne pytanie w świecie dyplomacji. Frapuje ta kwestia obserwatorów wojny podjazdowej o placówkę w Kanadzie. Kandydatów jest wielu, ale poważnych dwóch. Niestety, obydwaj średnio kompetentni. A że teraz liczy się wyłącznie dojście do Nowogrodzkiej, zobaczymy, kto jest bliżej PiS. Kandydat prezydenta Dudy, a precyzyjniej ekswiceprezydenta Krzysztofa Szczerskiego, Witold Dzielski, urzędnik z kancelarii Dudy, czy kandydat Morawieckiego, wiceszef MSZ Marcin Przydacz? Sam Przydacz chce jak najszybciej gdzieś wyjechać, bo jest skromnej
Geopolityka to nie fantastyka
Na początku lat 70. Wojciech Młynarski napisał tekst piosenki „Co by tu jeszcze sp… panowie, co by tu jeszcze?”. Właściciele obecnej Polski chyba zapomnieli, że sytuacja geopolityczna nie jest dana raz na zawsze. I tak, mówiąc słowami poety, sp… ją koncertowo. I relacje z Brukselą, i te z Waszyngtonem. Waszyngton… Wysłali obraźliwą depeszę do nowego prezydenta USA, byli ostatnimi, którzy pogratulowali mu wygranej, otwarcie mówili, że dogrywka wyborów, sądowa i uliczna, spowoduje wygraną ich kandydata, czyli poprzedniego prezydenta. Mówili językiem najbardziej









