Tag "relacje polsko-rosyjskie"
Prawda i fałsz o deportacjach
Mniejsza liczba obywateli II RP wywiezionych w głąb ZSRR nie zmienia oceny zbrodni stalinowskich Jedną z najtragiczniejszych kart okupacji radzieckiej polskich Kresów Wschodnich w latach 1939-1941 były cztery deportacje ludności polskiej w głąb ZSRR. Pierwsza odbyła się 10 lutego 1940 r. Celem tych działań była depolonizacja Kresów Wschodnich poprzez „oczyszczenie ich z elementów niepewnych”. Decyzja o wywózkach zapadła 5 grudnia 1939 r. na połączonym posiedzeniu Biura Politycznego KC WKP(b) i Rady Komisarzy Ludowych
Mrok
Były premier Ukrainy Jaceniuk oświadczył w czasie swojego premierowania, że „w latach 1944-1945 Związek Sowiecki napadł na Ukrainę i Niemcy”. Ta wypowiedź została odnotowana, ale żywszej reakcji nie wywołała. Polityka historyczna na Ukrainie i w Polsce już była przygotowana do asymilowania takich rewelacji. Dziś w Polsce to ci, którzy podważają tę prawdę, muszą się tłumaczyć. Polityka historyczna w Polsce i w sąsiednich krajach sprzymierzonych poczyniła dalsze postępy w odkrywaniu prawdy. Pod usilnym wpływem Polski i mocarstw nadbałtyckich, wśród których rej wodzi Litwa,
Duda pod Cecorą
Prezydent Władimir Putin pogadał sobie o Polsce (do meritum jego wypowiedzi ustosunkowałem się w PRZEGLĄDZIE nr 4/2020 i wszystko podtrzymuję). Andrzeja Dudy nie było akurat w Warszawie, miał więc wyjątkową okazję, żeby się zamknąć. „Ej, gadajta, co chcecie”, pisał Kazimierz Laskowski, a znudzona radczyni w „Weselu” wytyka samemu panu młodemu: „Ach, pan gada, gada, gada”. Wiadomo – pogada człek i przestanie. Wmieszała się w to jednak tzw. opinia publiczna, z PO tym razem na czele. Odpowiedź trzeba dać!
Polska rozbiera się sama
Każdy, kto usiłował kiedyś naprawiać jakiś przyrząd albo – co gorsza – urządzenie bardziej skomplikowane konstrukcyjnie od łopaty (ale napraw, człowieku, łopatę!), wie, że rozebrać toto nawet się udaje, jednak poskładać na powrót, żeby przynajmniej było poskładane, nawet jak nie działa – to już zadanie o wiele trudniejsze. Tak mniej więcej wygląda biurokratyczno-kadrowa rewolucja armii Kaczyńskiego, która w wojnie z własnym państwem od ponad czterech lat demontuje, demontuje i zdemontować nie może. Kłamie, kłamie i okłamać nie może. Propaganduje
Patologiczna rodzina
Student będzie udzielał Antosiowi korepetycji z matematyki. Ten przedmiot był dramatem mojego dzieciństwa. I teraz to się powtarza. Chociaż mój synek i tak więcej rozumie z matmy niż ja. Widzę też, jak archaicznie i bez sensu naucza się historii. Szkoła zabija ciekawość przeszłości. Tak było również za moich czasów, przez lata musiałem tę ciekawość odbudowywać. Patrzę na podręcznik do historii synka – to jest skamienielina. Zbiór suchych, niepotrzebnych faktów; są jak gołe kości zawieszone na gwoździach dat. I ten nacjonalizm, który wypełza
Ocalenie Jasnej Góry
Niespodziewany atak czołgów radzieckich na Częstochowę sprawił, że żołnierze Wehrmachtu uciekli w popłochu Zalew ipeenowskiej propagandy sprawia, że tylko nieliczne osoby wiedzą, jak w styczniu 1945 r. uratowano sanktuarium na Jasnej Górze. W obszernej publikacji „Jasna Góra” (Wydawnictwo Dolnośląskie, 2001) Antoni Jackowski, Jan Pach i Jan Stanisław Rudziński drobiazgowo omówili przed- i powojenne losy centrum kultu maryjnego, pominęli jednak cały okres okupacji. Bogaty, kilkusetstronicowy opis tego czasu można znaleźć w niskonakładowym wydawnictwie
Na ludzkiej ziemi Persów
Żołnierze Andersa i ich rodziny w Iranie czuli się po prostu dobrze. Wielka w tym zasługa miejscowej ludności Dziesiątki tysięcy polskich tułaczy, których wojenna zawierucha rzuciła do Iranu w połowie 1942 r., wspominało ten kraj z sentymentem. Nie tylko dlatego, że mogli tam w końcu najeść się i odpocząć. Także dlatego, że w Iranie czuli się po prostu dobrze. Wielka w tym zasługa miejscowej ludności, która po początkowych oporach otworzyła się na polskich uchodźców. Ewakuacja „W Iranie klimat oraz zapewniona pomoc amerykańsko-brytyjska
Ja – kacapski idiota
W noworocznym numerze „Gazety Polskiej” pisze Piotr Lisiewicz: „Kto znając Rosję, nie jest rusofobem, jest albo kacapskim agentem, albo idiotą”. Najprościej byłoby oczywiście odpowiedzieć, że kto czyta „Gazetę Polską”, jest albo całkowicie ogłupiałym fanatykiem, albo samozakłamanym ciemniakiem. Znalazłoby się zresztą w pisemku Tomasza Sakiewicza nader wiele materiałów potwierdzających tę tezę. Żeby jednak nie być oskarżonym o „wyrywanie zdań z kontekstu”, na co skarżą się wciąż miłościwie nam panujący, gdy tylko coś nakłamią, wygłupią się lub nawiążą
Wyzwolenie KL Auschwitz
Obok zbiorowej mogiły ostatnich ofiar obozu znajduje się obelisk z napisem: „Żołnierzom Armii Radzieckiej – oswobodzeni 1945” Wyzwolenie KL Auschwitz 27 stycznia 1945 r. położyło kres przeszło czteroipółletniej historii największego niemieckiego i nazistowskiego obozu koncentracyjnego i obozu zagłady. Obozu, który pochłonął życie 1,1 mln ofiar, głównie Żydów, ale także ok. 70 tys. Polaków, 21 tys. Romów, 15 tys. jeńców radzieckich i tysięcy więźniów innych narodowości (Białorusinów, Czechów,
Polityka historyczna prezydenta Putina
Zawsze byłem zdania, że politycy powinni się zajmować teraźniejszością, a nie historią, i myśleć o przyszłości. Politykę historyczną uważałem za niemądrą, w naszej części Europy niebezpieczną i nieuchronnie prowadzącą do konfliktów. Pomijam już to, że dobrze jest, gdy historią zajmują się ci, co się na niej znają, a więc historycy, a nie politycy, którzy niekoniecznie są jej znawcami. Jak tu pogodzić polską politykę historyczną z polityką historyczną Ukrainy? Nie da się. Na razie prowadzi to do ochłodzenia stosunków współczesnych i może zaszkodzić przyszłym. I jak pogodzić politykę









