Tag "sądy"

Powrót na stronę główną
Felietony Jerzy Domański

A złodzieje ciągle hardzi

Nic tak dobrze PiS nie wychodzi jak dewastowanie kolejnych środowisk i grup zawodowych. Gdyby spojrzeć na Polskę pod kątem zarzutów, które są stawiane wszystkim przeszkadzającym tej partii w drodze do kolejnych podbojów, to mamy najwyższy na świecie odsetek złodziei. Kto jeszcze nie został obrzucony tym epitetem? Złodziejami dla polityków PiS są w większości sędziowie, lekarze rezydenci, samorządowcy z opozycji, nauczyciele protestujący przeciwko rujnującej oświatę minister Zalewskiej, media niefinansowane przez PiS, roszczeniowi, bo protestujący rodzice niepełnosprawnych, rolnicy i sadownicy domagający

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jan Widacki

Wicepremier z „Samych swoich”

Wicepremier Gowin publicznie stwierdził, że jeśli wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie naszego Sądu Najwyższego byłby dla PiS niekorzystny, rząd polski po prostu go zignoruje. Tak powiedział, naprawdę. Z faktu tej wypowiedzi i jej treści wynika kilka wniosków. Wszystkie smutne. Po pierwsze, wicepremier zupełnie nie rozumie samej istoty Unii Europejskiej. Nie rozumie, że jest to dobrowolne stowarzyszenie państw, unia nie tylko gospodarcza, ale także cywilizacyjna, oparta na wspólnych wartościach cywilizacji zachodniej. Uzyskanie członkostwa w tej konfederacji, o które zabiegały

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jan Widacki

Podzwonne dla wymiaru sprawiedliwości

Właśnie się kończy dorzynanie Sądu Najwyższego. Po rozwaleniu Trybunału Konstytucyjnego partia rządząca wzięła się za Sąd Najwyższy. Nie chodzi już nawet o to, że na przymusową emeryturę wysłano dużą grupę dotychczasowych sędziów Sądu Najwyższego, w tym wielu naprawdę wybitnych prawników. Nie chodzi nawet o to, że ich miejsca zajmują z nominacji PiS i stworzonej przez tę partię atrapy Krajowej Rady Sądownictwa sędziowie o nader wątpliwych kwalifikacjach prawniczych i jeszcze bardziej wątpliwych kwalifikacjach moralnych. Wszystko to będzie skutkować

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jan Widacki

Tu nie chodzi tylko o obronę sądów

Za nami kolejny etap uśmiercania niezależności sądów. Właśnie weszła w życie ustawa pacyfikująca Sąd Najwyższy. Spacyfikowanie go, dokonane z oczywistym złamaniem konstytucji, polegało na tym, że nieusuwalni z jej mocy sędziowie, którzy ukończyli 65. rok życia, zostali automatycznie przeniesieni w stan spoczynku, czyli usunięci z sądu. Przerwano też sześcioletnią, zagwarantowaną konstytucją kadencję pierwszej prezes Sądu Najwyższego. Tłumaczenie, że w ten sposób – rewolucyjny, nieliczący się z porządkiem prawnym III RP – usprawnia się

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Ostatnia bariera praworządności

Za skrócenie kadencji pierwszego prezesa Sądu Najwyższego należy się nie tylko Trybunał Stanu, ale i sąd karny Jeśli ktoś ma wątpliwości, czy najnowsze zmiany w Sądzie Najwyższym są zgodne z prawem, wystarczy, że zajrzy do konstytucji, najwyższego zbioru praw w Polsce, z którym wszystkie inne powinny być zgodne. Art. 183 ust. 3 konstytucji stanowi: „Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego powołuje Prezydent Rzeczypospolitej na sześcioletnią kadencję spośród kandydatów przedstawionych przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego”. Bez pola manewru Obecna pierwsza

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jan Widacki

Wyrok na komendę

Ujawnione niedawno kulisy skazania niewinnego człowieka, niejakiego Tomasza Komendy, który spędził w kryminale 18 lat, są niezwykle pouczające, choć wątpię, aby wyciągnięto z tego jakieś ogólniejsze wnioski. Jak wynika z badań, w procesach poszlakowych w najpoważniejszych sprawach, takich jak zabójstwo, skazywani są równie często winni, jak i niewinni. Problem pomyłek sądowych, których ofiarą padają niewinne osoby, nigdy u nas nie zajmował jakoś szczególnie nie tylko opinii publicznej, ale nawet świata nauki, a już najmniej ludzi odpowiedzialnych

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Wywiady

Patrzą sędziom na ręce

Obecność publiczności w sądzie przynosi stronom wyłącznie korzyści Bartosz Pilitowski – założyciel i prezes Fundacji Court Watch Polska, prowadzącej od 2010 r. Obywatelski Monitoring Sądów, w który zaangażowało się 2,5 tys. wolontariuszy. To prawdopodobnie największa tego typu inicjatywa na świecie. Autorzy zmian w sądownictwie uzasadniają je m.in. tym, że nieprawidłowo działają w nim wewnętrzne mechanizmy kontrolne. Czy system rzeczywiście nie jest w stanie zagwarantować profesjonalnej pracy sądów? – Ponieważ kontrolą wewnętrzną zajmują się prawnicy, jest ona

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Lanie za dziewiąte przykazanie

Sąd w Wadowicach rozgrzeszył sprawców pobicia księdza Trzy lata temu w jednej z miejscowości niedaleko Wadowic dotkliwie pobito księdza. Przybyli na miejsce zdarzenia policjanci spisali sprawców, którzy nie kryli, że stłukli księdza, bo mu się należało. Byli to ojciec oraz dwoje jego kilkunastoletnich dzieci, a także jego brat i bratowa. Sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Wadowicach. Prokurator i ksiądz jako oskarżyciel posiłkowy żądali wysokich kar. Przez trzy lata do mediów nie dotarła żadna informacja o tym procesie. Kościół nie chciał

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Opinie

Sędziowie, róbcie swoje

Solidnie uzasadnione orzeczenie, zgodne z zasadami prawa obroni się przed każdą krytyką, zwłaszcza polityczną W autobiograficznej książce „Zajeździmy kobyłę historii. Wyznania poobijanego jeźdźca” (Wydawnictwo Iskry, Warszawa 2013) wśród wielu faktów ze swojego życia prof. Karol Modzelewski przedstawia także osobiste doświadczenia z wymiarem sprawiedliwości PRL. Jak wiadomo, autor był wieloletnim więźniem politycznym, co w oczywisty sposób wpływa na wartość tych relacji. Wśród wielu procesów sądowych, w jakich uczestniczył, przedstawia kulisy procesu

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jan Widacki

Prokuratura dobra na wszystko

Żartowano, że IV RP postawiła na prokuratorów, tak jak sanacja stawiała na pułkowników. Rzeczywiście. Prokurator generalny, a zarazem minister sprawiedliwości był jedną z najpotężniejszych figur na scenie politycznej. Prokurator stał też na czele Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, kolejny był jego zastępcą. Prokurator był ministrem spraw wewnętrznych, nawet komendantem głównym policji został prokurator. Prokurator był także ministrem koordynatorem służb specjalnych. Niby coś podobnego do sanacji było. Tam też wojskowy, pułkownik albo generał, był

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.