Tag "Violetta Waluk"

Powrót na stronę główną
Kraj

Śmierć z ręki trenera

W Boguszowie ludzie wciąż są w szoku po bestialskim zabójstwie 9-letniego Sebastiana Boguszów-Gorce pożegnał już Sebastiana. Był marsz milczenia, uczestnicy na zakończenie zapalili znicze w pobliżu miejsca śmierci chłopca. Kiedy w mieście rozklejono nekrologi, ludzie kładli obok kwiaty. Szkoła zorganizowała dojazd na pogrzeb chłopca, bo spocząć miał w innej miejscowości, skąd kilka lat temu przeprowadziła się do Boguszowa jego rodzina. Po tej tragedii jego bliscy postanowili tam wrócić. Zapis wydarzeń 5 maja 2006 r.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Dziesięć dni górniczej głodówki

W Wałbrzychu głodowali byli górnicy, bo ZUS-owscy orzecznicy zabrali im renty zawodowe Wałbrzyski Rynek żyje własnym życiem, w czerwcowe słoneczne dni miło tu, leniwie… Przy stolikach pod parasolami goście popijają piwko, ktoś je lody, inny zapiekankę. Kilkanaście metrów dalej, w pokoju na piętrze narożnej kamienicy trwa protest głodowy górników. Informuje o tym skromny napis nad wejściem z bocznej ulicy. Głodują od 14 czerwca. Józef Pacek, Janusz Galas, Czesław Parcheta, Leszek Iwański. Był

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Ceramika podbija świat

Żony amerykańskich wojskowych z baz w Niemczech przyjeżdżają na zakupy do Bolesławca W sklepie zakładowym bolesławieckiej Ceramiki Artystycznej można dostać oczopląsu od widoku przepięknych kamionek: miseczek, kubeczków, waz, pojemników, deseczek i innych różności. – Przeważnie pod koniec tygodnia zajeżdża stamtąd tylko do nas cztery albo nawet pięć autokarów – opowiada ekspedientka. – Amerykanki to bardzo wymagające klientki. Nie mówię już o jakości wyrobów, bo ta musi być bez zarzutu, ale od samego kupowania oczekują specjalnej oprawy. Często towarzyszą im dzieci,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Reportaż

Niech pozostaną na wózku

Sąd odmówił tragicznie poparzonym prawa do nowoczesnych szwedzkich protez. Bo żyją w biednym mieście Jarek Rola nie zrezygnował z jazdy na nartach. Pokazuje zdjęcia. Ta skomplikowana metalowa konstrukcja między deską a czymś w rodzaju koszyka, ściśle przylegającego do tułowia, umożliwia uprawianie sportu na śniegu i na igielicie. Osiągane prędkości oscylują w granicach 90 km na godzinę. Jest jeszcze kula z płozą. – I nie zdarzają się upadki? – Oczywiście, że tak. – Miał już złamany nos i wybił sobie ząb.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Woda uderzyła ponownie

Powodzi pod Świebodzicami można było zapobiec W Cierniach – dawnej wsi, włączonej niedawno administracyjnie do Świebodzic, ludzie mają czułe ucho na deszcz. Niech no silniej zasiecze, to nawet w środku nocy biegną nad rzekę. Popatrzą z mostków i albo wracają do łóżek, albo zaczynają wynosić cenniejsze rzeczy na wyższą kondygnację. Wciąż jest żywa pamięć o powodzi – dotąd uważanej za największą – z 1997 r. Ale teraz, mówią, było gorzej. Wtedy woda zatrzymała się na schodach, teraz wtargnęła do domu. I to wcale nie było

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Chopin w uzdrowisku

Szkoda było wyjeżdżać. Festiwal w Dusznikach Zdroju stał się imprezą międzynarodową Muzyka była obecna wszędzie. W odgłosach przedpołudniowych prób i później, niosąc się daleko przez otwarte okna historycznego dworku Chopina, gdzie 200 lat temu młodziutki Fryderyk dawał swoje koncerty. Tak było przez tydzień, od 2 do 10 sierpnia, kiedy w Dusznikach Zdroju odbywał się 57. Międzynarodowy Festiwal Chopinowski. Muzyka ogarniała park, ale nie w każdym momencie było to romantyczne czy podniosłe. Okna bowiem musiały

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Reportaż

Mokuroku Toyoty

W Wałbrzychu Japończycy przyrzekli, że zatrudnią 1,5 tys. osób przy produkcji silników Kazuyoshi Tsuyukusa nie jest, jakby można mniemać, skośnookim i ciemnowłosym Japończykiem, lecz naszym rodakiem z krwi i kości. Pytam, jak to się stało, że został Japończykiem i zamiast swojskiego Mirosława (jak go nazywają nieoficjalnie), nosi imię trudne dla nas do wymówienia. Odpowiedział krótko, że pochodzi z Gdańska, 20 lat temu wyjechał do Japonii, gdzie studiował. Kiedy polski paszport utrudniał mu poruszanie się po świecie, zaczął

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Reportaż

Radon truł, teraz uzdrawia

Biznes w kowarskich sztolniach Tuż przy wejściu do lochów stoi manekin w mundurze żołnierza Armii Radzieckiej. Turyści zwiedzający kowarskie lochy są zaskoczeni. – Ostatni sowiecki oficer polityczny w naszej fabryce był inwalidą wojennym – wyjaśnia Franciszek Gawor – nie miał ręki. Zadbałem, by i manekin tak wyglądał. Zaraz po wojnie Kowary stały się „atomową potęgą” i, co oczywiste w tamtych czasach, miastem zamkniętym. Przejazd tranzytem był możliwy tylko w towarzystwie stosownych funkcjonariuszy. Coś z nastroju

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Reportaż

Karny obóz czy schronisko

W domu samotnej matki zamiast spokoju znalazły upokorzenie Wąska, górska droga. Ludzie przyjeżdżają tu odpoczywać, nabierać zdrowia, a one z tobołkami albo i nie, bo uciekając przed zwyrodnialcem, którego kiedyś nazywały swoim mężczyzną, nie zawsze miały możliwość zabrania czegokolwiek. Jadą z całym dobytkiem i dziećmi – najczęściej dwójką, trójką drobiazgu, a bywa, że jeszcze z wypuczonym ciążą brzuchem – zostawiając dotychczasowe życie. Wreszcie widać dom – schronisko dla samotnych matek w Świeradowie Zdroju – drewniany, zapuszczony.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Przegląd poleca

Zajedź do Pstrążnej!

Muzeum Kultury Ludowej Podgórza Sudeckiego Kto zawędruje w rejon Gór Stołowych, który cały jest wielką atrakcją turystyczną, nie powinien przegapić skansenu w Pstrążnej. Do wsi położonej w przepięknej dolinie można dojść od strony Błędnych Skałek lub dojechać od strony Kudowy Zdroju. Po drodze w Czermnej mijamy kaplicę czaszek – jedną z nielicznych zachowanych w Europie. Tak próbowano niegdyś uczcić pamięć ofiar wojen i morowego powietrza (patrz: „Przegląd” nr 38). Warto także zobaczyć ruchomą szopkę

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.