Tajemnice budowy sieci światłowodowych

Tajemnice budowy sieci światłowodowych

Dlaczego miażdżący dla rządzących raport NIK na temat Centrum Projektów Polska Cyfrowa przeszedł bez echa?

31 maja 2022 r. Najwyższa Izba Kontroli opublikowała 104-stronicową informację o wynikach kontroli zatytułowaną „Efekty realizacji projektów dotyczących zapewnienia szerokopasmowego dostępu do internetu na terenie województwa lubelskiego”.

Powiedzieć, że podwładni prezesa Mariana Banasia nie zostawili suchej nitki na Centrum Projektów Polska Cyfrowa (CPPC), które organizowało konkursy mające wyłonić wykonawców sieci światłowodowych na terenie Lubelszczyzny, oraz na procesie realizacji owego projektu, to nic nie powiedzieć.

Reakcja rządu Mateusza Morawieckiego oraz CPPC była wyjątkowo gwałtowna – ustalenia kontrolerów i wynikające z nich wnioski w całości odrzucono. W ocenie dygnitarzy wszystko było cacy.

Sprawa jest poważna, bo w grę wchodzą nie dziesiątki czy setki milionów złotych, ale miliardy z unijnych dotacji. Zainteresowani przedsiębiorcy wiedzieli, że warto się schylić po owe frukta. Rodzą się pytania, czy raport Najwyższej Izby Kontroli rzuca właściwe światło na ten proceder. I czy funkcjonariusze publiczni wysokiego szczebla zajmujący się podziałem środków zachowali standardy przejrzystości przyjęte w Unii Europejskiej. No i dlaczego ani opozycyjni politycy, ani media nie zainteresowali się raportem.

Ciągniemy światłowody… i dotacje

Komisja Europejska w latach 2005-2010 zdefiniowała cele rozwoju sieci szerokopasmowych, które miały zapewnić obywatelom państw członkowskich powszechny dostęp do internetu. W dokumentach z roku 2010 przyjęto, że do 2020 r. wszyscy Europejczycy powinni mieć dostęp do sieci o przepustowości 30 Mb/s, a co najmniej połowa będzie miała dostęp do sieci 100 Mb/s. W 2016 r. Komisja Europejska dokonała korekty. Zgodnie z nią wszyscy obywatele państw Unii Europejskiej do 2025 r. powinni mieć zapewniony dostęp do sieci o przepustowości 100 Mb/s, a wszystkie miejsca będące siłą napędową rozwoju społeczno-gospodarczego powinny móc korzystać z sieci o przepustowości 1 Gb/s. Identyczne cele zostały zapisane w Narodowym Planie Szerokopasmowym przyjętym przez rząd Donalda Tuska w 2014 r., a następnie zaktualizowanym w roku 2020 przez ekipę Mateusza Morawieckiego.

Najpoważniejszym wyzwaniem okazała się budowa sieci światłowodowych na terenach wiejskich. Przyjmuje się, że o ile w dużym mieście na 1 km instalacji światłowodowej przypada średnio 200 przyłączeń, o tyle na trenach wiejskich jest ich zaledwie 20. Co oznacza, że aby mieszkające tam rodziny i działające firmy miały dostęp do internetu, potrzebne są niemałe dotacje, które pokryją wysokie koszty budowy infrastruktury. A to oznacza świetny interes, zwłaszcza że sieci światłowodowe przechodzą na własność firm, które je wybudowały.

W latach 2014-2020 Polska na wszelkiego rodzaju projekty związane z cyfryzacją otrzymała łącznie ponad 9 mld zł dotacji unijnych. Organizacją konkursów na budowę sieci światłowodowych zajęła się rządowa instytucja Centrum Projektów Polska Cyfrowa.

Jak ustaliła NIK, w latach 2015-2019 CPPC zorganizowało cztery konkursy, których przedmiotem było wyłonienie projektów wsparcia bezzwrotnego w ramach I osi priorytetowej Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa (POPC). Kwota przyznanego dofinansowania, według umów zawartych w wyniku rozstrzygnięć konkursowych, wyniosła 4,3 mld zł. Choć można przypuszczać, że była ona jeszcze wyższa.

Największymi beneficjentami okazały się dwie spółki – Fibee I oraz Fibee IV, którym przyznano 20 dotacji o łącznej wysokości 1,13 mld zł. Na drugim miejscu znalazła się Orange Polska SA – 711,1 mln zł. Trzecie miejsce zajęła spółka Nexera, która w formie dotacji otrzymała 596,9 mln zł. 200,3 mln zł dostała spółka Fiberhost SA, wchodząca wspólnie ze spółkami Fibee I i Fibee IV w skład Grupy INEA należącej do Odin Holdings SARL z siedzibą w Luksemburgu.

INEA – jeszcze jako spółka – została założona w 1994 r. w Poznaniu. Jej prezesem był Janusz Kosiński. Zajęła się dostarczaniem mieszkańcom Wielkopolski internetu, telewizji cyfrowej, telefonii kablowej oraz innych szeroko rozumianych usług telekomunikacyjnych. Ostatnia dekada okazała się dla niej okresem niezwykle intensywnego rozwoju. W 2013 r. zainwestował w nią amerykański fundusz Warburg Pincus, który cztery lata później sprzedał swoje udziały australijskiemu funduszowi Macquarie Infrastructure and Real Assets. Z tej perspektywy pozyskanie unijnych dotacji na poziomie ponad 1,3 mld zł wydaje się czymś naturalnym. I nikt nie zwróciłby na to uwagi, gdyby nie Najwyższa Izba Kontroli, która ujawniła kilka niepokojących faktów związanych z organizacją konkursów przez Centrum Projektów Polska Cyfrowa.

NIK widzi nieprawidłowości

W opublikowanej wiosną zeszłego roku informacji z kontroli zawarta jest jednoznaczna konkluzja: „Najwyższa Izba Kontroli negatywnie ocenia realizację projektów budowy szybkiej sieci szerokopasmowej na terenie województwa lubelskiego, a także proces ich dofinansowania z Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa na lata 2014-2020. Beneficjenci nie wykonali zadań w projektach zgodnie z przyjętymi pierwotnie harmonogramami, a Centrum Projektów Polska Cyfrowa nie realizowało prawidłowo i rzetelnie zadań związanych z wyborem projektów oraz nadzorem nad ich przeprowadzeniem, w tym finansowaniem”.

Dalej następuje opis budzących wątpliwości szczegółów. Na przykład inspektorzy NIK zauważyli, że spółki Fibee I i Fibee IV, które otrzymały najwyższe, ponadmiliardowe dotacje, powstały w trakcie konkursu, bezpośrednio po 28 marca 2018 r., kiedy to CPPC przedłużyło jego termin. 29 marca 2018 r. została zarejestrowana i wpisana do Krajowego Rejestru Sądowego spółka Fibee IV, a 30 marca 2018 r. spółka Fibee I.

W ocenie Najwyższej Izby Kontroli pracownicy Centrum Projektów Polska Cyfrowa naruszyli obowiązujące przepisy dotyczące oceny kryterium potencjału ekonomicznego i przyjęli w kryteriach wyboru możliwość wykazania doświadczenia udziałowców spółek, co umożliwiło przyznanie Fibee I oraz Fibee IV tak gigantycznego dofinansowania, mimo że nie zrealizowały one samodzielnie żadnej inwestycji, a ich kapitał zakładowy wynosił odpowiednio 5 i 6 tys. zł.

Więcej budzących niepokój szczegółów znalazło się w wystąpieniu pokontrolnym, które w listopadzie 2021 r. NIK skierowała na ręce prezesa spółki Fibee I. Między innymi wskazano, że w spółce zatrudnionych było 37 osób i że nie dysponowała ona własnym zapleczem wykonawczym, a wszystkie prace związane z projektowaniem i budową sieci światłowodowych zostały powierzone podmiotom zewnętrznym.

Paradoksalnie w tym wypadku trudno mieć pretensje do spółki Fibee I, gdyż takie warunki zostały ogłoszone i przyjęte przez Centrum Projektów Polska Cyfrowa – więc tylko głupi by nie skorzystał.

Podobnie było z gwarancjami finansowymi, które uczestnik postępowania konkursowego powinien dołączyć do wniosku. Kontrolerzy NIK opisali ów dokument jako pismo bez daty, sporządzone w językach polskim i angielskim, stanowiące zapewnienie współfinansowania zadeklarowanych przez Fibee I kwot wkładu własnego przez spółkę z Luksemburga występującą jako MEIF 5 Luxembourg C Holdings SARL, która pośrednio jest jej właścicielem. W ocenie inspektorów NIK taka gwarancja była zbyt słaba, co skłoniło ich do sformułowania konkluzji, że spółkom Fibee I i Fibee IV przyznano dofinansowanie „w wyniku naruszenia przez Centrum Projektów Polska Cyfrowa zasad wyboru projektów”. Co w tym konkretnym przypadku jest wyjątkowo eleganckim sformułowaniem.

Na negatywne oceny zawarte w raporcie NIK odpowiedziały władze poznańskiej spółki, Centrum Projektów Polska Cyfrowa oraz sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Janusz Cieszyński, działający z upoważnienia ministra cyfryzacji, którym w 2022 r. był premier Mateusz Morawiecki.

Opisane w raporcie NIK fakty oraz konkluzje zostały odrzucone. Najdoskonalej ujął to Janusz Cieszyński w piśmie skierowanym 22 marca 2022 r. na ręce prezesa NIK Mariana Banasia: „Informuję, że nie zgadzam się z oceną całościową, ocenami szczegółowymi, uwagami ani wnioskami Najwyższej Izby Kontroli zarówno w zakresie wdrażania I osi priorytetowej Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa jako takiego, wdrażania tego programu na obszarze województwa lubelskiego oraz działalności Centrum Projektów Polska Cyfrowa”.

Jeśli kiedyś rządzący obawiali się, że prezes Marian Banaś stanie się dla nich biczem bożym chłostającym ich kolejnymi raportami, to wyjście z tej krępującej sytuacji okazało się banalnie proste – wystarczy zanegować ustalenia Najwyższej Izby Kontroli i sprawa zamknięta. Tak też zrobiono w tym wypadku.

Wątek romantyczny

Obraz procesu budowy sieci światłowodowych byłby niepełny bez kilku drobnych okoliczności. Od stycznia 2016 r. do lipca 2018 r. dyrektorką CPPC, które organizowało wymienione konkursy, była Wanda Buk, córka gen. Tadeusza Buka, dowódcy wojsk lądowych, który zginął tragicznie w katastrofie smoleńskiej. W 2018 r. z CPPC przeszła ona na stanowisko podsekretarza stanu w Ministerstwie Cyfryzacji i piastowała je do sierpnia 2020 r. 1 września tegoż roku objęła stanowisko wiceprezesa zarządu spółki PGE Polska Grupa Energetyczna ds. regulacji.

Na początku września 2022 r. Wanda Buk wzięła ślub z Januszem Cieszyńskim, obecnym ministrem cyfryzacji. Czy ten fakt mógł mieć znaczenie, gdy w marcu ub.r. ówczesny sekretarz stanu w KPRM Janusz Cieszyński udzielił prezesowi NIK jednoznacznej odpowiedzi na raport z kontroli? Wszak Wanda Buk nie była osobą mu obojętną. O tym, że minister Cieszyński jest wyjątkowo lojalnym funkcjonariuszem publicznym, najlepiej świadczy jego postawa w głośnej sprawie zakupu respiratorów od lubelskiego handlarza bronią. Twardo przyjmował ciosy „na klatę”, nikogo nie sypnął, podał się do dymisji, by po jakimś czasie wrócić w wielkim stylu. To oczywiste, że przed ślubem nie mógł podzielić opinii prezesa Mariana Banasia.

Jest jeszcze jedna postać – wspomniany wcześniej Janusz Kosiński. Od roku 2019 do dziś członek Rady ds. Cyfryzacji wspierającej Ministerstwo Cyfryzacji. Kosiński był współzałożycielem spółki INEA i prezesem jej zarządu. Był także wieloletnim członkiem Zarządu Polskiej Izby Komunikacji Elektronicznej, a w latach 2012-2019 członkiem Komitetu Elektroniki i Telekomunikacji przy Polskiej Akademii Nauk. Obecnie jest członkiem Rady Nadzorczej INEA SA. Nie jest tajemnicą, że ma on bliskie relacje z rządzącymi.

Pod koniec minionego roku Centrum Projektów Polska Cyfrowa powinno ogłosić kolejny konkurs na budowę sieci światłowodowych zapewniających dostęp do internetu na obszarach wiejskich. Komisja Europejska przeznaczyła do roku 2027 na dotacje związane z cyfryzacją w Polsce 9,5 mld zł, z czego ponad 4 mld zł miały pójść na światłowody. Konkurs jednak do dziś nie został ogłoszony. Czyżby z obawy, że tym razem wariant, w którym gros środków trafia do trzech największych operatorów – czyli spółek wchodzących w skład grupy INEA, Orange Polska oraz Nexera – wzbudziłby zbyt duże zainteresowanie opozycyjnych polityków? Choćby z tego względu, że są to podmioty z dominującym udziałem kapitału zagranicznego. Firmy z polskim kapitałem, wprawdzie nie tak wielkie, lecz płacące podatki nad Wisłą, na podobne względy rządzących liczyć nie mogą.

Fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk

Wydanie: 2023, 21/2023

Kategorie: Kraj

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy