Emil Wąsacz, były minister skarbu, a obecnie prezes katowickiego Stalexportu, zafundował sobie niespodziewany wyjazd do Argentyny. Podobno zjawi się w pracy 14 marca. W firmie przebąkuje się jednak, że nieobecność szefa potrwa znacznie dłużej. Wszyscy są zdezorientowani, bo w najbliższym czasie spółkę czeka kilka ważnych decyzji. Co więc stoi za tak nieoczekiwanym wyjazdem prezesa? Ano w najbliższym czasie kilka trudnych pytań zamierzają Wąsaczowi zadać śledczy z Komisji ds. Orlenu oraz PZU. I wszystko wskazuje na to, że były minister skarbu zamiast przed komisję poszedł w tango…
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy