Jaka jest różnica między dygnitarzem z PiS a zwykłą obywatelką? Ano zobaczmy. Z jednej strony jechało panisko w ekstrawypasionej furze bmw 740 iL, a z drugiej pechowa kobieta w swoim starym fiaciku seicento. Kobieta trzymała się zasad ruchu drogowego. A Dominik Tarczyński, europoseł PiS, znany z agresji i tekstów mało mających wspólnego z rozumem, potraktował przepisy z buta. Dosłownie. Na widok znaku stop w Bełżycach pod Lublinem ostro depnął i walnął w seicento.
Ofiara drogowego bandyty na szczęście przeżyła.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy