Terapia lasem

Terapia lasem

W jaki sposób przebywanie w lesie może wpłynąć na nasze samopoczucie i zdrowie

Dużo się mówi o korzystnym wpływie lasu na zdrowie. Początkowo była to wiedza tradycyjna, ludowa, współcześnie jednak potwierdzona została wieloma badaniami naukowymi. Udało się też zidentyfikować część czynników, które za to odpowiadają, chociaż na pewno nie wszystkie i wiele pozostaje jeszcze do odkrycia. Las jest ekosystemem, w którym zachodzą procesy złożone i skomplikowane, zależności nie są więc jednoznaczne i czasem trzeba przyglądać się im całościowo, w kontekście różnych relacji międzygatunkowych i klimatycznych. W jaki sposób przebywanie w lesie może wpłynąć na nasze samopoczucie i zdrowie? Czy to tylko kwestia samego nastawienia, czy też stoją za tym inne, bardziej skomplikowane mechanizmy? Okazuje się, że mechanizmów tych jest naprawdę wiele.

CZYNNIKI AEROBIOLOGICZNE

Leśne powietrze ma zupełnie inny skład niż to, którym oddychamy w miastach. I nie chodzi tu tylko o proporcje tlenu i dwutlenku węgla, mniejsze zanieczyszczenie powietrza smogiem, związkami siarki, węgla czy też zwykłym kurzem. W leśnej atmosferze również „fruwa” sporo rzeczy. Są to jednak zwykle produkty pochodzenia roślinnego oraz naturalne komponenty, jak pyłek, strzępki grzybni lub organizmy jednokomórkowe. A co rośliny wydzielają do atmosfery? To przede wszystkim związki terpenowe: fitoncydy i olejki eteryczne.

Fitoncydy (gr. phyton – „roślina” i łac. caedo – „zabijać”) to związki organiczne produkowane przez rośliny do samoobrony i komunikacji. Wszyscy dobrze znamy smak rozgryzanego czosnku. Zawiera on allicynę – substancję, która w razie uszkodzenia tkanek rośliny ma za zadanie zniechęcić lub zabić przeciwnika, czyli atakujące ją wirusy, bakterie albo grzyby. Allicyna nie traci swoich biobójczych właściwości po spożyciu; zjedzona dalej działa, dlatego jest skutecznym środkiem przeciw przeziębieniom. Podobnie ma się sprawa z substancjami, które wdychamy – nadal zachowują one swoje właściwości bakterio- i wirusobójcze, pomagając naszym organizmom utrzymać dobrą odporność. Działają też przeciwzapalnie. Do najbardziej znanych fitoncydów, wydzielanych głównie przez drzewa iglaste, należą α-pinen, β-pinen oraz cedrol.

Olejki eteryczne należą do terpenów i znane są ze swoich właściwości zapachowych. Oprócz tego, że ładnie pachną, mają liczne właściwości prozdrowotne, pod warunkiem że nie mamy na nie alergii i że są dostarczane do organizmu w naturalnych stężeniach (a więc takich, jakie występują w przyrodzie). Koją układ nerwowy, działają przeciwzapalnie, bakterio-, wiruso- i grzybobójczo, potrafią np. zniszczyć ciągłość bakteryjnej ściany i błony komórkowej, w ten sposób prowadząc do uszkodzenia drobnoustrojów i ich śmierci. Niektóre z nich są zdolne zwalczyć nawet gronkowce czy paciorkowce oraz wirusa opryszczki. Ich wdychanie może odgrywać ważną rolę we wspomaganiu leczenia chorób układu oddechowego, a stosowanie zewnętrzne pomaga radzić sobie z chorobami skóry. (…)

CZYNNIKI MIKROBIOLOGICZNE

Jednokomórkowe organizmy mogą wchodzić w skład tzw. bioaerozolu – unosić się swobodnie w leśnym powietrzu bądź bytować na powierzchniach roślin, ściółki i gleby. Zwykle ich największe stężenie w atmosferze odnotowuje się rano, jest ich też więcej w pobliżu płynących wód, gdzie obecność wiatru i nurt wody wprawiają liście w ruch, przez co aerozole wirują w powietrzu, skąd mogą być wdychane. Ich oddechowa i pokarmowa droga pobrania, czyli np. wraz ze zjadanymi surowymi roślinami – malinami, jeżynami, pędami świerka (pamiętajmy o ryzyku bąblowicy, gdy spożywamy niemyte produkty znajdujące się blisko ziemi), sprzyja budowaniu odporności. Konkretne gatunki mikroorganizmów często pozostają w symbiozie z wybranymi gatunkami czy stanowiskami roślin, stąd tak ważna jest bioróżnorodność.

W lasach naturalnych znajdziemy większe bogactwo mikroflory niż w lasach gospodarczych. Na szczególną uwagę zasługuje Mycobacterium vaccae – bakteria glebowa, z którą mamy styczność, gdy pracujemy w ogrodzie, zbieramy grzyby i zioła. Wpływa ona korzystnie na osoby chorujące na astmę i łuszczycę, działa przeciwlękowo i przeciwdepresyjnie, a także stymuluje mózg do wydzielania serotoniny, czyli hormonu szczęścia.

CZYNNIKI PERCEPCYJNE

Wzrok – jest wiodącym zmysłem w ludzkim sposobie poznawania świata.

W postrzeganiu lasu ważną rolę odgrywają takie elementy jak: barwy (przewaga zieleni, niebieskiego i brązu), fraktalność struktur (o samopowielających się elementach, jak np. gałęzie czy liść paproci), natężenie światła, naturalne rytmy dnia i nocy.

Trzeba jednak wiedzieć, że to nie wzrok odgrywa najważniejszą rolę, jeśli chodzi o mechanizmy odprężania się. Widok zieleni wpływa na podświadomość – uzyskujemy informacje o istniejących niedaleko zasobach wody i pożywienia. Okazuje się jednak, że jeśli ograniczamy się do patrzenia, to kora mózgowa, owszem, dostaje sygnał, że czas na relaks, ale głębsze struktury, regulujące niezależne od naszej woli parametry takie jak tętno czy ciśnienie krwi nie dają się oszukać – potrzebują też bodźców z zakresu innych zmysłów, np. węchu czy słuchu.

Takie doświadczenie przeprowadziła badaczka Chorong Song z uniwersytetu w Chibie, która na ekranie ciekłokrystalicznym wyświetlała badanym las. Zareagowała tylko kora mózgowa, zwiększyło się subiektywne uczucie komfortu, ale układ autonomiczny – ta część układu nerwowego, która działa niezależnie od woli – pozostał bez zmian. Wynika z tego, że oglądanie lasu sprawia, że czujemy się odprężeni, jednak może okazać się to niewystarczające, aby zrelaksowało się całe ciało. Z kolei samo siedzenie w lesie, nawet z zamkniętymi oczyma, odpręża dogłębnie. Zbadał to zespół Masahiro Horiuchiego, mierząc spadek ciśnienia tętniczego krwi u osób siedzących w lesie i obserwujących oraz tych mających opaski na oczach – wyniki były porównywalne. (…)

Co takiego możemy spostrzec w lesie, dzięki czemu poczujemy się bardziej odprężeni? Powtarzalne, fraktalne kształty wysyłają do naszego mózgu informację o harmonijnej strukturze rzeczywistości, co ułatwia nam sprawne funkcjonowanie poznawcze i motoryczne. Kolory – barwa zielona z domieszką błękitu – działają kojąco na ośrodkowy układ nerwowy.

To również światło, które w lesie jest bardziej rozproszone i łagodniejsze dla oczu niż elektryczne, ma też swój naturalny rytm. Ewolucyjnie jesteśmy przystosowani do tego, by wstawać o świcie i udawać się na spoczynek, kiedy słońce zachodzi. Nawet nasz układ nerwowy dopasowuje do tego swój rytm – w dzień dominuje część współczulna, odpowiedzialna za aktywność, a po południu i wieczorem przywspółczulna, która szykuje nas do snu. Często w dużych miastach cierpimy z powodu zaburzeń rytmu snu, co spowodowane jest nie tylko ekspozycją na błękitne, aktywizujące światło monitorów, ale też brakiem ciemności. Świecą reklamy, żarówki, samochody. To może wpływać na rozregulowanie rytmu snu i czuwania, dlatego czasem warto wybrać się na tzw. świetlny detoks, aby zobaczyć, jak wygląda prawdziwa ciemność, a jak światło gwiazd, i dostosować swój rytm dobowy do natury. Nawet weekend na leśnym biwaku wystarczy, by długość i jakość naszego snu się poprawiły.

Słuch – odgrywa kluczową rolę w przekazywaniu informacji do głębszych struktur układu nerwowego, dzięki czemu pozwala na całkowite odprężenie się. Mało tego, słuchanie dźwięków natury po przeżytym stresie ułatwia szybszą regenerację i dojście do siebie. Uważne słuchanie pozwala nam wyłapać nie tylko dźwięki, które pojawiają się na pierwszym planie, ale też ciche, będące tłem. Można zauważyć ich różnorodność, dystans między nimi, to, jak nas otaczają i jaką kompozycję tworzą. Słuchanie otaczającego lasu może być niesamowitym doświadczeniem, które nie tylko relaksuje, ale sprawia autentyczną przyjemność i rozbudza ciekawość.

Węch – jeden z najstarszych zmysłów, związany z instynktem, emocjami i preferencjami, który ma większy wpływ na zmiany fizjologiczne niż inne bodźce zmysłowe. Wpływa nie tylko na świadome odprężenie i szybki spadek aktywności kory przedczołowej, ale też na głębsze funkcje układu nerwowego, ciśnienie krwi i tętno, dzięki czemu umożliwia pełniejsze odprężenie. Niektóre leśne zapachy mogą być przez nas rejestrowane jako nieprzyjemne, nadal jednak utrzymują swoje działanie relaksacyjne.

Zapach musi mieć naturalną intensywność. Nienaturalnie silny może wywołać stres i uczucie zaniepokojenia. Obecność fitoncydów w powietrzu poprawia też naszą odporność i stymuluje układ immunologiczny. Zapach lasu to zmieniająca się kompozycja różnych nut i woni pochodzących nie tylko od drzew i kwiatów, ale też płynących z ziemi, zbiorników wodnych czy grzybni. (…) Jednym ze związków chemicznych odpowiedzialnych za charakterystyczny zapach wilgotnej ziemi jest geosmina. To jej zawdzięczają swój ziemisty zapach buraki i pachnące mułem ryby (np. karpie). Geosmina sprawia, że ziemia wydziela po deszczu intensywną woń. Warto wiedzieć, że ludzki nos jest na nią bardzo wrażliwy, być może w dawnych czasach pomagała nam szukać źródeł wody. Potrafimy wywąchać geosminę w stężeniu jednej cząstki na trylion! Produkują ją m.in. bakterie z rodzaju Streptomyces.

Dotyk – współcześnie rzadko używany w poznawaniu otoczenia (…). Dotykanie dłonią struktur drewna ma działanie głęboko relaksujące. Z kolei dotykanie np. metalu pobudza, powodując wzrost ciśnienia krwi. Temperatura nie ma znaczenia – zimne drewno nadal nie stresuje, chyba że pomalowane zostało grubą warstwą farby poliuretanowej, a podgrzany metal nie odpręża. Podczas kąpieli leśnych warto badać faktury kory drzew, mchów, kamieni nie tylko dłońmi, ale i stopami. Chodzenie boso to trochę jak powrót do dzieciństwa. (…)

Smak – las można smakować na kilka sposobów. Spokojnie, nikt nie mówi tutaj o lizaniu drzew. Aromatyczne powietrze pozostawia na języku charakterystyczny posmak, który różni się w zależności od rodzaju roślinności, pory dnia czy roku. Głębsze doznania smakowe możemy sobie zapewnić, przygotowując herbatę z roślin, które znajdziemy na spacerze. (…) Mięta, melisa, pokrzywa czy igły świerku mogą wejść w skład pysznej, odprężającej herbaty.

CZYNNIKI FIZYCZNE

Wilgotność powietrza – w lasach jest dużo bardziej stabilna niż w dużych miastach, co korzystnie wpływa na zdrowie. Zwykle jest też nieco wyższa. W betonowej dżungli często panuje susza, co zaostrza choroby układu oddechowego, takie jak infekcje czy astma, a także alergie wziewne. (…) W lesie rośliny utrzymują wyższy stopień wilgotności, dzięki czemu pomagają utrzymać prawidłowe nawilżenie śluzówek.

Jonizacja powietrza – w środowisku leśnym przeważają zdrowsze jony ujemne. Ich stężenie jest szczególnie wysokie w godzinach porannych, w okolicach strumieni i rzek.

Uziemienie (ang. earthing, grounding) – podczas kontaktu skóry z powierzchnią ziemi, np. gdy chodzimy boso, normalizuje się przepływ ładunków elektrycznych w ciele. Wpływa to korzystnie na wiele procesów, takich jak gojenie, profilaktyka antyzakrzepowa czy doświadczanie bólu. (…)

DROGA EMOCJONALNA

Aspekt emocjonalny w kontekście przeżywania naszej obecności w lesie jest dla wielu osób niesamowicie ważny. Dzięki emocjom zaczynamy postrzegać las zupełnie inaczej. Może być to dla nas źródło wielkich dóbr i wtedy czujemy wdzięczność. Możemy postrzegać go jako olbrzymi organizm lub inteligentny system – wtedy czujemy szacunek. Gdy stanie się wielkim ogrodem zabaw, towarzyszą nam radość i podekscytowanie. Jako niewyczerpalne źródło inspiracji las budzi w nas natchnienie i zachwyt. A jako spokojne łono natury – poczucie bezpieczeństwa, przynależności, ukojenia, powrotu do domu. Za każdym razem może być inaczej, a interpretacji tyle, ilu leśnych wędrowców. Te emocje są bardzo ważne i warto im się przyglądać. Nie zawsze muszą one być przyjemne. W niektórych osobach las może budzić poczucie niepokoju czy zagrożenia. Trzeba być dla siebie łagodnym i spacerować tam, gdzie będziemy czuć komfort i spokój. Poczucie bezpieczeństwa jest podstawą udanych kąpieli leśnych. (…)

Fragmenty książki Katarzyny Simonienko Lasoterapia, Wydawnictwo Dragon, Bielsko-Biała 2021

Fot. Krzysztof Żuczkowski

Wydanie: 04/2022, 2022

Kategorie: Zdrowie

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy