Test na przyzwoitość

Test na przyzwoitość

Zdaniem Pentora, 86% Polaków nie wierzy w przedwyborcze obietnice polityków. A styl tegorocznej kampanii może tylko ten przerażający defetyzm społeczeństwa pogłębić. Bo czyż obserwując zachowania partii politycznych, aspirujących do przejęcia władzy, można mieć nadzieję na sanację państwa? Na odnowę moralną, którą wpisano jako czołowe hasło wyborcze? Czy autorzy prowokacji wymierzonej w Cimoszewicza, fałszerze dokumentów i pospolici kłamcy mogą odwoływać się do jakichkolwiek kategorii etycznych? O jakim świecie wartości i o jakich zasadach może mówić obecny lider rankingu prezydenckiego, mający w najbliższym otoczeniu płk. Miodowicza? Toż to wypisz, wymaluj modelowy człowiek-realizator tych zasad, o których informują tysiące billboardów w całym kraju. To metody płk. Miodowicza po wygranych przez prawicę podwójnych wyborach będą regułą w postępowaniu z konkurentami politycznymi. Elegancki pan z billboardów swoim zachowaniem firmuje obrzydliwą nagonkę na Cimoszewicza. Jeśli polityka nie stać na oświadczenie piętnujące takie zachowania, to niech zapomni o dobrym imieniu.
Polska bardzo potrzebuje nie tyle głosicieli zasad, ile ludzi z zasadami. A tych nie dość, że jest jak na lekarstwo, to jeszcze jednego z niewielu próbuje się wyeliminować. Właśnie dlatego, że ma charakter i że w życiu publicznym od 16 lat niezłomnie kieruje się zasadami. Może ten życiorys Miodowiczowi i Giertychowi wydaje się tak nieprawdopodobny, że za wszelką cenę chcą jednak Cimoszewiczowi coś wygrzebać?
Wiem, oczywiście, że nie ma ludzi ze spiżu. Że każdy ma jakieś słabostki i wady. Także Cimoszewicz. Ale gdy na szali położymy realny dorobek kandydatów, ich faktyczne umiejętności, kwalifikacje, wiedzę i doświadczenie, to wtedy lepiej widać, jak wielka jest przepaść między Cimoszewiczem a innymi kandydatami. I wówczas można zrozumieć to, do czego doszły sztaby jego głównych rywali. Z Cimoszewiczem nie da się wygrać na argumenty, na programy, na dorobek życiowy. By mieć szansę, trzeba go sprowadzić do poziomu naszej, pożal się Boże, klasy politycznej i utaplać w błocie. By był taki jak inni.
To, co się dzieje wokół tej sprawy, jest testem na przyzwoitość. Przyzwoitość polityków i zwykłych ludzi. Stanąć dziś przy Cimoszewiczu, to stanąć przeciw oszczercom i kłamcom.

Wydanie: 2005, 35/2005

Kategorie: Felietony, Jerzy Domański

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy