Tłuszcz daje szczęście

Umiarkowana nadwaga może być korzystna dla zdrowia

Oto wiadomość, która może poprawić nam humor po świętach. Lekarze zmieniają zdanie na temat nadwagi. Najnowsze studia medyczne wykazały, że zasoby tłuszczu w organizmie mają kluczowe znaczenie dla zdrowia. Osoby z lekką nadwagą często czerpią też z życia więcej radości. Krótko mówiąc, tłuszcz czyni szczęśliwym.
Ekstremalna nadwaga z pewnością szkodzi, jest zagrożeniem dla stawów i naczyń krwionośnych, zwiększa ryzyko raka. Ale kilka dodatkowych kilogramów, tłuszczowych wałeczków na karku czy lekki brzuszek to całkowicie inna sprawa. Przeprowadzone niedawno w USA studium, w ramach którego poddano analizie życiorysy ponad 80 tys. ludzi, dowiodło, że

najdłużej żyją

mężczyźni z tzw. wskaźnikiem masy ciała od 25 do 30. Ten przedział oznacza już nadwagę (wskaźnik masy ciała – body mass index – to najprostszy sposób określenia otyłości u człowieka. BMI obliczany jest z wzoru, w którym masa ciała w kilogramach dzielona jest przez wzrost w metrach podniesiony do potęgi drugiej. Według klasyfikacji Światowej Organizacji Zdrowia od wskaźnika 30 rozpoczyna się pierwszy stopień otyłości). Kierujący studium dr Michael Freedman z National Cancer Institute w Bethesda (Maryland) oświadczył: „Związek BMI z ryzykiem zgonu jest widocznie bardziej skomplikowany, niż do tej pory zakładała medycyna”.
Wiadomo, że osoby mające tzw. syndrom Seipa-Berardinellego nie mają zdolności magazynowania tłuszczu w organizmie. Dzięki temu mają ascetyczne rysy i szczupłe sylwetki, jednakże cierpią na takie same dolegliwości jak osoby z ekstremalną nadwagą. Muszą przez całe życie przestrzegać surowej diety, a mimo to zazwyczaj umierają wcześniej i są bezpłodne.
Mitchel Lazar z Centrum Leczenia Cukrzycy Univeristy of Pennsylvania podkreśla, że komórki tłuszczowe odgrywają ważną rolę w przemianie materii. Znajdują się w nich receptory regulujące wrażliwość organizmu na insulinę. Jeśli komórek tych nie ma lub jest ich zbyt mało, organizm reaguje na insulinę coraz słabiej. Tłuszcze i cukier nie są odprowadzane z krwi do komórek, co w końcu prowadzi do cukrzycy.

Tłuszcz jest niezbędny

w systemie hormonalnym organizmu. Zmienia męskie androgeny w żeński hormon estrogen. Ma to pozytywne znaczenie przede wszystkim dla kobiet w czasie menopauzy lub po niej, których jajniki produkują estrogen w niedostatecznych ilościach lub też nie wytwarzają go wcale.
Amerykańska dietetyczka Debra Waterhouse zwróciła uwagę na łamach niemieckiego dziennika „Die Welt”: „Terapię hormonalną stosuje się dopiero od 50 lat, lecz komórki tłuszczowe zawsze były zdolne do produkcji estrogenu”.
Zapasy tłuszczu chronią kobiety przed dolegliwościami okresu przekwitania i osteoporozą. Alessandra Graziottin, ginekolog z Mediolanu, przeprowadziła badania, z których wynika, że pięciokilogramowa nadwaga zapewnia paniom po pięćdziesiątce większą radość z seksu. Zapasy tłuszczu to bowiem nie tylko kobiece krągłości, ale również produkcja estrogenu, który utrzymuje na wysokim poziomie libido.
Amerykański Instytut Zdrowia Grupowego z siedzibą w Seattle przeprowadził studium z udziałem ponad 9 tys. osób. Okazało się, że ludzie ze znaczną nadwagą (BMI powyżej 30) mają mniej kłopotów z używkami, rzadziej sięgają po papierosy i alkohol. Być może obfite posiłki i tkanka tłuszczowa do tego stopnia absorbują ośrodek szczęścia w mózgu, że nie pożąda on już mocniejszych bodźców. Otyli częściej cierpią wprawdzie na depresje, ale przede wszystkim tacy, którzy żyją wśród ludzi zamożnych i lepiej wykształconych, według których nadwaga jest powodem do wstydu. Puszyści płci obojga z innych środowisk mają natomiast ogromne szanse na szczęśliwe i wolne od używek życie.
Trudno uwierzyć, ale obfita tkanka tłuszczowa może pomóc pacjentom cierpiącym na dolegliwości sercowe.

Niemieccy naukowcy z kliniki w Ludwigshafen ze zdumieniem doszli do wniosku, że wśród pacjentów cierpiących na poważne choroby serca i mających poważną nadwagę (BMI powyżej 35) zmarło w ciągu trzech lat tylko 16%. Wśród chorych z normalną wagą ciała (BMI 20-25) – aż 46%. Do podobnych konkluzji doszedł kardiolog Gregg Fonarow z University of California. Przeanalizował on dane 109 tys. hospitalizowanych pacjentów cierpiących na niewydolność serca. Fonarow przypuszcza, że zasoby tłuszczu ratują chore serce, produkując estrogen, który chroni naczynia krwionośne. Być może też ogólnie wzmacniają odporność organizmu.
Oczywiście nie należy przesadzać. Ekstremalna nadwaga jest równie szkodliwa jak chorobliwa szczupłość. Jest jednak pewne, że z powodu kilku zbędnych kilogramów nie należy załamywać rąk. Już nasi przodkowie, sporządzający kamienne figurki pulchnych kobiet, z których najsłynniejsza jest „Wenus z Willendorfu”, dobrze wiedzieli, że obfite kształty oznaczają szczęście, zdrowie i dobry seks.

Wydanie: 14/2010, 2010

Kategorie: Zdrowie

Komentarze

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy